Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Polska w euforii, Europa w smutku. Co dalej z dostawami gazu na kontynent?

Emil Bogumił

28 września 2022 16:40

Udostępnij
na Facebooku
Polska w euforii, Europa w smutku. Co dalej z dostawami gazu na kontynent?

Na zdjęciu: ceremonia otwarcia gazociągu Baltic Pipe. Fot. Przemysław Keler, KPRP

– To jeden z najstraszniejszych dni w historii dostaw energii do Europy – skomentował duński ekonomista Andreas Steno Larsen. Analityk zwrócił uwagę, że kontrowersje związane z wyciekami gazu zaobserwowanymi przy Nord Stream 1 i Nord Stream 2 przyćmiły huczne otwarcie gazociągu Baltic Pipe. Głos w sprawie zabrali również rządzący z Norwegii.
Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii ogłosiło 27 września, że wzmocni zabezpieczenie infrastruktury na norweskim szelfie kontynentalnym. Zwiększenie gotowości służb i personelu ma związek z wyciekami z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Z kolei służby zapowiedziały podjęcie działań w sprawie pojawienia się przy platformach wydobywczych dronów nieznanego pochodzenia. – Według informacji, które pojawiły się w ciągu dnia, wiele wskazuje na to, że to sabotaż – komentuje obie sytuacje minister Terje Aasland.

O reakcję zaapelowała również norweska opozycja. – Putin nieustannie szuka sposobów, by pokazać obywatelom Europy, że powinniśmy zrezygnować ze wspierania Ukrainy po rosyjskiej inwazji. Atak sabotażowy, który poddaje w wątpliwość, czy Norwegia jest w stanie dostarczyć gaz do Europy, prawdopodobnie dobrze pasuje do jego planu – skomentowała na łamach Dagbladet liderka norweskich liberałów Guri Melby.

Polska w euforii, Europa w smutku

Wycieki z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, które transportują gaz z Rosji do Europy Zachodniej, zbiegły się w czasie z otwarciem polsko-norwesko-duńskiej inwestycji Baltic Pipe. Duński ekonomista Andreas Steno Larsen twierdzi, że mogło to być celowe odwrócenie uwagi opinii publicznej. – Jeśli Rosja może uderzyć w Nord Stream 1 i Nord Stream 2, to oczywiście mogą również uderzyć w Baltic Pipe. Co w takiej sytuacji stanie się z rurociągami norweskimi do Wielkiej Brytanii i Niemiec? – pyta na Twitterze.

Myślę, że to Rosja chce zdławić dostawy gazu do Europy. Nie poinformuje jednak o tym wprost. ~Ståle Ulriksen (Akademia Marynarki Wojennej)

Po drugiej stronie barykady znajduje się Polska. 27 września władze Polski, Danii, Norwegii i UE uroczyście otworzyły gazociąg Baltic Pipe. Inwestycja uzyskała status strategicznego projektu w skali kontynentu. W tym samym czasie PGNiG poinformowało, że spółka niemal w pełni wykorzysta zarezerwowaną przepustowość gazociągu. – Dzięki zakończonym sukcesem rozmowom z dostawcami gazu działającymi na norweskim szelfie kontynentalnym PGNiG dysponuje obecnie zdywersyfikowanym portfelem pozyskania gazu do Baltic Pipe. Obejmuje on zarówno kontrakty, jak i wydobycie własne PGNiG Upstream Norway, co zapewni ok. 6,5 mld m sześc. w 2023 i ok. 7,7 mld m sześc. w 2024 r. Stanowi to ok. 80-90 proc. z ok. 8 mld m sześc. przepustowości Baltic Pipe, którą zarezerwowało PGNiG – poinformowało przedsiębiorstwo.
Jak poinformowało PGNiG, w 2022 roku wykorzystana zostanie pełna przepustowość nowego gazociągu. W przyszłym roku dostawy norweskiego gazu do Polski będą na takim poziomie, aby wraz z wydobyciem krajowym, importem LNG oraz zapasami magazynowymi zapewnić pełne pokrycie zużycia gospodarstw domowych i odbiorców korporacyjnych.

Źródła: MojaNorwegia.pl, Ministerstwo Energii i Ropy Naftowej, ABC Nyheter, PGNiG
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok