Tlumaczenie ludziom CV i pisanie podan to niewdzieczna praca.
Podania na ogol nie nadaja sie na norweski rynek i trzeba ja pisac zupelnie od nowa.
Osoba, ktorej zaofiarowales sie pomoc bombarduje cie ponaglajacymi i czasami wrednymi email juz godzine po wyslaniu swoich papierow do ciebie, mimo, ze wczesniej zaznaczyla, ze jej sie nie spieszy. A na koniec nie dostaniesz nawet dziekuje.
A tak poza tym to tlumacze w Polsce przeciez sa.
Moze ktos uzna to co pisze za egoistyczne i wredne, ale taka jest prawda. Duzo razy tlumaczylam ludziom CV i pisalam podania. Za pierwszym razem myslalam, ze moze trafilo mi sie na takiego co nawet dziekuje nie umie powiedzec. Za drugim pomyslalam - o jeszcze jeden co jedynie umie wyslac co 5 sekund mail "kiedy k.. bedzie to gotowe". Po tych okolo 10 podobnych przypadkach stwierdzilam , ze to norma i nie ma co swoj czas na cos takiego poswiecac.