muzułmany:) - Norwegia - s9

optimus reaktywacja napisał:
Koalski - a kto to w ogole jest i jaki zwiazek tych bzdur z poprzednimi postami?

Typ jest " director of the Transcendental Meditation movement for the US."
oraz "Professor of Physics and Director of the Institute of Science, Technology and Public Policy at Maharishi University of Management "

Skonczyl szkoly z Ivy League ale wyladowal w "uczelni" ktora ksztalci 1210 studentow!

translate.google.com/translate?hl=pl&...n_Hagelin&anno=2

Mam sluchac kolejnej prawdy objawjonej, tylko przez kogo? To zaden autorytet. Duzo slow malo tresci.

Wole poczytac o horyzoncie zdarzen.

A co dla Ciebie za różnica? - czy ktoś wykłada na nieznanej uczelni, czy ktoś którego uczelnia funkcjonuje pare tysiecy lat /ta czy tamta/, mająca setki milionów uczniów. Wciąż chodzi o to samo - o sztywność umysłu.
Ps.Szerzej nieznanymi terminami oczywiście możesz Optimusie zaintrygować - jakąś laskę w knajpie /i to tylko na 5 minutek/.
Miłego dnia

Wole to:

koalski napisał:
optimus reaktywacja napisał:
Koalski - a kto to w ogole jest i jaki zwiazek tych bzdur z poprzednimi postami?

Typ jest " director of the Transcendental Meditation movement for the US."
oraz "Professor of Physics and Director of the Institute of Science, Technology and Public Policy at Maharishi University of Management "

Skonczyl szkoly z Ivy League ale wyladowal w "uczelni" ktora ksztalci 1210 studentow!

translate.google.com/translate?hl=pl&...n_Hagelin&anno=2

Mam sluchac kolejnej prawdy objawjonej, tylko przez kogo? To zaden autorytet. Duzo slow malo tresci.

Wole poczytac o horyzoncie zdarzen.

A co dla Ciebie za różnica? - czy ktoś wykłada na nieznanej uczelni, czy ktoś którego uczelnia funkcjonuje pare tysiecy lat /ta czy tamta/, mająca setki milionów uczniów. Wciąż chodzi o to samo - o sztywność umysłu. Szerzej nieznanymi terminami możesz Optimusie zaintrygować jakąś laskę w knajpie /i to tylko na 5 minutek/.
Miłego dnia

Moze podrywanie lasek jest twoim priorytetem, ja mam inne. Jak wiele "lasek" tutaj rozumie co napisalem? idac tym tropem musialbym podrywac Hilton. Szerzej nieznane terminy jak sie wyraziles sa szerzej nieznane dla ciebie wiec moze warto je zglebic i wtedy zabierac glos. Wole juz swoj sceptycyzm niz twoj hurra optymizm na prawdy objawione. Ja do zycia nie potrzebuje duchowego przewodnika, jezeli jest on niezbedny tobie to coz moge powiedziec?

optimus reaktywacja napisał:
koalski napisał:
optimus reaktywacja napisał:
Koalski - a kto to w ogole jest i jaki zwiazek tych bzdur z poprzednimi postami?

Typ jest " director of the Transcendental Meditation movement for the US."
oraz "Professor of Physics and Director of the Institute of Science, Technology and Public Policy at Maharishi University of Management "

Skonczyl szkoly z Ivy League ale wyladowal w "uczelni" ktora ksztalci 1210 studentow!

translate.google.com/translate?hl=pl&...n_Hagelin&anno=2

Mam sluchac kolejnej prawdy objawjonej, tylko przez kogo? To zaden autorytet. Duzo slow malo tresci.

Wole poczytac o horyzoncie zdarzen.

A co dla Ciebie za różnica? - czy ktoś wykłada na nieznanej uczelni, czy ktoś którego uczelnia funkcjonuje pare tysiecy lat /ta czy tamta/, mająca setki milionów uczniów. Wciąż chodzi o to samo - o sztywność umysłu. Szerzej nieznanymi terminami możesz Optimusie zaintrygować jakąś laskę w knajpie /i to tylko na 5 minutek/.
Miłego dnia

Moze podrywanie lasek jest twoim priorytetem, ja mam inne. Jak wiele "lasek" tutaj rozumie co napisalem? idac tym tropem musialbym podrywac Hilton. Szerzej nieznane terminy jak sie wyraziles sa szerzej nieznane dla ciebie wiec moze warto je zglebic i wtedy zabierac glos. Wole juz swoj sceptycyzm niz twoj hurra optymizm na prawdy objawione. Ja do zycia nie potrzebuje duchowego przewodnika, jezeli jest on niezbedny tobie to coz moge powiedziec?

Są pewne drzwi, które już ktoś otworzył i się tym podzielił. Ponad TO zasadnicza część drogi jest do samodzielnego odkrywania, bo nikt nikogo nie wybawi z jego własnego pomieszania.

koalski napisał:

Są pewne drzwi, które już ktoś otworzył i się tym podzielił. Ponad TO zasadnicza część drogi jest do samodzielnego odkrywania, bo nikt nikogo nie wybawi z jego własnego pomieszania.

Pod warunkiem, ze ktos jest wewnetrznie pomieszany i potrzebuje drogowskazu. Akurat te drzwi dla mnie moga byc zamkniete na zawsze. Nie ma we mnie tyle ignorancji.
Ale powodzenia szukaj swego kamienia filozoficznego.

optimus reaktywacja napisał:
koalski napisał:

Są pewne drzwi, które już ktoś otworzył i się tym podzielił. Ponad TO zasadnicza część drogi jest do samodzielnego odkrywania, bo nikt nikogo nie wybawi z jego własnego pomieszania.

Pod warunkiem, ze ktos jest wewnetrznie pomieszany i potrzebuje drogowskazu. Akurat te drzwi dla mnie moga byc zamkniete na zawsze. Nie ma we mnie tyle ignorancji.
Ale powodzenia szukaj swego kamienia filozoficznego.

Nie wiem o czym gadasz. Jakiś bełkot. Spróbuj ponownie i naciśnij ENTER.

Belkot to masz na imie. Ignorancje przykrywasz niedopowiedzeniami majac nadzieje, ze na osmieszenie oponeta. To co probujesz stosowac opisali juz sofisci a Schopenhauer usystematyzowal wiec pedz do widel chlopku. Intuicyjny buddysto.

optimus reaktywacja napisał:
Yatsek napisał:
to jest zderzenie kultur dla mnie nie do przyjecia... w bialym kraju powinni sie zachowywac jak biali ludzie...

Ps sam nie jadam kebaba wiec ciezko sie odnies, przyjmuje jednak ta argumentacje. Pytanie nasuwa sie samo: skad taka znajomosc procesu przygotowania kebaba, skoro z kontekstu wynika, ze ci nieodpowiada?
pracujac na serwisie naogladalem sie jak wyglada praca w kuchni u przedstawicieli innej rasy niz biala...
ja podlaczam klimatyzator "na zapleczu"... wierce w suficie uchwyty pod rury, kurzy sie troche co jest normalne nawet podczas uzycia wiertarki z odkurzaczem... mj ubior tez nie jest sterylny!!!!! w butach zewnetrznych do tego... a metr ode mnie siedza na drewnianych taborecikach pakisy i kroja miecho.... dwa metry obok po drugiej stronie z kolei jakis czlowiek wyciaga pranie z pralki - jakies obrusy czy zaslony... i rozwiesza na suszarce w tym samym pomieszczeniu... za sciana jest lada z kasa i terminalem visa oraz kuchnia na pokaz.... a dalej sala pelna ludzi.. polowa w garniturach... i wszyscy ze smakiem wcinaja to co im na zapleczu wstepnie przygotuja... wszystko w jednym czasie...

bylem tez juz w pizzeri gdzie musialem wylaczyc wode na prawie 3 godziny.. i oni tam nie potrzebuja wody do celow technologicznych.. nie potrzebuja wody w sanitariatach.... a co...

chinole podobnie... ale tam tak nie smierdzi - Ci to chociaz sprzataja "rynek i glowne ulice"....

ujme to w ten sposob: ze 20 roznych miejsc gdzie roznokolorowi robia jedzonko - w moim subiektywnym odczuciu czystego czlowieka - zaden z tych lokali nie przetrwalby nawet pietnastosekundowej kontroli sanpidu....

to co Gesslerowa robi na wizji to jest wersja bardzo light w porownaniu do tego co widzialem na wlasne oczy....

telefon do Mattilsynet nic nie zalatwi bo Ci dzwonia 3 dni przed kontrola i sie zapowiadaja, ergo: walka z wiatrakami..... pozostaje mi tylko osobisty bojkot takowych jadlodajni....

jestes usatysfakcjonowany taka odpowiedzia Optimiusie???

Yatsek napisał:
optimus reaktywacja napisał:
Yatsek napisał:
to jest zderzenie kultur dla mnie nie do przyjecia... w bialym kraju powinni sie zachowywac jak biali ludzie...

Ps sam nie jadam kebaba wiec ciezko sie odnies, przyjmuje jednak ta argumentacje. Pytanie nasuwa sie samo: skad taka znajomosc procesu przygotowania kebaba, skoro z kontekstu wynika, ze ci nieodpowiada?
pracujac na serwisie naogladalem sie jak wyglada praca w kuchni u przedstawicieli innej rasy niz biala...
ja podlaczam klimatyzator "na zapleczu"... wierce w suficie uchwyty pod rury, kurzy sie troche co jest normalne nawet podczas uzycia wiertarki z odkurzaczem... mj ubior tez nie jest sterylny!!!!! w butach zewnetrznych do tego... a metr ode mnie siedza na drewnianych taborecikach pakisy i kroja miecho.... w drufa strone dwa metry obok po drugiej stronie z kolei jakis czlowiek wyciaga pranie z pralki - jakies obrusy czy zaslony... i rozwiesza na suszarce w tym samym pomieszczeniu... za sciana jest lada z kasa i terminalem visa oraz kuchnia na pokaz.... a dalej sala pelna ludzi.. polowa w garniturach... i wszyscy ze smakiem wcinaja to co im na zapleczu wstepnie przygotuja... wszystko w jednym czasie...

bylem tez juz w pizzeri gdzie musialem wylaczyc wode na prawie 3 godziny.. i oni tam nie potrzebuja wody do celow technologicznych.. nie potrzebuja wody w sanitariatach.... a co...

chinole podobnie... ale tam tak nie smierdzi - Ci to chociaz sprzataja "rynek i glowne ulice"....

powiedzmy: ze 20 roznych miejsc gdzie roznokolorowi robia jedzonko - w moim subiektywnym odczuciu czystego czlowieka - zaden z tych lokali nie przetrwalby nawet pietnastosekundowej kontroli sanpidu....

to co Gesslerowa robi na wizji to jest wersja bardzo light w porownaniu do tego co widzialem na wlasne oczy....

telefon do Mattilsynet nic nie zalatwi bo Ci dzwonia 3 dni przed kontrola i sie zapowiadaja, ergo: walka z wiatrakami..... pozostaje mi tylko osobisty bojkot takowych jadlodajni....

jestes usatysfakcjonowany taka odpowiedzia Optimiusie???

Naturalnie, nie trzeba nic dodawac, moze oprocz tego ze mam zblizone poglady ktore wyrobilem sobie obserujac "ludzi" na calym swiecie. A wierz mi, ze to opisales jest niczym w porownaniu z tym co robia w swoich wlasnych krajach.

optimus reaktywacja napisał:
A wierz mi, ze to opisales jest niczym w porownaniu z tym co robia w swoich wlasnych krajach.
no wiem.... ale tu rozmowa jest o Norweskich standartach... to zdezenie kultur poraza....