Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Aktualności

Norweżki zbierały pigułki „dzień po” dla ofiar gwałtu w Ukrainie

Emil Bogumił

04 kwietnia 2022 16:05

Kopiuj link
Norweżki zbierały pigułki „dzień po” dla ofiar gwałtu w Ukrainie

Kobiety zwracają uwagę, że zgwałcone uchodźczynie mogą nie otrzymać odpowiedniej pomocy. Fot. archiwum prywatne

Wolontariuszki pomagające uchodźcom na polsko-ukraińskiej granicy informują o kobietach, które stały się ofiarami gwałtów. Skrzywdzonym przez rosyjskich żołnierzy chciały pomóc Norweżki, które zbierały dla Ukrainek tabletki antykoncepcji awaryjnej. Zapasy wysłano do Ukrainy oraz polskich gmin przygranicznych.
FHI - Badanie zdrowia publicznego w Norwegii
Reklama
Zbiórkę środków na zakup tzw. tabletek dzień po założyły Aleksandra Weder Sawicka oraz Julia Gaczek, mieszkające w Norwegii. – Ukrainki, gwałcone przez żołnierzy i mężczyzn, którzy wykorzystują wojnę, i trafiające do Polski, nie mają dostępu do antykoncepcji awaryjnej. Polskie prawo antyaborcyjne jest jednym z najsurowszych w Europie, a pigułek nie można dostać bez recepty. Wielu ginekologów odmawia wydania jej, a niektórzy farmaceuci nie chcą sprzedawać tabletek – informuje Aleksandra Weder Sawicka.

W nocy z 28 na 29 marca organizatorki poinformowały, że zbiórka została zakończona. Ukrainki otrzymają 497 opakowań tabletek antykoncepcji awaryjnej. Aleksandra Weder Sawicka zaznaczyła także, że transport leków jest zgodny z prawem. – Udało się uzyskać dokumenty, które poświadczają, że transport za granicę będzie legalny – czytamy na Facebooku.

„Odzew był niewiarygodny”

Aleksandra Weder Sawicka przyznała nam, że Norweżki zmobilizowały się, by wesprzeć Ukrainki w potrzebie. – Odzew wśród Norweżek był niewiarygodny. Myślę, że 80 proc. pigułek dostałam właśnie od nich. Pozostałe 20 proc. przynieśli mężczyźni i panie innych narodowości. Wśród Polek wspierały mnie koleżanki i znajome moich przyjaciółek. Apel napisałam po norwesku i kierowałam go raczej do Norweżek – relacjonuje organizatorka zbiórki.

Poniżej: Zbiórka została nagłośniona przez norweskie media. Napisały o niej Nettavisen, Dagbladet, NRK i Vårt Land.
Tabletki, które zostaną przekazane Ukrainkom, zawierają krótkie wiadomości przekazane przez Norweżki. – Dla mojej ukraińskiej siostry – czytamy podpisy na każdym opakowaniu. – Udało nam się nie tylko pomóc prawie pół tysiąca kobiet, ale także nagłośnić problem. Przed pojawieniem się informacji w mediach żadna organizacja nie wiedziała o nim. Teraz to się zmieniło i mam nadzieję, że ludzie zaczną działać – podsumowuje zbiórkę Aleksandra Weder Sawicka.
Tabletki antykoncepcji awaryjnej z norweskimi dedykacjami przygotowywane do wysyłki.

Tabletki antykoncepcji awaryjnej z norweskimi dedykacjami przygotowywane do wysyłki.Fot. archiwum prywatne

Norweżki pamiętają o skrzywdzonych Ukrainkach

Historię uchodźczyń z Ukrainy przedstawiła również Katharina Pracon. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wyjechała do Polski, gdzie wspierała na granicy kobiety uciekające przed wojną. – To coś, o czym rozmawiało i co widziało wiele kobiet. Wiedziały, że dochodziło do gwałtów wielokrotnie. To zdecydowanie duży problem – relacjonowała na łamach NRK Katharina Pracon pracująca w stołecznym Volvat Medisinske Senter. Przyznała też, że Ukrainki chętniej zwierzają się kobietom i przedstawicielom służby zdrowia. 

Katharina Pracon posługuje się językiem norweskim, angielskim, polskim i rosyjskim. Dzięki temu mogła wysłuchać historii opowiadanych przez uchodźczynie. Te dzieliły się relacjami ze spotkań z kobietami, które zostały zgwałcone. – Niektóre opowiadały, że widziały martwe kobiece ciała ze związanymi rękami z tyłu – przyznała na łamach NRK Pracon.
Poniżej: Aleksandra Weder Sawicka poinformowała, że transport tabletek zakończył się pomyślnie.
Aleksandra Weder Sawicka poinformowała, że nadal będzie wspierała Ukrainki potrzebujące pomocy. Dodała też, że skontaktowały się z nią organizacje, które zaoferowały wsparcie przyszłych zbiórek. – Chciałabym nadal się tym zajmować. Teraz dokładnie sprawdzę, jak w najlepszy sposób pomóc Ukrainkom, które są ofiarami gwałtów – podsumowała aktywistka.

Źródło: MojaNorwegia/NRK
0
0
0
0
0
Gość
Wyślij


Raport Norwegia

Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.

Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok