Hej gabriel, widać to ty PIEPRZYSZ a twoje tzw. „argumenty” są na poziomie ignoranta (norweskiego!). Zasady?! Jakie zasady mają Norwegowie? Jedyną ich zasadą jest brak zasad!
Nie reagowanie na pisma i zbywanie milczeniem próśb i przypomnień,
A te „wiekowe” budowle drewniane?!
- Norwegii nie spustoszyły tak burze dziejowe jakich doświadczyły kraje europejskie,
- tutejsze drewno jest dużo trwalsze i odporniejsze na warunki atmosferyczne – spróbuj wbić gwóźdź w starą belkę sosnową .
- klimat morski, dużo soli w powietrzu sprzyja w naturalny sposób na konserwacje drewna, stare drewno przybiera charakterystyczną srebrno-szarą barwę i tak trwa przez setki lat. To nie jest żadna zasługa norweskich „specjalistów”!, raczej zasługa Bozi…
- a co do „kultury” technicznej tutejszych mistrzów, to ostały się tylko te budowle, które przypadkowo były lepiej zbudowane. Tysiące innych „dzieł” natura „zweryfikowała” raz-dwa i ślad po nich zaginął.
A kultura przez duże „K” to nie tylko folklor i bunady! To również uniwersytety i środowiska twórcze. Np. UJ założono w 1364 roku ale „zabiegi” o jego powstanie datowane są już ponad 100 lat wcześniej. Powstał on z „potrzeb ducha” narodu… A kiedy powstał pierwszy norweski uniwersytet?... I zapewniam, nie powstał on z tych samych pobudek co polskie uczelnie… Tak „wypadało”, bo chyba już wszystkie państwa europejskie miały swoje centra kulturotwórcze, i trzeba było zrobić coś na podobną „modłę”. Co najmniej 500 lat – to różnica kulturowa!!! Tego nie da się zniwelować żadnymi „petro-koronami”! Owszem, i kanibala można ubrać w dżinsy, dać do łapy Ipoda, wsadzić do „wypasionej” fury… I nie obrażaj polskich, naprawdę wysoko wykształconych specjalistów, bo w Norwegii takich nie ma! Trudno bowiem porównywac „fachowca” po dwutygodniowym kursie z polskim inżynierem czy technikiem. A wiem dużo na ten temat, bo od lat mam do czynienia z tymi nadętymi bufonami po kursach albo „inżynierami” po Høgskolen. Pozdrowionka Gabriel