Pożar placówki Barnevernet. Pracownicy instytucji coraz częściej szykanowani

Straży pożarnej nie udało się uratować domu z Mandal. screenshot: Lindesnes
Budynek doszczętnie spalony
O sprawie informowała na swoim Twitterze policja z Agder:
0549, Mandal, mld om brann i barnevernsinstitusjon, bygget er overtent, alle personer skal være ute. Nødetater er på stedet. Oppdateres
— Politiet i Agder (@politiagder) 16 sierpnia 2017
Brannen skal være påsatt av en beboer. Politiet har kontroll på vedkommende. Er ikke skadet. To ansatte sjekkes for røykskader.
— Politiet i Agder (@politiagder) 16 sierpnia 2017
Grupa najbardziej narażona na groźby
– To niepokojące. Krytyka Barnevernet powinna być kierowana do instytucji, a nie do pojedynczych osób, które wykonują pracę w imieniu naszym i społeczeństwa – mówi Mimmi Kvisvik, kierownik FO.
Potrzebowała ochrony
– Piszą, że chcą zobaczyć moją głowę na tacy, że nie powinnam przebywać wśród żywych, zastanawiają się gdzie mieszkam i grożą: „najwyższy czas porwać dziecko kierowniczki Barnevernet, żeby poczuła, na co jesteśmy narażeni” – mówi Fisher.
Kobieta zapewnia, że robi co w jej mocy, żeby inni pracownicy nie musieli przechodzić przez to samo, ale zakłada też, że jeśli sytuacja się nie zmieni, to kto inny może objąć jej stanowisko.
Protest w Oslo

To może Cię zainteresować