Witam
Przez większość swojego życia mieszkałem w Islandii i tam ziemia trzęsie się codziennie. Taka codzienna "rozrywke"zapewnia przebiegający przez środek wyspy zbieg dwóch płyt tektonicznych Europejskiej i Amerykańskiej.
Nie wiem jak inni, ale ja mi przed każdym mocno odczuwalnym trzęsieniem zatyka uszy(tak jak w samolocie) i czuje ze cos nadchodzi. Tak jakbym wiedział na 2 sekundy przed trzęsieniem ze to idzie w moja stronę....Można to porównać do fali uderzeniowej po wybuchu bomy....Jest moment zupełnej ciszy w uszach i za chwile wstrząs. Stałem kiedyś oparty o bar w jakieś knajpie w centrum w weekend. Środek nocy, jak to w barze głośna muzyka, świetna zabawa ze znajomymi. Nagle zupełna cisza i to dziwne przeczucie ze za moment cos się stanie niedobrego. Bar odjechał ode mnie około 1 m i po sekundzie do mnie wrócił uderzając we mnie. Wszystko zaczęło się trząść i było sporo chalasu.Ogolnie nic przyjemnego, wrażenie robi tylko pierwsze 2 lub 3 trzesienia.Pozniej człowiek przywyka i wie jak się zachowywać w takiej sytuacji.
Przeżyłem tez dwa potężne wybuchy wulkanu w islandi.Kto jest głodny wrażeń i chce zwiedzić wyspę przypominająca trochę księżyc gorąco polecam Islandie. Gejzery, lodowce, trzęsienia ziemi oraz wybuchy wulkanu....To chyba najbardziej ekstremalne atrakcje tej wyspy.