Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Czytali temat:
(2815 niezalogowanych)
5815 Postów
pati muzia
(patim)
Maniak
stare puste naczynie na sperme
tylko bluzganie na POLSKE i nazywanie czekolada norweskiego gowna jej pozastalo
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
571 Postów
helen :)
(pozazycie)
Wyjadacz
jasta102 napisał:
pozazycie napisał:
każdy popełnia błędy i ja też.
nazwij swoje


...swoje ?
Całe życie popełniam błędy ..mniejsze większe i mam je jako "doświadczenie "które
nazywam że :
Doświadczenie jest szkołą, w której lekcje drogo kosztują.

Pozdrawiam bezbłędnego .
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
pozazycie napisał:
Lindemans napisał:

Ty masz te stronkę cały czas otwartą 'Jak podeptano prawo" żeby czytać i marnować czas by wyłuskać zarzuty BV...???
Ja nie jestem,ale skoro tak uważasz... życzę Tobie z całego serca- zostań gwiazdą z dowodami, skoro Oni odstąpili ,zrób to za Nich...
Lepiej było wstawić linka, bo wiesz przytaczanie z którejś ręki jak ze Twojej, nabiera przekształceń po tyciu + tyciu itp jak sam ten przytoczony przez kogoś raport, którym się żywisz w w/w linku i nie miał większego znaczenia dla BV sprawy,jak dla samej Ciebie...

Nie znając sprawy, nie znając mnie chcesz o mnie głosić prawdę? a może poznaj o sobie prawdę...Chcesz się dowiedzieć prawdy o sobie, pokłóć się z przyjacielem....

Zapewniam Cię, długo się nie pożywisz ,gdyż czas poznania prawdy którą sama poznałam ,i czas który potrzebowałam dla dobra i bezpieczeństwa mojego dziecka, zbliża się dla takich jak Ty ,jak też innych by ją poznali...
Tak jak obiecałam wcześniej ,lecz obrót sprawy wstrzymał mnie w obawie o utratę ponownie dziecka /rąbek prawdy-spokojnie nie ze strony BV.

Za bardzo boli utrata dziecka,które kochasz nad życie i tracisz je przez innych...
Gdzie w życiu to matka powinna uchronić swoje potomstwo, a podstępnie jednak może je stracić... każdy popełnia błędy i ja też.


Pytasz, czy mam otwarta ta stronke ? Po co ? Czlowiek, u ktorego procesy pamieciowe przebiegaja bez zaklocen dokladnie pamieta co przeczytal kilka miesiecy wczesniej.
Jednakze, skoro obawiasz sie, ze moja pamiec jest niewystarczajaca i moze to prowadzic do przeksztlacen rzeczywistosci, to prosze bardzo-caly raport bez przeksztalcen :

Gmina Andebu reprezentowana przez służbę ochrony praw dziecka zgłasza
niniejszym doniesienie:
na następujące osoby:
- Helenę Sofię Rybkę
- Arkadiusza Rybkę
- Krzysztofa Rutkowskiego
w związku z uprowadzeniem Nikoli A. Rybki

Na mocy Ustawy o ochronie dzieci § 4-6, drugi ustęp, dziewczynka znajduje się
pod tymczasową opieką gminy Andebu. Decyzja o tym podjęta została dnia 31 maja
2011 roku przez kierowniczkę służby ochrony praw dziecka, Monę Thormodsrud i
zatwierdzona dnia 1 czerwca 2011 roku przez Komisję Wojewódzką na Vestfold i
Buskerud, oddział do spraw socjalnych i ochrony praw dziecka.

Rodzina Rybków osiedliła się w Norwegii w roku 2006. Są oni polskimi obywatelami.

Służba ochrony praw dziecka w Andebu pierwszy kontakt z rodziną miała w
listopadzie 2008 roku, w związku z otrzymanymi meldunkami troski,
wystosowanymi przez szkołę podstawową w Andebu oraz Pogotowie Opiekuńcze w
Vestfold. Chodziło wówczas o przemoc w rodzinie, w wyniku której ojciec
przewieziony został na posterunek policji po tym jak dopuścił się użycia
przemocy wobec matki. Dziewczynka była świadkiem tego zajścia i opowiedziała o
nim w szkole.

Przeprowadzono szczegółowe badanie, z którego wysnuto wniosek, iż rodzice
powinni poddać się terapii w poradni rodzinnej w Tonsbergu. Oprócz tego
ustalono działanie doraźne w formie wskazówek i poradnictwa.

W marcu 2009 roku służba ochrony praw dziecka udała się do rodziny na wizytę
domową, w trakcie której stwierdzono, iż matka cierpi na poważną depresję.
Matka powiedziała, że z powodu dużych problemów we współżyciu z ojcem, nie ma
już sił dłużej żyć. Rozpatrywała możliwość wyprowadzenia się od współmałżonka
i dziecka, w celu samotnego powrotu do Polski. Wyraziła wówczas pragnienie, by
służba ochrony praw dziecka "czuwała" nad dziewczynką, tak aby nic jej się u
ojca nie stało. Służba ochrony praw dziecka zadecydowała wówczas - w oparciu o
informacje na temat stosunków rodzinnych podane przez matkę - o
przeprowadzeniu kolejnego badania.

Badanie to wykazało, że w domu dziecko w dużym stopniu zdane było na siebie,
nie otrzymywało do szkoły jedzenia, rodzina miała duże problemy ekonomiczne,
matka była chora psychicznie, rodzice byli wciąż w konflikcie. Służba ochrony
praw dziecka po raz kolejny zaleciła rodzicom skontaktowanie się z poradnią
rodzinną. Oprócz tego zaproponowano działanie wspomagające w formie domu
odwiedzin. Rodzice odrzucili wszystkie oferty pomocy i sprawa została zamknięta.

W październiku 2009 roku służba ochrony praw dziecka otrzymała kolejny
meldunek od szkoły podstawowej w Andebu. Szkoła donosiła o ciągłych
spóźnieniach dziecka, dziewczynka sprawiała wrażenie zmęczonej i
niewypoczętej, nie miała ze sobą drugiego śniadania, nie doglądano jej w domu,
dziecko przekazywało, że jest nękane przez strachy i lęki i że rodzice wciąż
się kłócą.

Dziewczynka powiedziała własnymi słowami w szkole: "w domu nie mam dobrego
życia". Szkoła doniosła, że matka w związku z chorobą przebywa w Polsce i że
dziewczynka mieszka sama z ojcem. Ojciec miał długie dni pracy, tak że
dziewczynka była często zdana na samą siebie. W wyniku zaniepokojenia szkoły
podjęto się kolejnego, nowego badania, którego wynikiem było skierowanie matki
do służby zdrowia psychicznego, skierowanie rodziców do poradni rodzinnej,
dziecku zaś zaoferowano bezpłatną świetlicę i zajęcia pozaszkolne oraz ofertę
domu do odwiedzin i pomoc przy lekcjach. Rodzice odmówili wykorzystania dwóch
ostatnich wymienionych tu ofert.

Na przestrzeni miesiąca maja wpłynęły kolejne meldunki zatroskania od ojca,
samej dziewczynki oraz od najstarszego brata dziewczynki:
- Rodzice w dalszym ciągu borykali się z poważnymi problemami małżeńskimi,
oskarżali się nawzajem o niewierność, przemoc oraz niewystarczające
nadzorowanie domu i dziecka.
- Ojciec informował o tym, że matka wciąż prowadzi samochód pod wpływem
alkoholu, a także że matka zabiera dziewczynkę ze sobą do innych mężczyzn.
- Dziewczynka opowiedziała służbie ochron praw dziecka, że była zabrana do
70-letniego pana, który ściskał ją w niemiły dla niej sposób i że mama
ściskała tego pana w bardzo specjalny sposób, co miało być zachowane w
tajemnicy przed tatą.
- Dziewczynka powiedziała, że mama siedzi często w jej pokoju paląc i pijąc piwo.
- Opowiedziała, że rodzice często się kłócą i biją. Ona i mama zamknęły się na
klucz w jej pokoju i że tata wyważył drzwi. Potem tata wyrzucił mamę, tak że
musiała w nocy spać w samochodzie.
- Dziewczynka powiedziała, że często nie może spać w nocy, bo mama potrzebuje
kogoś z kim by mogła porozmawiać.
- Dziewczynka powiedziała, że prosiła mamę żeby zadzwoniła po policję jak tata
jest zły / bije mamę, ale że mama nie chciała tego zrobić.
- Brat dziewczynki opowiedział, że matka pije, że jest całkowicie
bezkrytyczna, jeżeli chodzi o seks, to również z myślą o obecności Nikoli, a
także że w rodzinie jest dużo przemocy. Poprosił służbę ochrony praw dziecka,
by pomogli jego siostrze, jako że on sam narażony był na bolesne dzieciństwo
ze swoją matką.
Dnia 30 maja 2011 roku dziewczynka zrealacjonowała bardzo dramatyczny weekend,
w trakcie którego matka piła, rodzice się bili, matka została wyrzucona i
obudziła dziewczynkę o 03 w nocy.
Dziewczynka wyraziła lęk o to, że tato może zabić mamę. Wyraziła również
strach przed tym, że ojciec będzie chciał ją wysłać do Polski. W wyniku tej
rozmowy z dziewczynką służba ochrony praw dziecka podjęła decyzję o
natychmiastowym umieszczeniu jej poza domem rodzinnym.
Podstawą prawną postanowienia jest Ustawa o ochronie dzieci § 4-6 drugi ustęp.
Umieszczenie zostało przeprowadzone dnia 31 maja 2011 roku. Rodzice zostali
powiadomieni o fakcie tego samego dnia. Wyrazili oni dużą niezgodność co do
punktu widzenia służby ochrony praw dziecka i oskarżali się nawzajem o
działanie, które w rezultacie doprowadziło do "utraty" dziecka.
Dnia 1 czerwca 2011 roku ze służbą ochrony praw dziecka skontaktował się
telefonicznie Martin - brat dziewczynki grożąc że porwie siostrę. Powiedział,
że wie gdzie dziewczynka przebywa i że ma zamiar ją odebrać. Dodał, że już
zakupił bilety lotnicze dla siebie i dla siostry. Po jakimś czasie brat
ochłonął i obiecał, że jej nie będzie próbował odbierać.

Dziewczynka zaadoptowała się bardzo dobrze w domu zastępczym. Nie pytała o
rodziców w okresach dzielących ich odwiedziny. Opowiedziała wiele historii o
bardzo trudnym dzieciństwie w domu u jej rodziców.

Po umieszczeniu dziecka w domu zastępczym rodzice mieli raz na tydzień
2-godzinny czas wspólny z dzieckiem, to pod nadzorem i z tłumaczem. Czas
wspólny z dzieckiem miał miejsce w domu zastępczym. Rodzice byli zajęci
wyjaśnianiem sprawy ze służbą ochrony praw dziecka w trakcie czasu wspólnego z
córką, co zostało skorygowane, w wyniku czego rodzice zaczęli bardziej
zajmować się swoją córką.

Ostatni czas wspólny miał miejsce dnia 28 czerwca 2011 roku. Z ramienia służby
ochrony praw dziecka w spotkaniu uczestniczyła jako nadzorca Inger Marie
Qualmann. Tłumaczka, Sofia Bergersen, stawiła się na spotkanie nieco
spóźniona, co spowodowało, że rodzice mieli okazję przeprowadzenia dłuższej
rozmowy z dzieckiem w języku polskim, w sytuacji gdzie osoba nadzorująca nie
rozumiała treści rozmowy. Ojciec zabrał ze sobą dziewczynkę na tył domu, ale
wkrótce został przyprowadzony przez nadzorczynię na miejsce.

Po wspólnym czasie z rodzicami, matka zastępcza powiedziała, że dziewczynka
miała ochotę na pieszczoty, mówiła o wszystkim na co się cieszy (urodziny,
kurs jeździecki itd). Nie okazała żadnych specjalnych reakcji, poza tym, że
oznajmiła iż nazajutrz chciałaby nieco dłużej pospać.

Gdy matka zastępcza poszła następnego dnia o godz. 10.00 obudzić ją - dziecka
w pokoju nie było. W oknie wisiał karabinek, z czego matka zastępcza
wywnioskowała, że dziewczynka spuściła się po linie na dół. Matka zastępcza
skontaktowała się ze służbą ochrony praw dziecka, która to z kolei zgłosiła
dziewczynkę jako zaginioną.

Dnia 29 czerwca 2011 roku o godz. 15.00 naczelnik wiejskiego posterunku
policji w Re,
poinformował służbę ochrony praw dziecka o tym, że rodzina wyjechała do
Polski. Policja została poinformowana o fakcie przez brata dziecka.

W dniu dzisiejszym, 30 czerwca 2011 sprawa omawiana jest w mediach, tak w
Polsce, jak i w Norwegii. Znany w Polsce prywatny dedektyw, Krzysztof
Rutkowski, wziął na siebie odpowiedzialność za porwanie Nikoli Rybki, jak
mówi, uczestniczył w nim, a także zatroszczył się o przewiezienia dziecka do
Polski, do jej rodziców.

Służba ochrony praw dziecka wyraża wielkie zatroskanie w stosunku do
traumatycznych
przeżyć na jakie narażone było dziecko - ma tu się na myśli spuszczenie
dziecka na linie z drugiego piętra, a następnie przemycenia go przez granicę,
do Polski. Służba ochrony praw dziecka jest zdania, iż rodzice dziecka nie są
w stanie zapewnić dziewczynce odpowiedzialnej opieki, w każdym razie nie w
chwili obecnej i w obecnym stanie rzeczy.

Służba ochrony praw dziecka w Andebu na mocy Ustawy o ochronie dzieci § 4-6,
pierwszy ustęp, por. 4-12, sprawuje opiekę nad dziewczynką. Służba ochrony
praw dziecka jest również zdania, że warunki zawarte w § 4-12 są nadal spełnione.

Gmina Andebu, reprezentowana przez służbę ochrony praw dziecka pragnie, by
rodzice zostali oskarżeni i skazani za porwanie dziecka.

Gmina pragnie, by także Krzysztof Rutkowski został oskarżony i skazany za to
samo przestępstwo.

Za bonzaj.pl

W sprawie Twojego obiecywania, to tak, obiecywalas wiele, krecilas swoje lody, a przyparta do muru tlumaczylas sie jak "jas fasola".

W sprawie tego "potwornego BV, jakos nie chcesz pamietac, ze BV w 2009r. zamknelo Wasza sprawe i zapewne mialo by Was gdzies, gdybyscie poszli po rozum do glowy i zmienili swoje postepowanie, ale stalo sie dokladnie odwrotnie.Dlaczego nigdy o tym nie wspominasz ? Nie pasuje do wizerunku tej "nieludzkiej"instytucji ?

Tak, masz racje twierdzac, ze to matka powinna uchronic swoje potomstwo. Jak widac nie kazda matka to robi. Dopuscilas sie karygodnych bledow i zaniedban i to nie bylby koniec swiata, gdybys wyciagnela z tego wnioski, starala sie chronic corke i robic wszystko by nie dowiedziala sie "jak to ze lnem bylo"... Niestety, Ty na bazie calego tego nieszczescia postanowilas zrobic z siebie wrecz celebrytke

Nie pisz gwiazdo, ze nie znam Ciebie. To Ty zrobilas z siebie osoba publiczna, pokazalas sie przed kamerami (nawet corke wszystkim pokazalas). Dokladnie od 2 lat starasz sie byc na swieczniku. Nie wiem na co liczylas, ze ludzie padna przed Toba na kolana, jak przed swieta Helena ? Ze wszyscy lykna Twoja smetna i przeklamana wresje wydarzen ? Moglas to zaltwic po cichu (z jak najwiekszym pozytkiem dla corki), ale skusilo Cie bycie gwiazda. No coz, jak sie chce byc na swieczniku, to trzeba sie liczyc z tym, ze brudy rodzinne wyplyna. Zycze dalszych "sukcesow" w narazaniu corki na to, ze te brudy, ktoregos dnia zatruja jej zycie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
5815 Postów
pati muzia
(patim)
Maniak
no to widac jak BV PRZESTRZEGA PRAWA
pomimo tajemnicy na 100 lat
jakas polska pracownica /niby tlumacz / ujawnia tajne dokumenty na forum internetowym
a nastepnie publikuje to na swoim forum ,a kazdego kto ujawnia bledy BV banuje natychmiast


niestety ta instytucja nie potrafila udowodnic przed niezawislym i niezaleznym sadem swoich wyssanych z palca oskarzen ,ani przedstawic jakichkolwiek dowodow
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
pozazycie napisał:
jasta102 napisał:
pozazycie napisał:
każdy popełnia błędy i ja też.
nazwij swoje


...swoje ?
Całe życie popełniam błędy ..mniejsze większe i mam je jako "doświadczenie "które
nazywam że :
Doświadczenie jest szkołą, w której lekcje drogo kosztują.

Pozdrawiam bezbłędnego .

chodzi o twoje błędy w tym temacie
zachowujesz się w nim jak alkoholiczka, która uparcie twierdzi, że nie ma problemów
chociaż już nawet ci z kaprawymi ślepiami to dostrzegają
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
571 Postów
helen :)
(pozazycie)
Wyjadacz
Lindemans napisał:
Moglas to zaltwic po cichu (z jak najwiekszym pozytkiem dla corki), ale skusilo Cie bycie gwiazda. No coz, jak sie chce byc na swieczniku, to trzeba sie liczyc z tym, ze brudy rodzinne wyplyna. Zycze dalszych "sukcesow" w narazaniu corki na to, ze te brudy, ktoregos dnia zatruja jej zycie.[/quote]

I tak właśnie mogłaś od razu wstawić, a nie łuskać

Gdyby raport tego typu bliźniaczo podobny miał miejsce w moim życiu ,nawet po cichu bałabym się nagłośnić sprawę,aby taka jak Ty nie jeździła z pogardą.

Ale tak właśnie wyglądają raporty BV jak ten raport ,gdzie mają inni rodzice sporządzane,którym odebrane są dzieci.
Jak Oni mają się wybronić w Norge, gdzie wszystko zaczyna sie bezprocesowo, a słowo BV jest najwyższym i niepodważalnym twierdzeniem, bez dowodów, a jak masz dowody i świadków niestety nie są brane pod uwagę,gdyż wszystko musi być ale tylko przeciw rodzicom.


Widzisz w Polsce Sądy i nie jedna osoba nadzorując moją sprawę, mając taki podobny raport nie była tak przekonana do niego jak samo nawet w Polsce BV,które odstąpiło, a podało inną przyczynę w która z BÓLEM ale przyjęłam za jedyną prawdę, której jako matka nie uchroniłam dziecka, a w Norwegii pozostał by ten podobny raport jako zasadność.
Bo w Polsce nie ma na słowo zabrania dzieci i urabiania spraw.Do każdego paragrafu należy złożyć odpowiednie dowody w tym przypadku był to ostateczny paragraf.

Nie jestem gwiazdą ,lecz dziś dumna matką, że sprowadziłam sprawę do procesu i nie wstydzę się niczego, a gwiazdorstwa na utracie dziecka...to może Ty byś chciała być taką GWIAZDĄ.

Wiem że bardzo chciałabyś jak samo BV w czasie owym, aby ten raport był przesłanką i podstawą..lecz niestety od tego są procesy aby sprawę cała rozpatrzyć gdzie każda ze stron ma swoje prawo i czas na udowodnienie winy lub niewinności a za tym zasadności wyegzekwowania swoich żądań.
Dalej NIE dociera do Ciebie, że zarzuty, a dowody i prawda = się wyrok ...mam dziecko.

Wierze, że wiele rodzin i dzieci otarło by łzy, gdyby sprawy były prowadzone PROCESOWO wedle prawa jakie obowiązuje w BV...

...i Józio po śmierci matki, by został wydany rodzinie swojej w Polsce, a nie pozostawał zabrany przez BV i TRZYMANY W NORGE jak dziecko bez najbliższych...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj
571 Postów
helen :)
(pozazycie)
Wyjadacz
patim napisał:
no to widac jak BV PRZESTRZEGA PRAWA
pomimo tajemnicy na 100 lat
jakas polska pracownica /niby tlumacz / ujawnia tajne dokumenty na forum internetowym
a nastepnie publikuje to na swoim forum ,a kazdego kto ujawnia bledy BV banuje natychmiast


niestety ta instytucja nie potrafila udowodnic przed niezawislym i niezaleznym sadem swoich wyssanych z palca oskarzen ,ani przedstawic jakichkolwiek dowodow


Patim ...
Wierzyłam jednej autorce tego materiału z mojej sprawy, że jeśli napisze to napisze wszystko ...ale przystała i zawiechę zrobiła tylko na podobnym raporcie, przytaczając go bez cenzury, choć podobnym kontekście.
To tylko raport jak każdy, w donosie i toku sprawy,od czegoś się zaczyna , lecz w przypadku BV NIE DO PODWAŻENIA, ale tylko na terenie ICH.
W taki sposób wiele rodzin traci dzieci i ja też byłam bez szans.
W Polsce sprawa nie była tylko przez BV nadzorowana jako ich ,psychologów, psychiatrów itp,ale przez masę ludzi, którzy mieli wszystkie dokumenty, a nie jedyny wystawiony bliźniaczy raport.

Odebranie dziecka i pozbawienie rodziców nie jest proste wedle prawa BV, lecz kiedy się prawo ustanowione pomija, to wszystkie dzieci są tylko tzw wypożyczone opiekunom, bo należą do Państwa Opiekuńczego.
Że jeśli nawet zaszła pomyłka w odebraniu dziecka to i tak w Akcie Dobrobytu może pozostać w rodzinie zastępczej, gdyż będzie miało jeszcze lepiej niż u biologicznej rodziny.

Aby stracić dziecko ,wcale nie musi się coś dziać w rodzinie dziecka.
Zaś na paragraf, który Bv stosuje w decyzjach nagłych natychmiastowych, musi być zasadność, a nie że np. rodzice zaczęli się kłócić /jak u mnie/i na zaś zostali pozbawieni dziecka do laty 18 /tzw tymczasowo/ lecz instytucja ma te moc, że może na podstawie zarzutów nie wyjaśnionych zabrać lub tylko wystarczy, aby stwierdzono WYSOCE PRAWDOPODOBNE, że tak w rodzinie jest bez zarzutów i dowodów.

Sąd wyżej stanowiskiem i mocą prawną, każe wydać dziecko BV rodzinie np Bliźniaków ,a BV robi swoje i mówi NIE...i tak mają do dziś dzieci.
Więc co mogą rodzice???
Zgłoś wpis
Oceń wpis:3  
Odpowiedz   Cytuj
571 Postów
helen :)
(pozazycie)
Wyjadacz
jasta102 napisał:

chodzi o twoje błędy w tym temacie
zachowujesz się w nim jak alkoholiczka, która uparcie twierdzi, że nie ma problemów
chociaż już nawet ci z kaprawymi ślepiami to dostrzegają[/quote]


A możesz przytoczyć gdzie napisałam, że nie mam problemów i gdzie czuć ode mnie alkoholem???

Czytając masę innych postów od "X" czasu jakie na każdym kroku kierują znający Ciebie, twierdzę że nie jesteś lubiany i do tego alkoholik .
Nie znam Ciebie jak Ty mnie, ale tak piszą,więc nie powinieneś mieć za złe że przychylę się do opinii zarzutów?
I jak możesz twierdzić, że Ty nie masz problemu ,albo ja.
Nie będziemy pisać o sobie, bo nie jest to piorytetem w w/w temacie.

Zaś nie znając Ciebie nie mogę oceniać Twojej osoby,więc nie oceniam.Pozdrawiam
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-1  
Odpowiedz   Cytuj
2842 Posty
iksiński igrek
(retier1)
Maniak
pozazycie napisał:



Nie jestem gwiazdą ,lecz dziś dumna matką,

I z tej dumy cały czas siedzi na tym forum....zamiast być przy dziecku gdy demony z traumy jaką jej zgotowaliście( a będą prędzej czy później) ją dopadną.

Gdybyś była prawdziwą matką,dziecko byłoby najważniejsze...... nie twarz u ludzi
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
571 Postów
helen :)
(pozazycie)
Wyjadacz
retier1 napisał:

Uważasz że ja jako matka zgotowałam dziecku traumę i oddałam do rodziny zastępczej lub czyniłam tak aby dziecko mi zabrano?

To że odbije się na dziecku nie musisz prorokować, nie ja ustanawiałam prawo BV ,gdzie dziecko wedle prawa bym miała lecz wedle interpretacji i działań BV poza prawo straciłam i nie ja jedyna.

Jestem matką ale dla swojego dziecka ,dla nikogo innego nie muszę być.
To Ono mnie kocha i jest szcześliwe ,że nie straciło mnie na zawsze,jak inne dzieci.
To Ono dziś wie ile dla mnie znaczy i ile byłam w stanie zrobić aby je odzyskać prawem.
Czy człowiek jest po to ,aby jedno prawo łamać, by drugim wygrać je?

Zaś proszę to że jestem na forum w tym akurat temacie,inne mnie nie interesują, jestem jak inni i Ty sam.Każdy ma swoje zainteresowania i ja też.
Nie chowam twarzy nie milcze nie siedzę cicho itp...
Bo gdyby i tak było ,to byś pisał że matka nawet sie nie wychyla bo nie ma z czym jak winna to milczy...i nawet twarzy nie chce pokazać.

Zupełnie jak z pogoda ,nigdy nie dogodzi ludziom ,tak samo zachowanie drugiego człowieka będzie zawsze możliwym czepnięcia się jego.

Więc jestem tu ,ale też jestem z dzieckiem i nikt inny, tyle ile mnie potrzebuje..
Czas spędzany na forum nie jest czasem zabranym dziecku, gdyż nic inne nie jest bardziej wartościowe niż moje dziecko dlatego też mój nick..wszystko inne to poza życie, lecz nie jako moje życie.
Pozdrawiam.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:2  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok