Jak podaje niemieckie “Die Welt”, powołując się na anonimowe wysoko postawione osoby w berlińskiej policji, złapany Pakistańczyk podejrzany o poniedziałkowy atak nie jest jego sprawcą.
– Mamy złego człowieka, i w związku z tym nową sytuację – miał powiedzieć niemiecki policjant. Rzeczywisty napastnik może być na wolności i mieć broń.
W poniedziałkowym ataku na berliński jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie zginęło co najmniej 12 osób, 50 zostało rannych. 40-tonowa ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum ludzi na świątecznym jarmarku w dzielnicy Charlottenburg.
Potwierdzono, że Polak znaleziony w kabinie polskiej ciężarówki zginął od strzału i nie kierował pojazdem. Według wcześniejszych doniesień prasy niemieckiej, podejrzanym o zamach miał być 23-letni uchodźca z Pakistanu.
Kim jest sprawca?
Według wcześniejszych informacji m.in. Die Welt i Reutersa, we wtorek rano przesłuchiwano uchodźcę, który miał przyjechać do Niemiec “trasą bałkańską” w lutym 2015 roku. Informację tę potwierdził dziś niemiecki szef spraw wewnętrznych Thomas de Maizière na konferencji prasowej. Pakistańczyk zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze sprawą.
Według Die Welt, podejrzany miał tymczasowe pozwolenie na pobyt w Niemczech od czerwca tego roku i był poszukiwany w związku z drobnymi wykroczeniami. Przebywał w największym ośrodku dla uchodźców w Tempelhof. Takie informacje podały też norweskie media.
Jeszcze dzisiaj prasa norweska podawała, powołując się na media niemieckie, że w nocy z poniedziałku na wtorek niemieccy komandosi mieli szturmować hangar na zamkniętym lotnisku Tempelhof, a podejrzany miał być przesłuchiwany we wtorek rano.
W tej chwili policja niemiecka ostrzega, że uzbrojony sprawca jest wciąż na wolności.
Skąd się wzięła polska ciężarówka?
Prasa norweska podawała wcześniej w szczegółach ustalenia dotyczące polskiej ciężarówki.
Ciężarówka miała dostarczyć do Berlina elementy stalowe, a potem wracać do Polski. Ale po południu w poniedziałek zarówno pracodawca, jak i rodzina kierowcy stracili z nim kontakt, podało NRK. Właściciel pojazdu, firma Usługi Transportowe, ostatni raz była w kontakcie z 37-letnim kierowcą między godziną 15 a 16 w poniedziałek.
Powołując się na wypowiedzi dla Money.pl, NRK cytowało też Łukasza Wąsika z firmy transportowej, do której należała ciężarówka. – O 15.44 ktoś próbował włączyć auto. Następnie przez godzinę nie było żadnych odczytów. Kolejna próba uruchomienia nastąpiła o 16.52 i silnik pracował do 17.37. W tym czasie samochód się nie przemieszczał. To nie było włączanie po to, by zagrzać silnik i kabinę, bo kierowcy było zimno. Do tego służą inne systemy. Wygląda to tak, jakby ktoś próbował nauczyć się jeździć tym autem – mówił Wąsik w rozmowie z Money.pl.
W Oslo wzmożona obecność policji
Tymczasem w Oslo na ulicach pojawiło się więcej patroli.
– Wzmacniamy obecność patroli w miejscach, gdzie gromadzą się duże ilości osób – poinformowała policja stołeczna.
Skulle levere stål i Berlin – så mistet alle kontakt med sjåføren Lastebilen skulle levere stålmaterialer i Berlin for så å kjøre hjem til Polen, da både arbeidsgiver og familie mistet kontakt med sjåføren. Fire timer senere braste lastebilen inn... www.nrk.no
– Mamy złego człowieka, i w związku z tym nową sytuację – miał powiedzieć niemiecki policjant. Rzeczywisty napastnik może być na wolności i mieć broń.
W poniedziałkowym ataku na berliński jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie zginęło co najmniej 12 osób, 50 zostało rannych. 40-tonowa ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum ludzi na świątecznym jarmarku w dzielnicy Charlottenburg.
Potwierdzono, że Polak znaleziony w kabinie polskiej ciężarówki zginął od strzału i nie kierował pojazdem. Według wcześniejszych doniesień prasy niemieckiej, podejrzanym o zamach miał być 23-letni uchodźca z Pakistanu.
Kim jest sprawca?
Według wcześniejszych informacji m.in. Die Welt i Reutersa, we wtorek rano przesłuchiwano uchodźcę, który miał przyjechać do Niemiec “trasą bałkańską” w lutym 2015 roku. Informację tę potwierdził dziś niemiecki szef spraw wewnętrznych Thomas de Maizière na konferencji prasowej. Pakistańczyk zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze sprawą.
Według Die Welt, podejrzany miał tymczasowe pozwolenie na pobyt w Niemczech od czerwca tego roku i był poszukiwany w związku z drobnymi wykroczeniami. Przebywał w największym ośrodku dla uchodźców w Tempelhof. Takie informacje podały też norweskie media.
Jeszcze dzisiaj prasa norweska podawała, powołując się na media niemieckie, że w nocy z poniedziałku na wtorek niemieccy komandosi mieli szturmować hangar na zamkniętym lotnisku Tempelhof, a podejrzany miał być przesłuchiwany we wtorek rano.
W tej chwili policja niemiecka ostrzega, że uzbrojony sprawca jest wciąż na wolności.
Skąd się wzięła polska ciężarówka?
Prasa norweska podawała wcześniej w szczegółach ustalenia dotyczące polskiej ciężarówki.
Ciężarówka miała dostarczyć do Berlina elementy stalowe, a potem wracać do Polski. Ale po południu w poniedziałek zarówno pracodawca, jak i rodzina kierowcy stracili z nim kontakt, podało NRK. Właściciel pojazdu, firma Usługi Transportowe, ostatni raz była w kontakcie z 37-letnim kierowcą między godziną 15 a 16 w poniedziałek.
Powołując się na wypowiedzi dla Money.pl, NRK cytowało też Łukasza Wąsika z firmy transportowej, do której należała ciężarówka. – O 15.44 ktoś próbował włączyć auto. Następnie przez godzinę nie było żadnych odczytów. Kolejna próba uruchomienia nastąpiła o 16.52 i silnik pracował do 17.37. W tym czasie samochód się nie przemieszczał. To nie było włączanie po to, by zagrzać silnik i kabinę, bo kierowcy było zimno. Do tego służą inne systemy. Wygląda to tak, jakby ktoś próbował nauczyć się jeździć tym autem – mówił Wąsik w rozmowie z Money.pl.
W Oslo wzmożona obecność policji
Tymczasem w Oslo na ulicach pojawiło się więcej patroli.
– Wzmacniamy obecność patroli w miejscach, gdzie gromadzą się duże ilości osób – poinformowała policja stołeczna.
Skulle levere stål i Berlin – så mistet alle kontakt med sjåføren Lastebilen skulle levere stålmaterialer i Berlin for så å kjøre hjem til Polen, da både arbeidsgiver og familie mistet kontakt med sjåføren. Fire timer senere braste lastebilen inn... www.nrk.no