Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Od tych wyborów zależą ceny ropy: głosowanie do Stortingu zwraca uwagę świata [VALG2017]

Hanna Jelec

11 września 2017 13:45

Udostępnij
na Facebooku
1
Od tych wyborów zależą ceny ropy: głosowanie do Stortingu zwraca uwagę świata [VALG2017]

8 września zarejestrowanych było ponad milion wyborców screenshot/Stortinget.no

Setki niemożliwych do wykonania obietnic, 169 reprezentantów i dwóch wielkich rywali: Solberg kontra Støre. To dziś, 11 września Norwegowie wyłonią rządzących krajem na 4 kolejne lata. Światowe media i politycy bacznie śledzą głosowanie do Stortingu. – Od tych wyborów zależą ceny ropy i ważne wydarzenia w Unii – wyrokują obserwatorzy.
11 września – dzień, o którym od miesięcy mówią krajowe i światowe media. To dziś mają miejsce wybory do norweskiego parlamentu, Stortingu. W tajnym, powszechnym głosowaniu Norwegowie wyłonią partie polityczne, których deputowani będą rządzić krajem przez 4 kolejne lata. W którą stronę pójdzie Norwegia?

Prawica czy lewica?

Choć w wyścigu o miejsca w parlamencie walczy wiele partii, najwięcej emocji wzbudzają dwie: prawica (Høyre), na której czele od 2004 stoi obecna premier Erna Solberg i lewicowa Partia Pracy (Arbeiderpartiet) z przewodniczącym Jonasem Støre. Obie partie nieprzerwanie znajdują się w ścisłej czołówce:
Dość wysoko plasuje się także Partia Postępu (reprezentantką jest kontrowersyjna polityk Siv Jensen).

Oprócz tych partii, w wyścigu o miejsca w parlamencie startują także: Chrześcijańscy Demokraci z szefem Knutem Arildem Hareide, Partia Centrum (reprezentant: Trygve Slagsvold Vedum), liberałowie (z Trine Skei Grande na czele), Socjalistyczna Lewica (szef: Audun Lysbakken) oraz Partia Zielonych.
Ten moduł wyświetla się tylko na wersji dla telefonów
Reklama

Cały świat patrzy

Nad tegorocznymi wyborami czuwa aż 158 obserwatorów z 32 krajów, w tym jeden Polak.To rekordowa liczba – nigdy dotąd Norwegia nie potrzebowała tak wielu gwarantów przy przeprowadzaniu głosowania. Z drugiej strony: nigdy dotąd na Norwegii nie ciążyła taka odpowiedzialność. Mowa tu przecież o ponad milionie zarejestrowanych do głosowania, rekordowej liczbie wyborców o pochodzeniu imigranckim i partiach, które prześcigają się w programach zapowiadających coraz to nowe – i coraz bardziej kontrowersyjne – zmiany.
Wybory komentują zarówno lewicowi, jak i prawicowi politycy z całego świata. Jednak mimo odmiennych sympatii, wśród opiniotwórców państw Unii Europejskiej przeważa wciąż jedno słowo: „ropa” – to właśnie od dzisiejszych wyborów dziennikarze uzależniają dalsze losy gospodarki i przemysłu paliwowego.

Politycy przypominają także, że norweskie wybory parlamentarne – odbywające się w tym samym roku, co wybory w Niemczech, Francji, Holandii czy Czechach – z pewnością wpłyną na losy i decyzje pozostałych państw Europy, nawet jeśli Norwegia nie jest członkiem UE.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jan Kowalski

12-09-2017 12:11

Cos wam sie pomylilo. Od tych wyborow nie zaleza ceny ropy naftowej, a przyszlosc przemyslu naftowego w Norwegii.
W przypadku, gdyby dorwali sie do wladzy maniacy z MdG byloby pozamiatane.
Na szczescie dostali tylko jeden mandate i koniec balu.
Ciekawe, czy w reszcie odblokuj eksploracje okolic Lofotow. Najwyzsza pora.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok