a i jeszcze cos mi sie przypomnialo: lakowy pisze ze wstaje i przekreca obraz, siada i cieszy sie do siebie. A jak myslisz dlaczego?
bo kluczem do zadowolenia, radosci samej z siebie jest nieposluszenstwo
rozumiesz? zaczynasz kumac?
symetria jest cnota idiotow!
wiem, ktos moze powiedziec ze przecze samemu sobie
pod pewnym wzgledem tak
problem w tym ze milosc, milosierdzie i wszystko co jest z tym zwiazane jest najzwyklejszym w swiecie paradoksem
lgniemy do siebie tylko poto zeby bylo jeszcze gorzej jak na poczatku
bo najwazniejsze jest to co zostaje moi drodzy chrzescijanie
co za glupota i brak rozsadku....
a dlaczego?
bo u podstaw absolutnie kazdej egzystencji stoi stale i niezmiennie egoizm!
NIKT! absolutnie nikt, chodzbym nie wiem jak kochal, jak mocno wierzyl w bajki o milosci, Bogu, lepszym zyciu, cokolwiek, to absolutnie NIKT nie postawi kochanej osoby PONAD siebie
fachura, powiedz mi? zrobilbys to?
goovno!
nie zrobilbys tego
bo to byloby jak spirytualne samobojstwo
a nikt z nas nie jest pieprzonym Chrystusem
po prostu.... po prostu juz tacy jestesmy, wiec prosze przestan pocieszac lakowego
tylko jej namacisz w glowie...
sama musi podniesc glowe do gory
po prostu
zawsze jest sie samemu

cos pieknego prawda?
ech... ludziska "kochane" moje