Za dwa miesiące wyjeżdżam na stałe do Norge. Mam obecnie trzy szynszylki. Niestety najlepszym rozwiązaniem dla nich jest znalezienie im nowych domków. Dla jednej udało mi się już znaleźć nową, kochającą panią. Szukam teraz nowego domku dla pozostałych dwóch kulek:
- Nusi /4,5 roku/ szara
- Buni /2,5 roku szara
Dziewczynki są ogromnie ze sobą zżyte. Razem śpią, miziają się, tuptają po mieszkaniu a także często za panią krok w krok. Chcę oddać je do adopcji za darmo oczywiście wraz z klatką /dwa poziomy półek, schodki, hamaczek, basenik do kąpania, gałązka do siedzenia, zapas jedzenia/. Obie są bardzo kochane, ciekawskie, potrafią być pocieszycielami nie tylko w tych gorszych dla nas chwilach. Mnie osobiście zawsze bardzo służyło towarzystwo tych futrzanych kulek, szczególnie jak wdrapywały się na kolana albo podkradały mi prażony słonecznik wpatrując się zawadiacko w zawartość mojego talerza
... Kieruję swój post nie tylko do szylomaniaków ale do wszystkich, którzy mogliby przygarnąć dwa nieduże zwierzaczki. Zainteresowanym podeślę oczywiście fotki zarówno szylek jak i ich domku na maila. Mieszkam obecnie w Rzeszowie ale niedalekie dowiezienie do nowego domku nie byłoby problemem. Może macie znajomych, bliskich w PL , którzy byliby zainteresowani adopcją? Proszę o pomoc w tej trudnej dla mnie sytuacji!
- Nusi /4,5 roku/ szara
- Buni /2,5 roku szara
Dziewczynki są ogromnie ze sobą zżyte. Razem śpią, miziają się, tuptają po mieszkaniu a także często za panią krok w krok. Chcę oddać je do adopcji za darmo oczywiście wraz z klatką /dwa poziomy półek, schodki, hamaczek, basenik do kąpania, gałązka do siedzenia, zapas jedzenia/. Obie są bardzo kochane, ciekawskie, potrafią być pocieszycielami nie tylko w tych gorszych dla nas chwilach. Mnie osobiście zawsze bardzo służyło towarzystwo tych futrzanych kulek, szczególnie jak wdrapywały się na kolana albo podkradały mi prażony słonecznik wpatrując się zawadiacko w zawartość mojego talerza

