Zagrożone marki własne marketów. Mogą stracić Coop, Rema 1000 i Kiwi

Marki własne przyciągają zazwyczaj atrakcyjną ceną. Fot. Björn Wylezich - stock.adobe.com, licencja standardowa
Torgeir Knag Fylkenes, wiceprzewodniczący Socjalistycznej Lewicy uważa, że sklepy nie powinny pełnić funkcji producenta, hurtownika i sprzedawcy jednocześnie. – Chcemy wyraźnego rozróżnienia pozycji w łańcuchu dostaw. Potrójna funkcja niektórych podmiotów sprawia, że tracą na tym konsumenci, producenci, rolnicy oraz rybacy – zwraca uwagę Fylkenes w rozmowie z Nettavisen. Dodaje także, że zwiększający się udział EMV na rynku doprowadzi do triopolu, co poskutkuje wyższymi cenami produktów.
Stracą najwięksi

– Zbyt mały wybór w norweskich sklepach to mit – mówi Svein Fatland.zdjęcie poglądowe/stock.adobe.com/fot. Tupungato/tylko do użytku redakcyjnego
Przedstawiciele Partii Centrum przyznają, że przedstawią rządowi projekt, który pozwoli uregulować stosunki między sieciami spożywczymi oraz dostawcami. Zmiany mają doprowadzić do rynkowej równowagi sił. Z kolei Socjalistyczna Lewica uważa, że ich pomysł ograniczenia EMV znalazł poparcie wśród Norweskiej Rady Konsumentów, organizacjach rolniczych oraz w przemyśle spożywczym.

Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.