Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Aktualności

Samowie walczą o kultywowanie tradycji, a rząd od miesięcy nie realizuje wyroku sądu

Emil Bogumił

13 marca 2022 15:15

Udostępnij
na Facebooku
Samowie walczą o kultywowanie tradycji, a rząd od miesięcy nie realizuje wyroku sądu

Na zdjęciu: farma wiatrowa Storheia. Fot. Heiko Junge, NTB

Norwescy Samowie walczą o prawo do wypasu reniferów. Możliwości realizacji tradycyjnego zajęcia zaburzyło wybudowanie na pastwiskach farm wiatrowych. Pomimo wyroku Sądu Najwyższego, rząd Norwegii nie przyznaje się do błędu. Władze nie przywróciły także dawnego wyglądu spornych terenów.
Reklama
Kontrowersyjną inwestycję zrealizowano na półwyspie Fosen. W ramach kompleksu Fosen Vind powstało sześć farm wiatrowych. Dwie z nich – Roan i Storheia – uniemożliwiają Samom tradycyjny wypas reniferów. Zwierzęta boją się dźwięków wydawanych przez konstrukcje. W październiku 2021 roku norweski Sąd Najwyższy uznał, że inwestycja narusza prawa rdzennych mieszkańców do realizacji praktyk kulturalnych zapisanych w Konwencji ONZ o prawach obywatelskich i politycznych. Odrzucił także linię obrony rządu, który starał się udowodnić, że Fosen Vind powstało w imię wyższych celów – wprowadzenia zielonej zmiany w Norwegii. – Istnieją inne, mniej inwazyjne alternatywy, które nie kolidują z prawem do realizacji praktyk kulturowych – czytamy w uzasadnieniu sądu.

12 lat walki o tradycję

Samowie już w 2010 roku zwracali uwagę, że inwestycja przeszkodzi w wypasie reniferów. Sprzeciw zauważalny był 12 lat temu, gdy Urząd ds. Zasobów Wodnych i Energetyki (NVE) wydał koncesję dla farm Roan i Storheia. Punktu widzenia pasterzy nie uwzględniło również Ministerstwo Energetyki, wydając decyzję w 2013 roku. Projekt Fosen Vind zrealizowano etapami – w 2019 i 2020 roku. Po utracie pastwisk część rdzennych mieszkańców Norwegii musiała się przekwalifikować, a spór trafił do sądu.
Samowie to 80-tysięczny lud zamieszkujący północne krańce Norwegii, Szwecji i Finlandii oraz rosyjski Półwysep Kolski.

Samowie to 80-tysięczny lud zamieszkujący północne krańce Norwegii, Szwecji i Finlandii oraz rosyjski Półwysep Kolski.Fot. File:BlankMap-Europe.png, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Rząd nie zlikwiduje farm

Norweski Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, które zaznacza, że pozwolenia na budowę farm Roan i Storheia są nieważne. Nie stwierdzono jednak, że projekty powstały nielegalne. Rząd twierdzi, że nie ma obowiązku zlikwidowania turbin wiatrowych. – W wyroku nie ma nic, co narzucałoby takie działanie – komentuje premier Jonas Gahr Støre. Statkraft – operator kompleksu Fosen Vind – stara się o nowe licencje na prowadzenie farm Roan i Storheia. Jednocześnie trwają rozmowy z Samami. – Mamy nadzieję, że wypracujemy pewne środki, które umożliwią dalsze działanie turbin bez naruszania praw człowieka.
Jak informuje Bloomberg, Samowie nie akceptują możliwości wypłaty odszkodowań lub realizacji innych środków zastępczych. Domagają się demontażu obiektów. Zauważalna jest także zmiana podejścia rządu do kwestii lądowych farm wiatrowych. Z obawy przed reakcją opinii publicznej nowych koncesji nie wydano od 2019 roku. Wydawanie pozwoleń miałoby wiązać się z nałożeniem dodatkowych kosztów na realizatorów inwestycji. Podatek miałby sfinansować straty mieszkańców, w których otoczeniu pojawia się nowe turbiny wiatrowe.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok