Biznes i gospodarka

Norwegia chce zainwestować w energetykę wiatrową. Gminy niechętne nowym pomysłom

Emil Bogumił

18 kwietnia 2022 15:20

Udostępnij
na Facebooku
Norwegia chce zainwestować w energetykę wiatrową. Gminy niechętne nowym pomysłom

Inwestowanie w odnawialne źródła energii zapowiedział m.in. Equinor - norweski potentat naftowy. Fot. Michal Wachucik, materiały prasowe Equinor

Minister energii Terje Aasland przedstawił plany poświęcone rozwojowi energetyki wiatrowej w Norwegii. Nowe farmy mają powstać zarówno na wodzie, jak i lądzie. Rządzący przyznają, że pomysły nie uzyskały dotąd aprobaty władz samorządowych.
W ciągu ostatnich trzech lat Urząd ds. Zasobów Wodnych i Energii (NVE) nie wydał żadnej licencji na budowę nowych farm wiatrowych na terenie Norwegii. Wielu projektom sprzeciwiały się gminy, przede wszystkim ich mieszkańcy. Rządzący chcą, by trend się odwrócił. – Chcemy, by energia wiatrowa była czymś pożądanym. [...] Gminy powinny być w naszym zespole, dlatego jak najwięcej wartości płynącej z farm wiatrowych mogłoby trafić właśnie do nich – przyznał 8 kwietnia minister Terje Aasland. – Chcemy jak najmocniej zmotywować gminy, by energetyka wiatrowa była czymś przez nie pożądanym – powiedział szef resortu energii.

Farmy wiatrowe mogą zaszkodzić

Budowie lądowych farm wiatrowych sprzeciwiają się m.in. mieszkańcy gmin zlokalizowanych na północy i w centrum kraju. W październiku 2021 roku Sąd Najwyższy orzekł, że dwie farmy wiatrowe funkcjonujące w regionie Fosen stracą koncesję na eksploatację. O działanie prosili Saamowie. Twierdzili, że turbiny utrudniają pracę hodowcom reniferów. Konflikt wpłynął na zmianę podejścia rządu do energetyki wiatrowej. Z obawy przed reakcją opinii publicznej nowych koncesji nie wydano od 2019 roku.
Według nowego pomysłu rządu, wydawanie pozwoleń miałoby wiązać się z nałożeniem dodatkowych kosztów na realizatorów inwestycji. Podatek miałby sfinansować straty mieszkańców, w których otoczeniu pojawią się nowe turbiny wiatrowe.

Według nowego pomysłu rządu, wydawanie pozwoleń miałoby wiązać się z nałożeniem dodatkowych kosztów na realizatorów inwestycji. Podatek miałby sfinansować straty mieszkańców, w których otoczeniu pojawią się nowe turbiny wiatrowe. Fot. adobe stock/ licencja standardowa autor: JohanSwanepoel

Minister Terje Aasland przyznał, że planem rządu jest wnioskowanie do NVE o przywrócenie wydawania licencji dla projektów energetyki wiatrowej. – Musi do tego dojść także z woli gmin. Zaangażujemy w to wiele władz samorządowych – skomentował szef resortu energii. Przy wsparciu Stortingu koalicja Partii Pracy i Centrum chce także usprawnić proces wydawania licencji, które pozwalają realizować projekty morskiej energetyki wiatrowej. Obecnie proces trwa od ośmiu do dziewięciu lat.

W usprawnieniu sektora energii wiatrowej pomoże norweski potentat naftowy – Equinor. Jak wynika z raportu opublikowanego w połowie czerwca 2021 roku, w ciągu dziewięciu lat spółka wyda 191 mld koron norweskich na odnawialne oraz niskoemisyjne źródła energii. Całkowity rozmiar inwestycji w sektorze zwiększy się z czterech do ponad 50 proc. Środki zostaną przeznaczone przede wszystkim na dalszą rozbudowę sieci morskich farm wiatrowych.
Źródła: Equinor/E24/MojaNorwegia
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok