Najlepsze warunki płacowe oferują jednak pracodawcy z Norwegii. Kraj ten nie bez przyczyny zwany jest „wyspą stabilności gospodarczej”: w ubiegły roku wzrost PKB wyniósł tam 3,7 proc., a bez pracy było tylko 3,2 proc. z niespełna 4,8 mln obywateli.
- Tam naprawdę nie ma kto pracować – mówi Przemysław Osuch z agencji pracy tymczasowej Adecco, prowadzącej rekrutacje dla tamtejszych firm. Największe zapotrzebowanie jest w przemyśle wydobywczym, meblarskim, przetwórczym, w usługach, branży IT. Zarobki najwyższe w Europie. Za godzinę zarobić tam można nawet 120- 130 norweskich koron, czyli ok. 17 euro. Na przykład hydraulik dostaje ok. 1,2 tys. euro miesięcznie brutto, kelner czy elektryk - 2-3 tys. euro, a pielęgniarka – 3,5 tys. euro. Lekarze czy specjaliści z wyższym wykształceniem i znajomością języka zarabiają po 3-5 razy więcej. Nawet przy pracy w polu średni zarobek to 12-15 euro za godzinę. Co prawda koszty życia i podatki w Norwegii są wysokie, ale pracującym przysługują różnego rodzaju ulgi i odliczenia (np. na dojazdy, wydatki mieszkaniowe, dzieci itp.).
biznes.onet.pl/hydraulik-w-depresji,18563,5403501,1,news-detal
- Tam naprawdę nie ma kto pracować – mówi Przemysław Osuch z agencji pracy tymczasowej Adecco, prowadzącej rekrutacje dla tamtejszych firm. Największe zapotrzebowanie jest w przemyśle wydobywczym, meblarskim, przetwórczym, w usługach, branży IT. Zarobki najwyższe w Europie. Za godzinę zarobić tam można nawet 120- 130 norweskich koron, czyli ok. 17 euro. Na przykład hydraulik dostaje ok. 1,2 tys. euro miesięcznie brutto, kelner czy elektryk - 2-3 tys. euro, a pielęgniarka – 3,5 tys. euro. Lekarze czy specjaliści z wyższym wykształceniem i znajomością języka zarabiają po 3-5 razy więcej. Nawet przy pracy w polu średni zarobek to 12-15 euro za godzinę. Co prawda koszty życia i podatki w Norwegii są wysokie, ale pracującym przysługują różnego rodzaju ulgi i odliczenia (np. na dojazdy, wydatki mieszkaniowe, dzieci itp.).
biznes.onet.pl/hydraulik-w-depresji,18563,5403501,1,news-detal