Strajk generalny dotknie niemal każdy sektor norweskiej gospodarki.
Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Przemysł, transport, gastronomia, handel i branża offshore odczuwają już straty wywołane strajkiem generalnym. W całym kraju protestuje 23 tys. członków LO oraz blisko 1500 związkowców YS. Jeśli w ciągu czterech dni nie dojdzie do ugody z przedsiębiorcami, 21 kwietnia pracy odmówi 40 tys. osób zrzeszonych w związkach zawodowych.
Trwający od poniedziałku strajk generalny to efekt zerwanych negocjacji pomiędzy LO i YS oraz NHO – największą organizacją zrzeszającą norweskich pracodawców. Związkowcom nie podoba się sposób, w jaki przedsiębiorcy zrealizowali obiecaną podwyżkę w wysokości przekraczającej 5 proc. pensji. Ogólnokrajowa umowa ramowa przewiduje wzrost wynagrodzenia o 3,3 proc. Pozostała część płacy miałaby zostać uregulowana w trakcie rozmów pomiędzy lokalnymi i środowiskowymi przedstawicielami pracowników i pracodawców. LO twierdzi, że uzyskanie w ten sposób blisko 2-procentowej podwyżki jest nierealne dla wielu grup zawodowych.
Techniczna Komisja Obliczeniowa ds. Rozliczeń Dochodów (TBU) stwierdziła w maju, że roczny wzrost cen wyniesie w 2023 roku 4,9 proc. Związkowcy chcą, by wzrost pensji przekraczający podany wskaźnik był zagwarantowany umową ramową na poziomie ogólnokrajowym, a nie przy pomocy dodatków lokalnych i środowiskowych.
Statens vegvesen informuje o problemach
Zarząd Dróg Publicznych (Statens vegvesen) poinformował, że trwający od 17 kwietnia strajk generalny wpłynie na ruch promowy w Norwegii. W całości lub częściowo odwołano połączenia 11 z 16 połączeń krajowych. Problemy napotkają także kierowcy korzystający z co najmniej 14 tras lokalnych i realizowanych na poziomie regionalnym.
Operatorzy tras promowych próbują łagodzić skutki strajku, czasowo ograniczając siatkę połączeń.Fot. Bård Asle Nordbø, Statens vegvesen
Nowy kryzys nadciąga do norweskich sklepów?
Strajk dotknął także norweskiego handlu. Do protestu przyłączyło się m.in. 600 pracowników norweskiego oddziału IKEA. Utrudnienia jako pierwsi odczuli klienci IKEA Furuset, IKEA Slependen oraz korzystający z punktów w Oslo. Sieć Felleskjøpet informuje o nienormowanych godzinach pracy w 12 z 42 sklepów. Może dojść do również do czasowych zamknięć w wybrane dni tygodnia. Ewentualna eskalacja strajku doprowadzi do problemów w innych punktach spółki.
Problemy dotkną także sprzedaży w salonach samochodowych. Choć dostawy nowych pojazdów pozostają niezagrożone, wydłużeniu może ulec czas oczekiwania na przygotowanie aut do odbioru w kraju fiordów.
Do strajku generalnego przystąpili również elektrycy, pracownicy budowlani oraz drogowi. W proteście biorą udział zatrudnieni na poczcie oraz kurierzy.Fot. PxHere
Problemy producentów żywności, gastronomii i hotelarstwa
W strajku generalnym biorą udział hotelarze. Czasowo z pracy zrezygnowało kilkuset zatrudnionych w stołecznych obiektach noclegowych. Na podobny krok zdecydowało się 225 z 250 pracowników fabryki Nidar w Trondheim. Ograniczy to możliwości dostaw czekolady i słodyczy. Wstrzymanie produkcji nastąpiło także w przedsiębiorstwach Ringnes i Hansa Borg. Placówki w pełni wstrzymały dostawy oraz proces tworzenia nowych napojów. Przez brak ponad połowy zatrudnionych, pozostali pracownicy nie są w stanie utrzymać linii produkcyjnej oraz łańcucha dostaw.
Sektor naftowy i offshore dotknięty strajkiem
17 kwietnia z pracy zrezygnowało również kilka tysięcy pracowników sektora naftowo-gazowego oraz branży offshore. W przedsiębiorstwie Aibel – obsługującym m.in. stocznię Haugesund – problemy dotknęły wszystkich prowadzonych obecnie projektów. Spółka nie może korzystać z pracy blisko tysiąca zatrudnionych. Kolejne 2700 osób protestuje w Aker Solutions. Straty w norweskim przemyśle nie są jeszcze znane. Przedstawiciele przedsiębiorstw czekają na decyzję o ewentualnej eskalacji strajku generalnego.
Poniedziałkowy protest to pierwszy etap strajku generalnego w Norwegii. Jeśli związkowcy i przedstawiciele pracodawców nie znajdą porozumienia w trakcie mediacji, planowane jest rozszerzenie akcji. W piątek łączna liczba odmawiających pracy może wynieść 40 tysięcy – 38 tys. przedstawicieli LO oraz dwa tys. związkowców YS.
Źródła: LO, YS, IKEA, Felleskjøpet, NRK, E24, MojaNorwegia.pl