Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Aktualności

„Wodny skandal”: nie wiadomo, czy odnajdą źródło skażenia wody

Natalia Szitenhelm

27 czerwca 2019 11:42

Udostępnij
na Facebooku
„Wodny skandal”: nie wiadomo, czy odnajdą źródło skażenia wody

Woda pitna dostarczana jest mieszkańcom w specjalnych zbiornikach rozlokowanych na terenie całej miejscowości wikimedia.org/CC BY-SA 3.0/ trolvag

Norwescy dziennikarze piszą wprost – to skandal. Nadal nie wiadomo bowiem, co jest przyczyną skażenia wody w gminie Askøy (Hordaland), które doprowadziło do masowych zatruć lokalnych mieszkańców. Atmosferę wokół sprawy podgrzewa również fakt, że – jak twierdzą pracownicy sanepidu – nie wiadomo, czy w ogóle uda się ustalić powód zanieczyszczenia.
Na początku tygodnia Instytut Weterynarii, na zlecenie Sanepidu (Mattilsynet), przeanalizował próbki wody pobrane z ujęcia wody w Øvre Kleppe. Bakterie wykryte w wodzie porównano z próbkami zwierzęcych odchodów, na które natrafiono w pobliżu ujęcia wody. Okazało się, że nie zawierają one Campylobacter – bakterii, którą wykryto w wodzie. Tak więc źródło skażenia nadal pozostaje tajemnicą.

Ślepy zaułek

Okazuje się, że teoria, według której do zbiornika dostało się zwierzę, którego odchody mogły spowodować zanieczyszczenie, jest błędna. Choć władze gminy sądziły, że odkryły przyczynę – w jednej ze ścian znaleziono bowiem niewielką dziurę, przez którą mógł przedostać się np. kot czy gryzoń. Mimo to nadal trwają intensywne poszukiwania źródła zanieczyszczenia, które doprowadziło do zachorowań ponad dwóch tysięcy mieszkańców i śmierci dwóch osób. Obecnie pod uwagę bierze się kolejną możliwość – przez szczeliny zbiornika do całego ujęcia ścieka z zewnątrz woda, która może powodować skażenie. I jest to całkiem prawdopodobny trop, ponieważ u hospitalizowanych pacjentów stwierdzono te same bakterie, co w próbkach wody pobranych z ujęcia.  

Jednak, jak mówi cytowana przez NRK Randi Øyen Afdal z norweskiego Sanepidu, może się okazać, że nigdy nie uda się ustalić dokładnego mechanizmu skażenia, ponieważ minęło już zbyt dużo czasu. Jeśli rzeczywiście na szczycie górskiego zbiornika znajdowały się zwierzęce odchody, które mogły dostać do ujęcia, zostały już dawno wypłukane podczas opadów deszczu. 

W miniony weekend władze gminy zdecydowały o wypompowaniu wody z ujęcia. Woda pitna dostarczana jest mieszkańcom w specjalnych zbiornikach rozlokowanych na terenie całej miejscowości, a także w 5 litrowych plastikowych butelkach.

Tzw. górskie zbiorniki/baseny (fjellbasseng) to w Norwegii bardzo popularny sposób przechowywania wody pitnej.

Masowe zatrucia

Od wykrycia i ogłoszenia przez władze skażenia wody minął już prawie miesiąc. Przypomnijmy, w wodzie pitnej w gminie wykryto bakterie E. coli, Clostridium, Campylobacter i enterokoki.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok