Studia w Norwegii - Norwegia - s2

Możesz też się zainteresować polskimi uczelniami, które oferują wymiany studentów akurat z norweskimi uczelniami. Pamiętaj też, że życie w Norwegii jest drogie.

Heja. Ale po co Ci studia w Norwegii jeśli masa Norwegów studiuje w ... Polsce...?
Kwestią zasadniczą jest studiekompetanse czyli to ile punktów zdobędziesz kwalifikując się, zarządza tym tzw. Samordna Opptak wpisz w internecie. Musisz tam wejść i zobaczyć. Poza tym może miałoby sens najpierw popracować w Nor. aby zdobyć prawo do pożyczki ze Statens Lånekassen, to duże pieniądze, pożyczka rozłożona na wiele lat tak byś studiując po ludzku mógł za co żyć... Potem spłata utonie w kosztach. Warunek musisz tu pomieszkać parę lat i popłacić podatki. Reguły sprawdź w lanekassen.no. Ludzie dostają pożyczkę na życie plus na czesne, są w stanie żyć i obsłużyć kredyt mieszkaniowy z tej pożyczki na terenie PL do tego stopnia że niszczą rynek nieruchomości w niektórych polskich miastach... Sprawą drugą jest kierunek studiów... Tu się nie wypowiadam Myślę że dobrze jest dać sobie trochę czasu aby dojrzeć do wyboru... Powodzenia.

Skandynawianka napisał:
Przytoczę kawałek regulaminu tego portalu:
\"5. Podczas korzystania z forum zabrania się w szczególności:

1. publikacji treści wulgarnych, wzbudzających rasizm, prześladowanie z przyczyn etnicznych, narodowościowych, religijnych, promujących lub sprzyjających przestępczym działaniom, pornograficznych, naruszających prawa własności intelektualnej osób trzecich, obraźliwych lub stanowiących naruszenie innych dóbr prawnie chronionych,(...)\"

Czy wyrażenie o małym pryszczatym chłopczyku nie jest przypadkiem obraźliwe? Dzieciom w szkole się mówi, że nie wolno się tak do innych odzywać. Fajnie by było, gdyby dorośli też to wiedzieli.

Alez, bynamniej Dlaczego pryszcz mialby byc obrazliwy? Tradzik mlodzienczy nie jest pod zadnym pozorem czyms "nie zwyczajnym". Czyzbys miala jakies uprzedzenia do mlodziencow z tradzikiem?????????. Nie oceniaj ludzi po ich wygladzie ! Ma sie ukrywac??????
Nie ma rowniez mowy o naruszaniu wlasnosci inteleketualnej. Czegos, czego nie ma, nie da sie naruszyc.
Proponuje jednak zorientowac sie troszke szerzej w tutejszej rzeczywistosci i z czasem moje rzekomo obrazliwe slowa okaza sie prawdziwymi perlami poezji, wobec braku podobnych im lagodnych okreslen.