W pierwszym roku pandemii Szwecja była w rzeczywistości eksporterem koronawirusa do nordyckich sąsiadów. /zdjęcie ilustracyjne
stock.adobe.com/standardowa/bakhtiarzein
Mniej restrykcyjne podejście szwedzkich władz do walki z koronawirusem doprowadziło do transmisji infekcji na cały region nordycki, ujawnia najnowsze badanie. W ciągu pierwszego roku trwania epidemii to Szwecja “zaraziła” Norwegię, Finlandię, Danię i Islandię.
Wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Uppsali, norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego (FHI) i Uniwersytetu w Sydney opublikowano w listopadzie w czasopiśmie branżowym Eurosurveillance. Badacze postawili tezę, że to Szwecja - przez bardziej swobodne podejście do środków kontroli zakażeń - doprowadziła do transmisji wirusa Sars-Cov-2 do innych państw w regionie nordyckim, zwłaszcza w Finlandii.
Eksporter wirusa
Naukowcy przeanalizowali ponad 71 tys. próbek genomu pobranego od pacjentów, z czego 69 tys. stanowiły te należące do mieszkańców regionu nordyckiego. Na podstawie zebranego materiału genetycznego skonstruowali swego rodzaju “genetyczne” drzewo, którego gałęzie ukazują sposób rozprzestrzeniania się epidemii. Badacze dowiedli, że to właśnie Szwecja miała najwięcej rozgałęzień, co oznacza, że właśnie z tego kraju najczęściej transmitowano wirusa do pozostałych państw. W
artykule Eurosurveillance stwierdzono, że może to wynikać z mniej restrykcyjnej strategii do walki z epidemią, niż miało to miejsce w sąsiednich krajach, np. w Norwegii. - Łańcuchy infekcji pochodzące ze Szwecji w kilkuset przypadkach przeniosły się do innych krajów - podkreślono.
Wynik badania w rozmowie ze szwedzką gazetą Upsala Nya Tidning skomentował John Pettersson, jeden z naukowców biorących w nim udział. - W pierwszym roku pandemii Szwecja była w rzeczywistości eksporterem koronawirusa do nordyckich sąsiadów - przyznał. - Większość transmisji covid-19 miała miejsce do Finlandii - dodał.
Poniżej: migracje od początku pandemii do marca 2021 między krajami nordyckimi. Szwecję oznaczono kolorem żółtym.
Jeden region, różne strategie
- Kraje nordyckie, Dania, Finlandia, Norwegia, Islandia i Szwecja, stanowią przykład krajów powiązanych geograficznie, politycznie i społecznie, które stosowały różne strategie kontroli COVID-19 - czytamy w artykule. Podejście władz do metod walki z epidemią różniło się zwłaszcza w jej pierwszym półroczu. Szwecja początkowo przyjęła mniej restrykcyjne podejście oparte na zaleceniach, w porównaniu z podejściami opartymi na nakazach w innych krajach regionu. W Szwecji środki oparte na zaleceniach nie wymuszały ogólnych ograniczeń w przemieszczaniu się ludności, szkoły dla dzieci poniżej 16 roku życia pozostały otwarte, nie wprowadzono obowiązkowej kwarantanny dla zakażonych, a firmy nadal działały, dostosowując się do ograniczeń wynikających z zachowania dystansu społecznego.
Z kolei Norwegia, Finlandia i Dania nałożyły bardziej inwazyjne ograniczenia przemieszczania się populacji, które obejmowały wymóg pracy zdalnej dla pracowników sektora publicznego, naukę w domu, celowe zamrożenie gospodarki, w tym zamykanie firm w sektorze prywatnym, zamykanie restauracji, muzeów, ośrodków sportowych itp., zamknięto także granice dla większości obcokrajowców. Islandia nigdy nie zainicjowała ograniczeń przemieszczania się populacji, takich jak Norwegia, Dania i Finlandia, ale skupiła się raczej na testach na dużą skalę i śledzeniu kontaktów w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa w społeczności, wyliczają naukowcy. W odniesieniu do wielkości populacji Szwecja odnotowała większą liczbę przypadków i zgonów związanych z COVID19 niż inne kraje nordyckie, podsumowują.
Gdy w marcu 2020 Norwegia wprowadziła lockdown i zamroziła gospodarkę, w Szwecji stosowano wyłącznie zalecenia społeczne, nie ograniczając działalności firm. Na zdjęciu: ulica w SztokholmieŹródło: stock.adobe.com/standardowa/goncharovaia
Zauważają jednak, że Szwecja dla wielu podróżnych stanowiła kraj tranzytowy, tym bardziej, że graniczy zarówno z Finlandią, Danią i Norwegią - ten fakt w połączeniu z brakiem ograniczenia mobilności społeczeństwa doprowadził do zwiększenia transmisji wirusa do sąsiednich państw.
Szwedzki model w opozycji
W pierwszej fali pandemii, gdy europejskie kraje wprowadziły surowe restrykcje, Szwedzi zdecydowali się podążać inną drogą. W Szwecji nie wprowadzono choćby obowiązku noszenia maseczek w miejscach publicznych, nie zamknięto restauracji, dzieci nadal uczęszczały do szkół, a władze nie podjęły decyzji o zamknięciu granic. Co więcej Szwedzi mieli pretensje np. do Norwegiii o to, że ta zdecydowanie ograniczyla obcokrajowcom możliwość wjazdu na swoje terytorium.
W przeciwieństwie do swoich sąsiadów w regionie nordyckim Szwecja podczas pierwszej fali pandemii opierała strategię walki z infekcją na zaleceniach społecznych, a nie na prawnych nakazach. Anders Tegnell, główny szwedzki epidemiolog, uznał, że pandemia nie jest tymczasowym zagrożeniem, a potrwa dłużej, więc - jak argumentował - nie ma sensu wprowadzać szkodliwych np. dla gospodarki lockdownów. Strategię zmieniono dopiero podczas drugiej fali epidemii, gdy w Szwecji znacznie wzrosła liczba zgonów z powodu zakażenia koronawirusem.
06-12-2021 11:10
3
0
Zgłoś
05-12-2021 20:43
0
-8
Zgłoś
05-12-2021 17:55
18
0
Zgłoś