Elise napisał:
Hilton napisał:
Nowa35, zastanow sie z kim twoja mlodsza corka ma kontakt podczas twojej nieobecnosci.
Dzieci nigdy nie klamia bez powodu, a to co wymysla twoja corka wraz ze snem o spaleniu oraz motywem rzucania na lozko jest bardzo niepokojace. Idz z nia do psychologa.
Przeanalizuj sprawe i zastanow sie czy nie ma w poblizu jakiegos milego wujka lub kuzyna, albo czy tata jej przypadkiem nie kocha bardziej niz ciebie.
Konfabulacja to wlasciwie nic takiego wsrod dzieci, ale co innego jesli coreczka opowada ze jest ksiezniczka i ze widziala krasnoludki, a co innego jesli jej opowiesci nadaja sie na scenariusz horroru.
Rwoje dziecko ma jakis problem i powinnas sie tym zajac.
Nie zawsze musi byc od razu tak tragicznie. Niektore dzieci maja fantazje. Dziecko opowiada bzdurki i patrzy jaka reakcja. Dziecko opowiada o krasnaludkach - mama nic, dziecko opowiada o pozarze i pasku - mama zainteresowana i z dzieckiem rozmawia. Moze tu lezy problem.
Plus ta tablica z nagrodami, rozmowy, selekcja bajek w tv - jak to czytam to wyglada, ze czas rozmow z dziecmi i wszystko co sie z dziecmii robi jest sekcjonowany.
Elise, takie myślenie jak twoje jest powodem tragedii wielu molestowanych dzieci. Przecież "nie zawsze" musi być tak tragicznie, a jak nie zawsze, to kiedy? To nie jest normalne, ze dziecko siedmioletnie opowiada o rzucaniu na łóżko. Ktoś ja musiał tak potraktować, albo widziała taka scenę. Poradzilam tej kobiecie, żeby zainteresowała sie sprawa. W jej rodzinie wszystko wyglada normalnie, bajki, zabawy itp. Ale pedofila nie rozpoznasz na pierwszy rzut oka. Pedofil nie nosi plakietki " lubię małe dziewczynki". Pedofile to są z pozoru mili ludzie, ulozeni, wykształceni , tacy którym sie ufa i są często autorytetami w jakichś środowiskach. Najgorsze jest to, ze są to osoby, które dzieci znają i im ufają.
Tak drastyczne historie to nie są bzdurki, jak je nazwalas i nie sadze żeby miały coś wspólnego z dozowaniem emocji i sprawdzaniem czy mama jest pod wrażeniem.
Poza tym była mowa o systemie nagród w ich domu. Jeżeli ta mała jest krzywdzona , to jej oprawca tez taki system stosuje, system do którego jest przyzwyczakona. Czyli jak nie powie co sie stało, to będzie nagroda, a jak powie to kara.
Nie chce mi sie tu pisać elaboratu na ten temat. W każdym razie lekceważenie tego problemu jest przynajmniej nieodpowiedzialne. Matka tych dziewczynek powinna już wcześniej sie zwrócić o pomoc, a ńie dopiero teraz i to jeszcze z powodu barnevernet. Ona sie boi BV a nie boi sie ze jej córce dzieje sie już od jakiegoś czasu krzywda?????
Niech każdy z czytających i ty Elise, zastanowi sie, czy ta rodzina jest taka wzorowa, na jaka wyglada. Matka może być i zapewne jest niczego nie świadoma, ale jej zachowanie jest bardzo niepokojące. Nie dziwi cię Elise, ze ktoś obawia sie BV z powodu nienormalnego zachowania córki, a nie obawia sie i nie szuka przyczyn jej zachowania?