,,Zabrali 6-latka z domu w środku nocy". Polscy prawnicy znowu przeciwko Barnevernet
Niestety norweski Urząd Ochrony Praw Dziecka nie komentuje żadnej z prowadzonych przez siebie spraw. fotolia.pl/royalty free
– Norweska policja razem z Barnevernet weszła do rodzinnego domu chłopca w nocy, wskutek donosu pozbawionego władzy rodzicielskiej ojca dziecka. Funkcjonariusze stwierdzili obecność alkoholu w powietrzu wydychanym przez matkę, nie wzięli jednak pod uwagę, że w domu przebywał także dziadek chłopca, który nie pił alkoholu. Dziecko zostało umieszczone w trybie natychmiastowym w norweskiej rodzinie zastępczej, a matce przyznano prawo do 6 spotkań w roku – czytamy na stronie Ordo Iuris.
W zawieszeniu
– Od jednej z naszych klientek dostaliśmy informację, że odebrano jej dziecko po donosie ojca, który już wcześniej został pozbawiony praw rodzicielskich. Choć brat matki, czyli rodzony wuj dziecka zgłosił swoją kandydaturę na osobę sprawującą pieczę zastępczą, nie został uwzględniony – mówi prawnik w rozmowie z Moją Norwegią.
W sierpniu wniosek o ustanowienie wuja opiekunem został wysłany do strony norweskiej przez polskie Ministertwo Sprawiedliwości. Po wysłaniu kilku monitów odpowiedziano, że sprawa przekazana została do odpowiedniego organu. Od tamtej pory strona norweska miała zamilknąć.
– Nasze ministerstwo intensywnie dociekało, co dzieje się w sprawie chłopca. Okazało się, że norweski podmiot, do którego skierowano wniosek, w ogóle nie zajmuje się sprawą, bo nie jest do tego uprawniony. Można więc powiedzieć, że przez ten czas sprawa tkwiła w zawieszeniu. Wskutek nacisków strony polskiej błąd naprawiono, ale wówczas Norwegia powiadomiła, że jest już... zbyt późno na uwzględnienie wniosku – komentuje Filip Wołoszczak.
Ostateczny krok
– Dziecko w prawdzie mieszkało na terenie Norwegii, ale wychowało się w polskim domu, więc do takiego właśnie powinno trafić. Odebranie 6-latka matce i umieszczenie u obcych ludzi powinno być ostatecznym krokiem. Obecnie nie wiemy, gdzie trafił chłopiec, jednak z naszego doświadczenia wynika, że bardzo możliwe, iż znajduje się on w norweskiej rodzinie – dodaje prawnik.
Prawdopodobny scenariusz
– Takie rozwiązanie najlepiej służyłoby dobru dziecka, które jest najważniejszą zasadą prawa rodzinnego krajowego i międzynarodowego. W ten sposób zapewniono by również realizację gwarantowanych międzynarodowo praw dziecka do wychowania go w rodzimej tożsamości narodowej, kulturowej i językowej – twierdzą przedstawiciele Ordo Iuris.
Pomimo starań rodziny, norweskich prawników i polskich służb konsularnych, chłopiec już siódmy miesiąc przebywa w norweskiej rodzinie. Instytut twierdzi, że odmowa uwzględnienia wniosku polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości o ustanowienie rodziną zastępczą krewnych chłopca zamieszkałych w Polsce, stanowi naruszenie przepisów Konwencji Haskiej z 1996 roku przez władze norweskie
– Niezrozumiałe są tłumaczenia strony norweskiej, która twierdzi, że ze względu na zakończone postępowanie, nie ma już możliwości zmiany decyzji dotyczącej umieszczenia małoletniego w rodzinie zastępczej. Instytucja pieczy zastępczej ma ze swej natury charakter tymczasowy i nic nie stoi na przeszkodzie, aby ze względu na dobro dziecka zmienić decyzję i oddać chłopca jego polskiej rodzinie – uważa mec. Jerzy Kwaśniewski, wiceprezes Instytutu Ordo Iuris.
O sprawie więcej pisaliśmy >>> TUTAJ
Niestety norweski Urząd Ochrony Praw Dziecka nie komentuje żadnej z prowadzonych przez siebie spraw.
To może Cię zainteresować
14-11-2017 12:26
15
0
Zgłoś
14-11-2017 09:30
17
0
Zgłoś
13-11-2017 19:40
0
-25
Zgłoś
13-11-2017 13:02
5
0
Zgłoś