dobrze gabriel napisal...
ja zaczynalem w `04 roku,w polskiej firmie,stawka 60 kr za godzine, zero norweskiego, angielskiego w szkolach nie mialem, znalem troche slowek tylko dlatego,ze jak mialem nascie lat to piosenki ang. sobie tlumaczylem i tyle...i te 60 kr to bylo dla mnie cos...
z biegiem czasu byl juz dobry ang. pozniej stopniowo norweski, norweska firma itd., coraz lepiej bylo...
ale pamietam do dzis swoje poczatki i wcale nie uwazam, ze ktos kto nie zna realiow jakie tu sa dzis i teraz, przyjezdza tutaj np. na kontrakt podpisany w Polsce,z polska firma, na warunkach jak w tematycznym poscie...30 NOK..i jest kims glupim,gorszym,do wykastrowania itd. itp.
dla kogos, kto nie mieszka np. w wiekszym wojewodzkim miescie w Polsce, nie ma pracy przez wiele miesiecy, zarobek rzedu chocby tych kilku tysiecy koron to jest juz jakies wyjscie z sytuacji...
jesli taka osoba jest ambitna,rozwija sie i mysli, to po jakims czasie tutaj sama przekona sie, ze stawka 30 NOK na dzien dzisiejszy jest tutaj nie do pomyslenia i podejmie kroki aby to zmienic i polepszyc swoj byt..ale na to potrzeba czasu, dla jednego bedzie to miesiac (bo zna np. plynnie ang. i ma to "cos"

a dla drugiego bedzie to np. kilka miesiecy nim sie "zbuntuje"...
nie wiemy kim sa ci ludzie, ktorzy podjeli prace za 30 kr... nie wiemy jakie maja kontrakty, co im powiedziano w PL, czy tutaj, nie wiemy nawet skad oni sa, bo moze np. z takich rejonow Polski (wies,byle PGR-y,totalne bezrobocie) gdzie nawet te "15 zl za punkt" to marzenie...a takich miejsc w Polsce jest naprawde duzo...i biednych rodzin...
dlatego ci ludzie godza sie pewnie na takie warunki, myslac byc moze, ze to jest duzo tutaj w Norwegii...
dlatego wlasnie debilne posty ludzi, ktorzy ustawili sie juz tutaj i nie pomysla o tym, ze medal ma dwie strony a prawdziwe zycie ma tych stron jeszcze wiecej, i wydaja swe krzykliwe, pelne pogardy,ironii i cynizmu opinie - sa dla nich samych ponizajace i tyle...
a co do tych z w/w artykulu nie wiemy, kim sa, co im obiecano, w jakiej sa sytuacji zyciowej w PL itd. itp.
wiec jedyne, co mozna tu potepic to ich bezposredniego pracodawce, ktory juz jakby nie bylo powienien orientowac sie, jakie tutaj sa stawki, ile "bierze" sie za wykonany projekt i ile powinno sie zaplacic pracownikowi...
a nie ich, bo byc moze oni nie sa wcale temu tacy winni
pisze byc moze, bo zwyczajnie - tak jak i WY - tego nie wiem
wiecie co wg mnie jest nie fair i nalezy to pietnowac ? tylko takie zachowania, kiedy ktos (np. Polak) swiadomie proponuje danemu pracodawcy, ze on jakas prace wykona TANIEJ niz jego pracownik (np. inny Polak)
to jest skurwysynstwo
p.s.:
JLK21 - zastanow sie przy tego rodzaju postach, bo masz podejscie bardzo ograniczone czlowieku, nie zaznales chyba nigdy biedy....ja akurat takiej prawdziwej tez nie zaznalem, niemniej umie zrozumiec ludzi, ktorzy znaja ja az za dobrze...
to raz...
a dwa... znam wiele osob, ktore nie znaja ang. ani tym bardziej norweskiego, ktorym b.ciezko jezyki "wchodza" do glowy, ktorym ciezko jest sie tutaj np. "poruszac" po urzedach w zalatwianiu takich roznych spraw...ale te osoby sa pierwszorzednymi fachowcami, ktorzy o swym zawodzie wiedza wszystko...i niejednokrotnie WYJATKOWYMI ludzmi..
...a ty tak wszystkich do jednego wora...i wykastrowac... bo ty taki jestes niesamowity pewnie, czy tak ?