Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Støre chce eksportować coraz więcej prądu? Kryzys energetyczny zdominował pierwsze 100 dni rządów koalicji

Emil Bogumił

20 stycznia 2022 12:52

Udostępnij
na Facebooku
Støre chce eksportować coraz więcej prądu? Kryzys energetyczny zdominował pierwsze 100 dni rządów koalicji

Partia Pracy i Centrum weszły w skład rządu w połowie października 2021 roku. Fot. NTB Kommunikasjon/Statsministerens kontor, Flickr.com (CC BY-NC 2.0)

Koalicja Partii Pracy i Centrum rządzi Norwegią od ponad stu dni. Debatę publiczną zdominowały w tym czasie kwestie kryzysu energetycznego, wprowadzania nowych obostrzeń oraz rosnącej liczby zakażeń koronawirusa. Decyzje Rady Ministrów doprowadziły do spadku obu ugrupowań w sondażach.
Premier Jonas Gahr Støre (Partia Pracy) i minister finansów Trygve Slagsvold Vedum (Centrum) podsumowali pierwsze sto dni rządu 20 stycznia na antenie NRK. Prezes Rady Ministrów przyznał, że ma wyrzuty sumienia wobec młodych Norwegów. Twierdzi, że polityka norweskich władz źle na nich wpłynęła. – Osoby, które rozpoczęły liceum czy studia w 2019 roku, już w połowie nauki musiały zmierzyć się z pandemią. Nie otrzymały młodości, którą powinni mieć. Mam nadzieję, że otrzymają możliwość powrotu do normalności. [...] Ta sytuacja bardzo mnie niepokoi i boli – powiedział w czwartek rano Jonas Gahr Støre.

Jak wynika z sondaży, poparcie deklarowane politykom Partii Pracy i Centrum spada. Od momentu wyborów partie rządzące straciły 8,9 punktu procentowego. Miejsce lidera zajęła Partia Konserwatywna.

Kryzys energetyczny w centrum uwagi

Duet Støre-Vedum przejął władzę w środku kryzysu energetycznego oraz pandemii koronawirusa. Podejście do obu kwestii wskazywane jest jako przyczyna utraty poparcia. Wśród pomysłów, które mają pomóc rozwiązać problem wysokich rachunków za prąd, pojawił się projekt zwiększenia produkcji energii elektrycznej. Norwegowie mają stawiać na morskie farmy wiatrowe. Projekt podzielił jednak polityków partii rządzących.
Środki pozyskane z eksportu ropy naftowej Equinor inwestuje w budowę farm wiatrowych.

Środki pozyskane z eksportu ropy naftowej Equinor inwestuje w budowę farm wiatrowych. Źródło: adobe stock/licencja standardowa

Trygve Slagsvold Vedum chce, by prąd produkowany przez morskie farmy wiatrowe trafiała jedynie do norweskich odbiorców. Jonas Gahr Støre dopuszcza możliwość poprowadzenia podwodnych kabli, które umożliwią wymianę energii z innymi państwami. – Możliwe, że farmy wiatrowe dadzą możliwość stworzenia sieci między miastami leżącymi nad Morzem Północnym. Nie chcę w tym momencie odrzucać żadnej opcji – skomentował na antenie NRK norweski premier. – Nie możemy rezygnować z wymiany energii, która pochodzi z innych źródeł. Musimy sprawdzić, jak eksport wpłynie na ceny prądu w kraju – dodał lider Partii Pracy.
Większość energii pozyskiwanej w Norwegii pochodzi z hydroelektrowni. W ramach transformacji energetycznej państwo współpracuje m.in. z Niemcami i innymi krajami nordyckimi, które pozyskują prąd z innych źródeł, m.in. turbin wiatrowych. Morskie farmy wiatrowe mają być kolejną częścią norweskiego miksu energetycznego.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok