Diun napisał:
Norweski język to nie jest to coś tylko język ludzi dzięki którym masz prace a angielski ci wystarcza głąbie tylko dla tego że nie znasz języka kraju w którym przebywasz a to że ktoś tu rozmawia z tobą po angielsku to jest tylko ich uprzejmość...więc nie obrażaj ludzi którzy rozmawiają po norwesku bo pewnie jak wielu cwaniaczków takich jak ty gdyby nie ta Norwegia to byś w Polsce w dziurawych skarpetach latał....
a nie przyszło ci do głowy ciołku,ze ci którzy mnie zatrudnili maja równiez z tego korzysci i nie jest tak do konca,ze to tylko ja mam prace i korzysci z tego?
poza tym mośku, skąd wiesz ze pracuje u norka?
co do statusu w pl, to nie zaczynaj tematu i nie nazywaj mnie głąbem, bo wiesz tyle ile zjesz, wiec nie kombinuj!
zanim przyjechalem do tego czegos,dorobiłem sie domu o pow.160m+nowego samochodu za ciezkie pieniadze!
I zyłem na niezlej stopie, a ze nadarzyła sie okazja ten status nieco podniesc, wiec skorzystałem.....
PS: Ja nie twierdze,ze zle jest znac to cos, ale uwazam,ze jesli nie jest niezbedny to nie mam potrzeby sie go uczyc.....
Mówie w trzech jezykach(bardzo przyzwoicie) i zamierzam zacząc uczyc sie niemieckiego,poniewaz w przyszłosci bede z niego korzystał (chyba)!
Poza tym to forum,wiec na pytanie kolegi "czy warto" wyraziłem TYLKO swoje zdanie!
PS: szkoda,ze nie mozna przyjebac przez nata, bo juz zaliczył bys liscia za tego głąba...... : )