gabriel napisał:
Wbrew pozorom i totalnym atakom personalnym...
HILTON niestety ma rację...
dlatego , że jest Osobą wykształconą właśnie w dziedzinie pedagogiki , jaki konkretnie kierunek tego to nie wiem... jednak takie wykształcenie ma ... poświadczone wieloletnią pracą z młodzieżą .
Ona powyższy Swój post nie pisała z pozycji Matki/opiekunki dziecka... ,tylko z pozycji osoby bezpośrednio zainteresowanej... czyli rzeczonego dziecka...
Wszak uczyła parę dobrych lat w szkole...i widziała problemy tych MAŁYCH OSOBOWOŚCI...
Bo rodzice mieli aspiracje i własne problemy zaległości edukacyjnych... które chcieli przelać na Swoje potomstwo... "... Ja mam tylko zawodówkę ...A TY SYNU BĘDZIESZ MAGISTREM...!!!./albo ciebie wydziedziczę z marnej Mej emerytury..
/...// widzę szyderstwo z Mej strony// ...
Niestety taka jest naga prawda jaką przedstawiła niejaka ..."Hilton"...
Nic ująć ... a dużo więcej dodać...
P.s.
Dla powagi Powyższej wypowiedzi , post ten pisany jest na czarno...
chętnie bym ci pomógł, ale zapomniałem już, co dobrze działa na sklerozę
bo rzeczona wspominała o swoim kierunku wykształcenia i o środowisku w jakim przyszło jej pracować, a szczególnie jakie tam panowały aspiracje
z drugiej strony, to ciekawe podejście, aby oceniać ludzi po wykształceniu i zawodzie. na szczycie stoi pewnie ksiądz . życie powinno cię już nauczyć, że aby dziecko dobrze się uczyło, prostytutka dała szczęście, a ksiądz ukojenie, to im wszystkim się musi chcieć. gdybyś był bardziej oczytany, tudzież nie miał sklerozy, to byś wiedział, że wielokulturowość to poważna zaleta, a nie wada. dla dziecka chcącego się uczyć, otarcie się o różne kultury jest poważnym plusem i daje przewagę nad innymi. tumanów mamusie będą tłumaczyć, że im przeszkadzał rąbek u spódnicy
Wbrew pozorom i totalnym atakom personalnym...
HILTON niestety ma rację...
dlatego , że jest Osobą wykształconą właśnie w dziedzinie pedagogiki , jaki konkretnie kierunek tego to nie wiem... jednak takie wykształcenie ma ... poświadczone wieloletnią pracą z młodzieżą .
Ona powyższy Swój post nie pisała z pozycji Matki/opiekunki dziecka... ,tylko z pozycji osoby bezpośrednio zainteresowanej... czyli rzeczonego dziecka...
Wszak uczyła parę dobrych lat w szkole...i widziała problemy tych MAŁYCH OSOBOWOŚCI...
Bo rodzice mieli aspiracje i własne problemy zaległości edukacyjnych... które chcieli przelać na Swoje potomstwo... "... Ja mam tylko zawodówkę ...A TY SYNU BĘDZIESZ MAGISTREM...!!!./albo ciebie wydziedziczę z marnej Mej emerytury..
/...// widzę szyderstwo z Mej strony// ...
Niestety taka jest naga prawda jaką przedstawiła niejaka ..."Hilton"...
Nic ująć ... a dużo więcej dodać...
P.s.
Dla powagi Powyższej wypowiedzi , post ten pisany jest na czarno...
chętnie bym ci pomógł, ale zapomniałem już, co dobrze działa na sklerozę

bo rzeczona wspominała o swoim kierunku wykształcenia i o środowisku w jakim przyszło jej pracować, a szczególnie jakie tam panowały aspiracje

z drugiej strony, to ciekawe podejście, aby oceniać ludzi po wykształceniu i zawodzie. na szczycie stoi pewnie ksiądz . życie powinno cię już nauczyć, że aby dziecko dobrze się uczyło, prostytutka dała szczęście, a ksiądz ukojenie, to im wszystkim się musi chcieć. gdybyś był bardziej oczytany, tudzież nie miał sklerozy, to byś wiedział, że wielokulturowość to poważna zaleta, a nie wada. dla dziecka chcącego się uczyć, otarcie się o różne kultury jest poważnym plusem i daje przewagę nad innymi. tumanów mamusie będą tłumaczyć, że im przeszkadzał rąbek u spódnicy
