AgnieszkaMojmira napisał:
W pierwszej chwili chciałam zignorować powyższy wpis, jednak jest on chyba zbyt szkodliwy, by się do niego nie odnieść.
W każdym z tych linków jest trochę prawdy. Joga może zabić... podobnie jak zabić może jedzenie, bieganie czy jazda samochodem. Najczęściej jednak zabija ograniczony umysł
Szczęśliwie dla mnie i dla jogi, w necie znajduje się wystarczająco dużo informacji - popartych naukowymi badaniami - które na łeb biją wypowiedzi fanatyków, i każdy kto chce, z łatwością może je odnaleźć.
Dla zainteresowanych jogą, którą ja prowadzę - i ewentualnie zaniepokojonych poprzednim wpisem - dodam tylko, że Somayog jest zespołem ćwiczeń nastawionych przede wszystkim na zwiększenie świadomości ciała oraz rozluźnienie mięśni, które niepotrzebnie spinamy podczas dnia, i z sektą czy nawet religią w ogóle ma tyle wspólnego co lekcje WF-u. Na zajęciach nie ma śpiewania mantr, wymawiania imion hinduskich(czy jakichkolwiek innych) bogów, gromadzenia energii w czakrach (a już tym bardziej przekraczania bram piekieł...) ani czegokolwiek, co mogłoby łączyć je z którąkolwiek ze znanych mi religii.
Pozdrawiam
Dawaj linki! Szukac mi sie nie chce.
W pierwszej chwili chciałam zignorować powyższy wpis, jednak jest on chyba zbyt szkodliwy, by się do niego nie odnieść.
W każdym z tych linków jest trochę prawdy. Joga może zabić... podobnie jak zabić może jedzenie, bieganie czy jazda samochodem. Najczęściej jednak zabija ograniczony umysł

Szczęśliwie dla mnie i dla jogi, w necie znajduje się wystarczająco dużo informacji - popartych naukowymi badaniami - które na łeb biją wypowiedzi fanatyków, i każdy kto chce, z łatwością może je odnaleźć.
Dla zainteresowanych jogą, którą ja prowadzę - i ewentualnie zaniepokojonych poprzednim wpisem - dodam tylko, że Somayog jest zespołem ćwiczeń nastawionych przede wszystkim na zwiększenie świadomości ciała oraz rozluźnienie mięśni, które niepotrzebnie spinamy podczas dnia, i z sektą czy nawet religią w ogóle ma tyle wspólnego co lekcje WF-u. Na zajęciach nie ma śpiewania mantr, wymawiania imion hinduskich(czy jakichkolwiek innych) bogów, gromadzenia energii w czakrach (a już tym bardziej przekraczania bram piekieł...) ani czegokolwiek, co mogłoby łączyć je z którąkolwiek ze znanych mi religii.
Pozdrawiam

Dawaj linki! Szukac mi sie nie chce.