Witam , ja z mężem mieliśmy podobny problem , on tu w NO a ja z dziećmi w Polsce .Każdego dnia teskniliśmy za sobą , ale najbardziej było nam żal starszego syna (11 lat) , strasznie tęsknił za ojcem . Teraz jesteśmy juz razem , tu w NO , na razie tylko mąż pracuje bo ja zajmuję się młodszym synkiem(7mies) , ale jest wspaniale , w koncu jestesmy razem .Syn się szybko zaaklimatyzował w szkole , ma kolegów i wcale nie żałuje ze wyjechał , dzieci mają to do siebie ,że szybko potrafia nawiązać nowe przyjaźnie .Twoja córcia też by sobie poradziła , przecież to już duża dziewczynka. Nie rozumiem jedynie dla czego tweirdzisz że Twoja żona nie da sobie rady w NO?