Nie ma pewności do puki nie dostaniesz umowy bezposrednio ok. ale firma ma ten komfort że nie musi sama ściągać pracownika, łatwić dla niego mase spraw itp. bierze gościa z wypożyczalni na sprawdzenie jak nie pasuje to aut i po kłopocie.
Jeśli ma prace na dłużej to sprawdzi sobie pracownika (płacąc za niego tyle co za dwóch) i go zatrudni płacąc odstępne za niego, ale to zależy od konkretnego przypadku :
pośrednik może mieć tylko robotę na 3 miechy i sprzedaje kity o pracy na stałe bo nikt nie zwolni się z pracy po to żeby za 3 miesiące znowu jej szukać. mało prawdopodobne jak dla mnie.
firma może stracić zamówienia w trakcie tych trzech miechów i po robocie.planowanie u norwegów nie jest mocną stroną, oni się nie przejmują tyle do przodu jak my.
tutaj musisz sam sie jak najwięcej dowiadywać i ocenić czy są prawdomówni . jeżeli nie bedziesz pracował w rotacji to zrozumiałe że żona też tu się przeprowadzi i możesz pytać co z pracą dla niej.
Nie masz co liczyć że jak juz bedziesz pracował bez pośredników to dostaniesz super kasę dostając 150nok na dzień doby po przejściu do norwega dostaniesz max 170nok (pośrednik bierze 300+nok/h) i nie ma co fantazjować że będzie 200+nok
jak ktoś ci nie załatwi pracy dla żony to bez znajomości języka nie ma szans że ją znajdzie, jak podejmiecie decyzje o wyjeździe to musisz uzbroić sie w cierpliwość z czasem tobie stawaka godzinowa wzrośnie za staż a zona coś w końcu znajdzie, wyjazd z rodziną to nie to sam co samemu. początki mogą być trudne i zniechęcające, ale nie dowiesz się tego jeśli nie spróbujesz, jeśli masz głowe na karku i by przypadkiem robota nie wypaliła to po powrocie chyba prace znajdziesz?
Ja przyjechałem tu dwa lata temu też rezygnując z pracy w PL mając 2.5tyś netto plus fuchy i zerowe koszty życia , planując sobie za wczasu wiele spraw które potoczyły się inaczej, ale i tak wyszedłem na tym lepiej niż zostając w PL z tym że jako kawaler moge mieć wyebane na wiele rzeczy
Czasem brak wyboru jest lepszy bo wtedy robisz wszystko w jednym kierunku, a nie zastanawiasz się co by było gdyby?
Oferty też chyba nie wygrałeś na loterii i sam się o nią starałeś?