Z okazji dzisiejszej kanonizacji.
Znalazłem taki oto smaczny kąsek w Polskiej Prasie.
"Ateista po śmierci trafił do piekła.
Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, woń Hugo Bossa...
- Dzień dobry, zapraszam Pana, oprowadzę po naszym piekle.
Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jakuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia.
Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, chętne dziwki się kręcą, ludzie balują...
Ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie
- biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają.
Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal -
kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec.
Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diabeł, ale o co chodzi, tu impreza, tam czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie! Na tych niech pan nie zwraca uwagi.
To katolicy - jak wymyślili, tak mają."
Tak samo, jest z tymi błogosławionymi i kanonizowanymi.
Jak se wymyślili tak mają, a biedny Parafialny Motłoch,
na kolanach bije czołem o ziemię, jak beduin muślim.
I tu i tam, żądzą mądrzejsi i bogaci, nad biedotą i głupotą.
Znalazłem taki oto smaczny kąsek w Polskiej Prasie.
"Ateista po śmierci trafił do piekła.
Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, woń Hugo Bossa...
- Dzień dobry, zapraszam Pana, oprowadzę po naszym piekle.
Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jakuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia.
Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, chętne dziwki się kręcą, ludzie balują...
Ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie
- biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają.
Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal -
kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec.
Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diabeł, ale o co chodzi, tu impreza, tam czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie! Na tych niech pan nie zwraca uwagi.
To katolicy - jak wymyślili, tak mają."
Tak samo, jest z tymi błogosławionymi i kanonizowanymi.
Jak se wymyślili tak mają, a biedny Parafialny Motłoch,
na kolanach bije czołem o ziemię, jak beduin muślim.
I tu i tam, żądzą mądrzejsi i bogaci, nad biedotą i głupotą.