Trudne warunki atmosferyczne odnotowano na morzu i lądzie.
Fot. materiały prasowe If
W ostatni weekend stycznia służby walczyły ze skutkami huraganu w Norwegii. W południowej części kraju odnotowano porywy wiatru przekraczające 170 km/h. W wielu miejscach stwierdzono poważne straty materialne.
Jak informowało 30 stycznia Finans Norge, instytucja zbierająca dane od firm ubezpieczeniowych, w całym kraju zgłoszono ponad 1000 szkód spowodowanych warunkami atmosferycznymi. Towarzystwo ubezpieczeniowe If przyjęło raporty od ponad 400 osób. Liczba szkód jest większa niż w połowie stycznia, kiedy przez Norwegię przeszła Gyda. 12 i 13 stycznia głównymi problemami były podtopienia i osuwiska. Obecnie szkody dotyczą m.in. powalonych drzew i wynikających z tego uszkodzeń pojazdów oraz budynków.
Mieszkańcy liczą straty
Najwięcej zgłoszeń odnotowano 30 stycznia. W świątyni Laksevåg w Bergen wiatr złamał iglicę wieży. Strażnicy zdecydowali się zdemontować uszkodzony fragment budynku. Niebezpiecznie było również w Oslo, gdzie rusztowanie przewróciło się na trakcję tramwajową w Grensen. Jeden z mieszkańców Stavanger poinformował o zatonięciu łodzi. Jak relacjonują służby, w zdarzeniach nie odnotowano ofiar i rannych.
Instytut Meteorologiczny poinformował, że w kilku miejscach kraju odnotowano porywy przekraczające 170 km/h.Fot. materiały prasowe BKK Nett
Trudne warunki odczuwali mieszkańcy wszystkich południowych regionów Norwegii. Problemy odnotowano na drogach. Służby zamknęły część tras, w tym przełęcze górskie. 30 stycznia wieczorem kilkadziesiąt tysięcy osób pozostawało bez prądu. Po weekendowych problemach na lotniskach w Bergen i Stavanger, w poniedziałek samoloty powróciły do realizowania przelotów. W wielu miejscowościach mieszkańcy zgłaszali uszkodzenia dachów, płotów i innych elementów budynków. – Zgłoszenia dotyczyły w większości szkód materialnych. Wiatr zrywał dachówki, płoty i rury, latały też trampoliny – relacjonuje na łamach NRK Anders Oppedal z południowo-zachodniego okręgu policyjnego.
Trudne warunki atmosferyczne odnotowano także w Polsce. 29 i 30 stycznia strażacy interweniowali około 18 tys. razy. Najwięcej w województwach zachodniopomorskim, pomorskim i wielkopolskim. W wyniku zniszczeń spowodowanych przez huragan jedna osoba zginęła, a 12 zostało rannych.
Reklama