Anulowana Wiza!!!! - Norwegia - s9

kama1 napisał:
Nic mi to nie da i nie do tego dążę. Pytałam jakie działania może podjąc NAVO, czy oni konkretnie mogą go deportowac. Nie zalezy mi na tym, bo nie chcę go już więcej oglądac. Im dalej od niego tym lepiej.
Szkoda, że niepotrafisz odpowiedziec na pytanie poza wbijaniem szpili.NIC NIKOMU NIE WBIJAM ...
Daleki jestem ode tego , niemniej odpowiadam na zadane pytania tak jak ktoś je formułuje ... i tyle ....
Tak jak się zapytałaś taką odpowiedź otrzymałaś ....

Pytanie brzmiało: jakie uprawnienia ma nav i czy mogą go deportować. Odpisałeś pytaniem: co mi da jego deportacja? Zero informacji o uprawnieniach nav, więc nieodpowiedziałes na zadane pytanie. Jeżeli nie chcesz pomóc to niezabieraj głosu.

Jesli pracuje na czarno tzn. że nie ma meldunku,numeru i co za tym idzie ,tak jakby w Norwegii nie istniał ...więc Nav tu nic nie pomoże.Stwierdzi suchy fakt,ze takiego osobnika nie ma w ewidencji i odeśle papiery do Polski.Jesli by pracował legalnie, nie ma problemu ściągną i to szybko,tutaj dobro dziecka nie podlega dyskusji.A jesli go nie znajda to i logiczne,że deportacja nie wchodzi w gre....kółko sie zamyka Podejrzewam,ze nie twoj jeden jest takim niebieskim ptakiem i ucieka od płacenia.Radziłabym ci sie skupic na polskich alimentach bo jakby nie patrzec jest je łatwiej uzyskac jak tutaj,gdy tatuś się ukrywa....

Bardzo dziękuję za konkretną odpowiedź. Może nav coś jednak wskóra, bo chcieli potwierdzenia doręczeń mężowi decyzji o alimentach. Decyzje odebrał w Norwegii, cudem udało mi uzyskać adres pod jakim przebywał, ale to było już prawie rok temu. Chociaż wcale niemusiał tam być zameldowany, więc niewidnieje w rejestrach .
Nie tak prosto jest uzyskać alimenty w FA. Przepisy mówią, że jeżeli dłużnik przebywa za granicą i adres jest nieznany to dostaję od ręki.
Jeżeli natomiast adres jest znany i odebrał decyzje to sprawę prowadzi organ kraju w którym przebywa dłużnik. Muszę czekać na odpowiedź z Norwegii, że egzekucja jest bezskuteczna. Decyzję o alimentach dostałam w listopadzie zeszłego roku i do tej pory nie mam nic, chociaż dosłownie stoję na głowie, żeby to przyspieszyć, ale wszędzie słyszę, że takie są procedury...

A moze poprostu wejsc na strone np.guleside wpisac nazwisko i imie ??? Jezeli jest tutaj rok napewno ma jakis adres pobytu.Kupujac karte do telefonu chociazby podal jakis adres,prawda?Nie chce byc zlym prorokiem ale Nav bedzie nawiedzal pismamy jakis tam adres dosc dlugo,moze potem zaangazowana bedzie Policja ale bedzie to trwalo napewno dlugo znajac norweski pospiech.

Właśnie, urzednicy w Polsce zapewniali, ze sprawa rozstrzygnie się po 3 miesiącach, bo z Norwegią współpracuje im się wspaniale.... akurat. Nav dopiero po 3 miesiącach od dostarczenia dokumentów, przyslał prośbę żeby przysłać im potwierdzenia doręczeń.
Wpisałam jego dane na tej stronie, ale szuka już 20 minut i myśli i myśli...
Boje się, że jak kupował kartę to podał fałszywe dane. Jeszcze zanim wyjechał zPolski zapowiedział, że tak zrobi, 'bo to chory wymóg'.
Czy przy zakupie karty sprawdzają jakoś prawdziwość danych?

do Kama 1. niestety nie sprawdzają,można podać jakikolwiek adres nawet polski.