Niestety,ale nie jest to prawda do końca,może się dobrze czyta po 70latach,ale nie było tak pompatycznie.
Przede wszystkim walka po 45 roku,była absolutnie bezcelowa,bowiem już po konferencji w Jałcie Polska została sprzedana,stało się to za zgodą wszystkich trzech mocarstw.
W tym kontekście nawet gdyby cały naród powstał do walki-nic by nie zdziałali.
Przykład-pod koniec wojny na Zachodzie było ponad 200 000 żołnierzy polskich pod bronią,zasłużonych dla zwycięstwa jak mało kto,vide-Bitwa o Anglie na przykład,i co się dzieje w maju 45 roku? Nasze wojsko nie zostaje zaproszone na paradę zwycięstwa... jako że Anglia,USA iFrancja juz uznały rząd Rząd Lubelski.
Tak to zdrada,i cholerne skurwysyństwo.
jednak jak się ma walka <wyklętych> w obliczu takich faktów?
Niestety,ale ma wyraz tylko symboliczny.
I nie budziło by to zbytnich emocji gdyby nie fakt,że ta symbolika zaledwie-zdrowo sie dała we znaki zwykłym ludziom.
Przede wszystkim nie było kogoś takiego jak zaprzyjaźnieni rolnicy zmuszeni do udzielenia pomocy i schronienia-tak,ale nie z własnej woli.
Dlaczego?
Dlatego ze nikt o zdrowych zmysłach,w dodatku z rodziną na karku nie ryzykował dobrowolnie wizyty UB,co było naturalnym następstwem po wizycie <wyklętych>.jak ktoś był ryzykant to szedł do oddziału,do lasu.
Znm to dobrze,mój dziadek został tak przymuszony do udzielenia pomocy <wyklętym>,a dokładniej zwykłym bandytom w mundurach z ryngrafami.
Po wizycie <wyklętych> przyszli UBowcy,wzieli dziadka do stodoły ,powiesili za ręce z tyłu i lali gumami po gołych piętach-nic nie powiedział,w tym samym czasie dzieciom dawali czekolady i pytali czy coś nie widziały,na szczęście nic nie widziały.
Nie bardzo wiem,z jakiej racji miałaby cała rodzina trafić do karceru UB,tylko dlatego że została przymuszona do dania noclegu i oddania prowiantu.
<wyklętych> tłumaczy tylko to że nie był to czas mediów,jak dzisiaj,i z czystej nie wiedzy o ustaleniach w Jałcie,o stosunku mocarstw zachodnich do PL-trwali w oczekiwaniu na ...
Bynajmniej na moim terenie,jak wyżej napisałem grasowali bandyci w mundurach z ryngrafami,choćby "ogień" któremu postawiono pomnik (Lechu) w Zakopanym,a nie w rodzinnym Waksmundzie tylko dlatego-że miejscowa ludność jasno się określiła że do rana pomnik rozbierze...
Co tu dodawać.