Baltic Pipe, wraz z innymi inwestycjami sektora energetycznego, ma uniezależnić Polskę od dostaw gazu z Rosji.
Fot. materiały prasowe Gaz-System
Kilka dni przed planowanym otwarciem Baltic Pipe PGNiG i Equinor pochwaliły się podpisaniem umowy na dostawy gazu do Polski. Surowiec ma popłynąć nad Wisłę nowym gazociągiem. Z zakończenia inwestycji cieszą się przede wszystkim polscy rządzący. Zauważają, że infrastruktura zapewni mieszkańcom bezpieczeństwo energetyczne.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA oraz grupa Equinor zawarły umowy kupna-sprzedaży gazu ziemnego wydobywanego na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, poinformowały spółki 23 września. Do Polski trafiać będzie 2,4 mld m sześc. gazu rocznie przez 10 lat. Ciągłość działań zapewni Baltic Pipe. Dostawy rozpoczną się 1 stycznia 2023.
Docelowa przepustowość gazociągu wyniesie 10 mld mld m sześc. rocznie, z czego PGNiG zarezerwowało ok. 8,0 mld m sześc. rocznie. Podstawą wykorzystania rezerwacji ma być wydobycie własne Grupy Kapitałowej PGNiG w Norwegii, które w tym roku wyniesie 3 mld m sześc., a w perspektywie kilku lat powinno wzrosnąć do 4 mld m sześc. rocznie, informuje polska spółka.
Polska uzależniona od pełnej przepustowości Baltic Pipe?
Nowy gazociąg rozpocznie pracę 1 października 2022 roku. Przepustowość wyniesie początkowo 0,9 mld m sześc. rocznie, by wzrosnąć do trzech i 10 mld. Jak zwraca uwagę polski rząd, obecnie nie ma potrzeby, by wykorzystywać ją w pełni. – Oczywiście gazociąg jest w gotowości i PGNiG tak przygotowuje kontrakty, że w razie potrzeby może ten rynek zaopatrzyć. Na dzisiaj PGNiG już wszystkie kontrakty na ten rok ma, na kolejny to jest 4,5 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie, a następne kontrakty są negocjowane – skomentowała na łamach Polskiego Radia Anna Moskwa, minister klimatu. Dodała też, że nad Wisłą obserwowany jest spadek konsumpcji gazu.
Uroczyste otwarcie gazociągu Baltic Pipe nastąpi we wtorek, 27 września. Obecność w wydarzeniu, poza Mateuszem Morawieckim, zapowiedzieli premier Jonas Gahr Støre oraz szefowa duńskiego rządu Mette Frederiksen.
Źródła: PGNiG, Equinor, Polskie Radio, MojaNorwegia.pl