Tradycja nie jest żadnym usprawiedliwieniem, tym bardziej nie jest nim chęć pozyskania zwierzęcego białka. Kiedyś mieszkańcy wysp rzeczywiście mieli z tym problem. Dziś już tak nie jest.
Ale podpisywanie i rozpowszechnianie niektórych petycji przeciw temu procederowi też nie jest najmądrzejsze. To nie jest moje zdanie, ale takich organizacji, jak Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Delfinów i Wielorybów lub CATCA (Kampania na rzecz Przeciwdziałania Okrucieństwu wobec Zwierząt).
Po pierwsze, większość tych petycji jest kierowana do rządu Danii, a czasami nawet Szkocji. Tymczasem Wyspy Owcze, które są teoretycznie częścią Królestwa Danii, mają bardzo szeroką autonomię. Są wręcz niezależnym państwem, bardzo luźno związanym z Danią. Na wyspach istnieje oddzielny rząd, parlament oraz własna waluta. Wyspy nie są też częścią Unii Europejskiej. Dlatego petycje powinny być adresowane do wyspiarskiego rządu, czyli Faroese Government, i do wiadomości rządu Danii.
Problem polega również na tym, że takie małe walenie, pomimo nalegań organizacji pozarządowych, nie są objęte jurysdykcją Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej. Ale nawet jej zakaz mógłby nie zrobić wrażenia na wyspiarzach podobnie jak na Japończykach czy Norwegach zakaz połowów na wieloryby.
CATCA zwraca uwagę na to, że zabijanych jest coraz mniej zwierząt. Jeszcze przed rokiem 2000 w czasie trwającego kilka dni polowania zabijano nawet do 100 zwierząt dziennie. Dziś około 200 rocznie, przy czym w 2007 i 2008 roku nie zabito żadnego walenia. Wyspiarze zaczynają rozumieć, że ten proceder nie świadczy o nich dobrze, a ich władze medyczne coraz częściej ostrzegają, że spożywanie mięsa i tłuszczu delfinów może być groźne dla zdrowia, ponieważ zawierają wysokie stężenia metali ciężkich i PCB.
Niestety, dane w internetowych petycjach są często nie prawdziwe i pochodzą z lat 70. Dlatego organizacje zajmujące się ochroną waleni i przeciwdziałające okrucieństwu apelują, by wstrzymywać się z podpisywaniem petycji, jeśli nie są one sygnowane przez jedną z nich. Takie apele mogą bowiem przynieść więcej szkody niż pożytku.
Są inne sposoby wywierania nacisku. Wyspom Owczym bardzo zależy na rozwijaniu turystyki. Dla pięknych widoków odwiedzają je ludzie z całego świata, także Polacy. W czasie takich odwiedzin mamy pełne prawo by grzecznie, ale stanowczo wyjaśniać wyspiarzom, że źle postępują.
czekam na państwa listy pod adresem
adam.wajrak@gazeta.pl
Więcej...
wyborcza.pl/1,87710,7298176,Rzez_delfinow.html#ixzz0pXppPeg9