hiszpańska plaża
wikimedia.org - G.M Kowalewska - Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 Generic
Ponad połowa mieszkańców Norwegii wybiera wakacje za granicą, pokazują najnowsze badania. Najczęściej latają do Hiszpanii. Coraz bardziej popularna jest też Polska. Może to dziwić, bo korona umocniła się względem dolara, więc Norwegów stać na urlop za oceanem.
W lipcu dolar amerykański znalazł się na wyjątkowo słabej pozycji względem korony norweskiej, zaś korona podzieliła jego los względem euro. Oznacza to, że wakacje za oceanem są znacznie tańsze. Jednak, jak przyznają pracownicy biur podróży, z którymi rozmawialiśmy, ta sytuacja nie ma wpływu na wybór kierunku wakacyjnego. Norwegowie, zamiast masowo latać za ocean, wybierają Hiszpanię lub… Polskę.
Kąpiele słoneczne na Majorce kosztują więcej
Wyniki ankiety Sparebank 1 wskazują Hiszpanię jako wakacyjnego faworyta norweskich urlopowiczów. W sezonie 2017 wyprzedza skandynawskich sąsiadów Norwegii: Danię i Szwecję. Niewiele ustępują również Grecja, Niemcy, Francja i Włochy. Na dalszych pozycjach plasują się jeszcze Chorwacja i Cypr, natomiast w tegorocznym rankingu tuż za ścisłą czołówką jako nowicjusz pojawiła się Bułgaria.
– Klienci norweskich oddziałów biura podróży Tui decydują się latem najczęściej na „słoneczne” i „plażowe” kierunki. 90 proc. z nich wybiera na wakacje Europę, szczególnie chętnie Hiszpanię (Majorka) oraz Grecję (Kreta i Rodos). Azjatyckie kraje wiodą z kolei prym zimą – mówi Nora Aspengren z norweskiego centrum prasowego biura podróży Tui.
Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy dokładnych danych odnośnie preferencji klientów od biura podróży Apollo, jednak na stronie internetowej jego norweskich oddziałów wyróżnione są podobne kierunki: Hiszpania, Grecja i Chorwacja.
Budżet mieszkańców Północy, którzy zaplanowali sobie tegoroczne wakacje w cieplejszych krajach Europy, odczuje jednak urlop wyjątkowo dotkliwie. Chociażby na przełomie czerwca i lipca za euro trzeba było zapłacić ok. 9,6 koron, teraz (na początku sierpnia) była to wartość nieco niższa: ok. 9,35 koron.
A może zostać w domu?
Co do tego jednak, czy sytuacja na giełdzie miała przełożenie na decyzje podróżnych, eksperci finansowi byliby skłonni się spierać. Tym bardziej, że urlopy planuje się i opłaca ze znacznym wyprzedzeniem. Konsultanci biur podróży nie uważają natomiast, żeby aktualna sytuacja na giełdzie wpływała na ceny samych wycieczek.
Według wyników ankiety spory odsetek Norwegów planuje spędzić wakacje w domu. Takiej odpowiedzi udzieliło 38 proc. badanych, czyli o 5 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Polska ma zadatki na urlopowy raj
Coraz bardziej popularnym kierunkiem wśród norweskich turystów jest też Polska. Niedawno pisaliśmy, że miasta, które mają bezpośrednie połączenie lotnicze z Norwegią, przeżywają prawdziwe oblężenie. Samoloty z Norwegami lądują codziennie. Co ich przyciąga? Niskie ceny, stabilna pogoda, nieograniczony dostęp do alkoholu i… moda. Bo Polska wśród Norwegów to także trend i dla większości oznacza jedno: beztroskie wydawanie koron.
Chodzi tu nie tylko o wizyty w restauracjach i barach, ale – przede wszystkim – zakupy. Wycieczki, które organizują norweskie biura
podróży, często oferują transfer do galerii handlowych i outletów.
Polska to państwo z ogromnym potencjałem na idealne wakacyjne miejsce. Ma równie atrakcyjne plaże, a ceny dużo bardziej korzystne niż popularne „ciepłe kraje” z południa Europy.~Magne Gundersen, ekspert finansowy Sparebank 1.
Amerykański sen o urlopie
Mimo to, zgodnie z wynikami ankiety Sparebank 1, spośród wszystkich krajów spoza Europy to właśnie Stany Zjednoczone zasługują na miano ulubionego kierunku norweskich urlopowiczów.
W sierpniu 2016 roku między Norwegią a USA przemieszczało się ponad 44,5 tys. ludzi (dane Avinor). W lipcu bieżącego roku Stany Zjednoczone odwiedziły już ponad 52 tys. podróżnych, dlatego spekuluje się, że ten trend utrzyma się również w sierpniu.
Pewnym jest przy okazji, że dzięki najtańszemu od wielu miesięcy dolarowi podczas pobytu za oceanem można obecnie sporo zaoszczędzić. Przykładowo na samym zakwaterowaniu, ponieważ przeciętnie nocleg w hotelu wart teraz 200 dolarów, to wynik o 140 koron niższy niż jeszcze w połowie maja.

Pozycja dolara amerykańskiego względem korony norweskiej pod koniec lipca 2017 r.E24.no/screenshot
Tańsze wakacje to zasługa… prezydenta?
Zdaniem ekspertów finansowych bezpośrednie przełożenie na osłabienie dolara ma prezydentura Donalda Trumpa, a właściwie rozczarowanie, jakie do tej pory za sobą niesie. Pod koniec ubiegłego roku oczekiwania wobec Trumpa były bardzo wysokie i wyborczy hurraoptymizm sprawił, że kurs wymiany dolara od października 2016 do końcówki roku wzrósł z 7,980 do 8,72 koron.
Teraz daje się zauważyć odwrotna tendencja. Po raz pierwszy od wielu miesięcy jego cena spadła poniżej 8 koron.
Źródła: nettavisen.no, e24.no, tv2.no, informacje prasowe Tui.no
Reklama
23-07-2018 08:53
3
0
Zgłoś
21-07-2018 13:56
0
-4
Zgłoś
12-08-2017 09:38
0
-11
Zgłoś