Makaryna napisał:
Izzy napisał:
Makaryna napisał:
wer200 napisał:
Jaka jest opinia norwegów o Polkach?
Kiedys taki temat poruszylismy wsrod znajomych. U 2-ch z nich mieszkaja rodziny polskie i doszli do wniosku, ze polki roznia sie od pakistanek tylko ubiorem i kolorem skory, ale mentalnosc ta sama.
ee no makaryna rozwiń i uzasadnij dlaczego tak mówią ,chyba Ci to wyjaśnili 
Duzo mozna pisac na ten temat. Niemniej ta konkluzja wynikala z tego, ze norwedzy akurat tyle samo wiedza o polkach co i pakistankach. Zyja w swoim wlasnym swiatku nie wychylajac nosa: tylko miedzy soba albo w domu. Brak jakielkolwiek integracji z otoczeniem ( byc moze niechec do nauki jezyka). Na proby kontaktow ze strony norwegow, albo uciekaja, albo pospiesznie rzucaja "hei" i tez uciekaja. Zwlaszcza teraz, latem kiedy ludzie siedza na zewnatrz, griluja, pija piwo, dzieci lataja....
W polskich rodzinach: faceci wychodza rano do pracy i wracaja w nocy, a kobiety siedza z dziecmi, najczesciej w domu. Znajoma(norwezka) majaca dzieci w tym samym wieku chciala sie troche zaprzyjaznic, zeby wyjsc razem z dziecmi na spacery, ot tak pogadac: zero reakcji.
Inna sprawa, ze tez norwedzy zastanawiaja sie co te polki robia calymi dniami. Nie pracuja, nie przejawiaja zadnych zainteresowan, nie udzielaja sie w zadnej formie.... Z punktu widzenia norwegow nie wychowuja nawet dzieci: dzieci najczesciej siedza przed ekranem, nie uprawiaja sportow, nie bawia sie z innymi dziecmi, jedza duzo cukru przez co sa nadpobudliwe i maja problemy w kontaktach z rowiesnikami. Polki nie chodza na wywiadowki do szkoly, nie udzielaja sie w szkole spolecznie .....
W Norwegii jest model partnerstwa, a Polki najczesciej sa uzaleznione finansowo, emocjonalnie i decyzyjnie od faceta. Same nie sa w stanie zadecydowac o swoim zyciu, tylko podporzadkowuja sie mezczyznie, przez co maja opinie takich wlasnie "pakistanek".
Chcialabym zaznaczyc, ze jest to opinia wielu norwegow.... i jak kazda opinia moze byc kzywdzaca dla niektorych jednostek, ale tak polki sa jako ogol odbierane.
Z kolei Polacy-faceci

najczęściej zasuwają całe dnie fizycznie na budowie, więc wieczorami i w weekendy nie mają siły tyłka z kanapy ruszyć (o ile akurat nie polują na parę dodatkowych NOK za weekendowe nadgodziny).
Moim zdaniem,
większość Polaków w Norwegii jest bardzo zamknięta na wszystko co się wokół dzieje. Zarówno faceci jak i kobiety unikają wychodzenia z domu, przebywania między ludźmi i tym samym uniemożliwiają Norwegom poznanie i zrozumienie nas i naszej kultury, a przecież dużych różnic wcale między nami nie ma. Może trzeba się wziąść za siebie, pomyśleć nad jakimiś ciekawymi przedsięwzięciami kulturalnymi (i nie chodzi mi tutaj absolutnie o zamknięte imprezy kulturalne tylko dla Polaków, raczej o coś cyklicznego i otwartego dla wszystkich)?
Poza tym, myślę, że minie jeszcze trochę czasu i w naturalny sposób norweskie poglądy na nasz temat się zmienią, chyba, że sami postaramy się o nieco inne opinie niż oczekiwane