Nienawisc do No. i no. - Norwegia - s5

Luba napisał:
barbara67 napisał:
Oj - jak to milo, ze w koncu ktos sie wstawil za panemladnym ktory zawsze : w kazdym swiom poscie, w kazdej wypowiedzi jest taki rzeczowy , nikogo nie gnoi i na dodatek tak umie ujac swoimi zlotymi myslami

Biedulek - tak duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo tu na forum wnosi , ze gdyby go zabraklo bylo by nam wszystkim niezmiernie przykro

Jak to dobrze, ze znalazles swojego obronce

Może norweskiego nie uczy, ale daje dobre lekcje z konstruktywnej ironii.

Rzeczywiscie - konstruktywna ironia w najlepszym gatunku - a moze ja po prostu ze wzgledu na moje zaburzenie dysocjacyjne nie jestem w stanie pojac tych jego super intelektualnych aluzji

Ale dobrze, ze w koncu znalazl grono swoich fanow

A ze no. nie uczy - bardzo czesto wielu z was wytyka mi to ze jestem tutaj nauczycielka no. = zazdrosc

Poczytałem wątek i jeśli można:
Jesteście emigracją nową,wykształconą,świadomą swoich praw i możliwości ale coś się mnie wydaje że taka nasza narodowa przypadłość a nawet przypadłości nie zmieniają się od lat.
Ze swojego dorosłego życia 1/3 spędziłem w kraju innym niż Norwegia i w czasach gdzie zapewne większość z Was była w przedszkolu czy szkole.I właśnie tam zauważyłem że Polak jest najmądrzejszy,najlepszy,najzdolniejszy....no generalnie same naj.A cała reszta "żółtków","brudasów",
"asfaltów","kakroci" może nam buty czyścić.Miejscowe też durne no ale białe do roboty 2 lewe ręce
a że najczęściej byli szefami to trza było kombinować jak tu szefa orżnąć-na czymkolwiek,tak dla zasady.
Miałem to szczęście że na dzień dobry wpadłem na głęboką wodę do firmy ponad 600 osobowej i nie musiałem pracować u rodaka-to było przerąbane bo jakoś tak że najczęściej szef kogoś orżnął.
Ale to był przełom lat 80/90 i zdecydowana więszość emigrantów z Polski to nie były osoby na Waszym poziomie (tak zakładam).W/g ówczesnych statystyk niecałe 10% Polaków zasymilowało się z lokalnym społeczeństwem i dawało sobie samodzielnie radę a reszta?Reszta robiła zakupy tylko w polskich sklepach,jakakolwiek sprawa w urzędzie wymagała pomocy specjalnych biur które załatwiało wszystko za człowieka,nawet wizyta u lekarza jeśli nie był Polakiem stanowiła problem.
Ja na polskiej dzielnicy* bywałem 2x w roku po kapustę kiszoną bo niemiecka była do kitu.
2-3x razy w roku spotykałem się z rodziną i znajomymi Polakami i co ciekawe zazdrość że Ukraińcy,Portygalczycy,Latynosi czy Żydzi tak się razem trzymają i pomagają sobie a Polacy w żadnym wypadku
Tyle że jak spotkałem się z np. Latynosami czy Ukraińcami to oni mówili to samo o Polakach
*polska dzielnica-"Rącze Wały" -Roncesvalles (możecie sobie poszukać )

Oj Basiu trochę się zagalopowałaś
Luba pisała do Jasty, nie do Ciebie

Zeby zaraz zagalopowalam ... jak ma sie rozdwojenie jazni czy cos w tym stylu to jest sie usprawiedliwionym

...agnieszkaj81!

norweskie ogorki i sledzie ci nie smakuja!!

pakujesz manatki - natychmiast!!!

Mnie sie podoba w Norwegach to,ze nie sa tacy wscipscy jak Polacy. Tutaj kazdy zyje swoim zyciem a nie tym co sasiad ostatnio zrobil. Tu nikt nie uzywa slawnego powiedzenia "Co ludzie powiedza?". Nie podoba mi sie, ze sa tacy egoistyczni. Nikt nikomu nie pomaga za darmo.

W Polsce nie podoba mi sie ta cala biurokracja. Nic nie mozna zalatwic za jednym zamachem. Tu nawet paszport przysylaja poczta w ciagu kilku dni, zdjecia tez robia na miejscu.

No i oczywiscie te wszystkie przyjemne panie w polskich sklepach. Az strach sie bac. Tylko stoja i patrza czlowiekowi na rece.

panladnyzrodzina napisał:
...agnieszkaj81!

norweskie ogorki i sledzie ci nie smakuja!!

pakujesz manatki - natychmiast!!!

Ale ja nie chce!!!

...w takim razie

musisz polubic te smakolyki!

...a propos

patrzenia na rece klientow

tutaj tez patrza - kamery i lustra podwieszone nad glowami!

Luba napisał:

Jak już, to Barbara nie rozpoznała GATUNKU literackiego. Rodzaje to: epika, liryka, dramat. I każdy rodzaj ma swoje gatunki. Jak sie komuś dopierdala, to wypada byc dobrze poinformowanym, bo inaczej wychodzi się na zwykłego bufona.
no i patrzcie Państwo trzeba było czekać do późnej nocy aż Betavulgaris102 się pojawi i zamiast zająć się Gabrysiem, to wyjaśni sprawę rodzajów i gatunków literackich. No, no ,no, a tu kilka Pań podaje się za głęboko kształcone, lingwistki, nauczycielki. Takie ci one wykształcone jak z koziego organu wydechowego trąba
Brawo Betavulgaris102