no gdzie miał on największych wrogów
co za kurwy pozamykał w obozach
i jakiej to nacji dać władzę a sama się wykończy
.....
Po napaści Niemiec na ZSRR w czerwcu 1941 r. i zawiązywaniu się koalicji Związku Radzieckiego z Wielką Brytania i innymi państwami, będącymi w stanie wojny z III Rzeszą, premier polskiego rządu emigracyjnego gen. Władysław Sikorski postanowił nawiązać stosunki dyplomatyczne między Polską i ZSRR, zerwane we wrześniu 1939 r. Kierował się głównie zamiarem roztoczenia opieki nad losem Polaków na terenach ZSRR i utworzenia armii polskiej do walki z Niemcami. Odpowiednie rokowania rozpoczęły się 5 lipca w Londynie, prowadził je Sikorski osobiście z ambasadorem radzieckim Iwanem Majskim, który otrzymał stosowne pełnomocnictwa z Moskwy.
Od samego początku rokowania te napotykały na sprzeciw i opór licznych członków polskiego rządu emigracyjnego, prezydenta, części stronnictw politycznych i różnych polskich organizacji w Wielkiej Brytanii i USA. Były tez powodem zdymisjonowania Sikorskiego z funkcji premiera rządu przez prezydenta Raczkiewicza. Po kilku dniach musiał on jednakże dymisję tę cofnąć na skutek ostrej interwencji grupy oficerów i Rady Narodowej. Najbardziej skrajne stanowisko zajął wicepremier gen. Sosnkowski, który twierdził, że ... „Nie należy z ogóle prowadzić rozmów z ZSRR, gdyż w najbliższych pięciu tygodniach Niemcy rozbiją Związek Radziecki, a wówczas wszelkie porozumienia będą niecelowe”.
Wykorzystując trudności w formowaniu Armii Polskiej w ZSRR premier Wielkiej Brytanii Wiston Churchill 24 października 1941 r. zaproponował jej ewakuację na Bliski Wschód dla wzmocnienia tamtejszych garnizonów brytyjskich. Gen. Władysław Sikorski jednakże planował wtedy utworzenie i zachowanie w ZSRR jak najsilniejszej armii polskiej. Uważał bowiem, że jej użycie przy wyzwalaniu Polski miałoby kapitalne znaczenie dla utwierdzenia w kraju prawowitej władzy rządu londyńskiego. Nie przyjął więc propozycji Churchilla i o dalszej ewakuacji wojsk polskich na Bliski Wschód nikt wtedy oficjalnie nie wspominał. Natomiast zamiarem takim kierował się konsekwentnie od dłuższego czasu gen. Anders i jego sztab, współdziałając w tej mierze z brytyjskim oficerem łącznikowym, płk. H. L. Hullsem. W działania te częściowo wtajemniczony był polski ambasador w Kujbyszewie prof. Stanisław Kot, natomiast nic o nich nie wiedział gen. Sikorski.
www.binek.pl/6f3.htm