Witajcie kochani rodacy na tym Norweskim padole.
Mam problem z kotkiem, którego to sąsiad Norweg powierzył mi w opiece na dwa tygodnie, ze względu na jego wyjazd na wczasy do meksyku, ale do rzeczy. Otóż owy kotek, to jakaś zmutowana wersja, krzyżówka kota z zającem jakimś. I teraz nie wiem, bo mi norweg nie powiedział, czym mam go karmić?? Mam 100 koron na jedzenie dla niego, tylko nie wiem czy iść na łąkę i narwać mu trawy, mleczu i koniczyny, czy iść do rema1000 i kupić kitikata.
Pomocy!!!, poniżej zdjęcie tego słodziaka :
Mam problem z kotkiem, którego to sąsiad Norweg powierzył mi w opiece na dwa tygodnie, ze względu na jego wyjazd na wczasy do meksyku, ale do rzeczy. Otóż owy kotek, to jakaś zmutowana wersja, krzyżówka kota z zającem jakimś. I teraz nie wiem, bo mi norweg nie powiedział, czym mam go karmić?? Mam 100 koron na jedzenie dla niego, tylko nie wiem czy iść na łąkę i narwać mu trawy, mleczu i koniczyny, czy iść do rema1000 i kupić kitikata.
Pomocy!!!, poniżej zdjęcie tego słodziaka :
