czader20 to nie tak jest z tym mówieniem ze bedziesz w domu rył na pamiec regułki które jak wyjdziesz na ulice ludzie nie zrozumieją. Ja jak zaczynałem sie uczyc to w zasadzie w pracy bo jak po angielsku gadałem a tu płynnie mówie oni mi palec na usta haha i zero angielskiego tylko norweski, no i siła woli słow gdzies zasłyszanych w radiu i telewizji cos zaczyna człowiek dukac, nie składniowo, nie fonetycznie ale norek juz rozumie cosik i cię poprawia i tak metoda prób i błedów dochodzisz wyzej, do tego jakis kurs zakładowy który rozwiązuje ci jezyk. Ja sie długo tutaj nie uczyłem anielskiego gdyż angielskim sie operowało ale kiedys noras powiedział mi że angielskiego to oni lubią słuchac na wakacjach, w urzedach mogą cos pomoc ale w pracy tylko norweski, nie wazne czy na migi ale norweski