Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Norweżki zbierały pigułki „dzień po” dla ofiar gwałtu w Ukrainie

Emil Bogumił

04 kwietnia 2022 16:05

Udostępnij
na Facebooku
Norweżki zbierały pigułki „dzień po” dla ofiar gwałtu w Ukrainie

Kobiety zwracają uwagę, że zgwałcone uchodźczynie mogą nie otrzymać odpowiedniej pomocy. Fot. archiwum prywatne

Wolontariuszki pomagające uchodźcom na polsko-ukraińskiej granicy informują o kobietach, które stały się ofiarami gwałtów. Skrzywdzonym przez rosyjskich żołnierzy chciały pomóc Norweżki, które zbierały dla Ukrainek tabletki antykoncepcji awaryjnej. Zapasy wysłano do Ukrainy oraz polskich gmin przygranicznych.
Zbiórkę środków na zakup tzw. tabletek dzień po założyły Aleksandra Weder Sawicka oraz Julia Gaczek, mieszkające w Norwegii. – Ukrainki, gwałcone przez żołnierzy i mężczyzn, którzy wykorzystują wojnę, i trafiające do Polski, nie mają dostępu do antykoncepcji awaryjnej. Polskie prawo antyaborcyjne jest jednym z najsurowszych w Europie, a pigułek nie można dostać bez recepty. Wielu ginekologów odmawia wydania jej, a niektórzy farmaceuci nie chcą sprzedawać tabletek – informuje Aleksandra Weder Sawicka.

W nocy z 28 na 29 marca organizatorki poinformowały, że zbiórka została zakończona. Ukrainki otrzymają 497 opakowań tabletek antykoncepcji awaryjnej. Aleksandra Weder Sawicka zaznaczyła także, że transport leków jest zgodny z prawem. – Udało się uzyskać dokumenty, które poświadczają, że transport za granicę będzie legalny – czytamy na Facebooku.

„Odzew był niewiarygodny”

Aleksandra Weder Sawicka przyznała nam, że Norweżki zmobilizowały się, by wesprzeć Ukrainki w potrzebie. – Odzew wśród Norweżek był niewiarygodny. Myślę, że 80 proc. pigułek dostałam właśnie od nich. Pozostałe 20 proc. przynieśli mężczyźni i panie innych narodowości. Wśród Polek wspierały mnie koleżanki i znajome moich przyjaciółek. Apel napisałam po norwesku i kierowałam go raczej do Norweżek – relacjonuje organizatorka zbiórki.

Poniżej: Zbiórka została nagłośniona przez norweskie media. Napisały o niej Nettavisen, Dagbladet, NRK i Vårt Land.
Tabletki, które zostaną przekazane Ukrainkom, zawierają krótkie wiadomości przekazane przez Norweżki. – Dla mojej ukraińskiej siostry – czytamy podpisy na każdym opakowaniu. – Udało nam się nie tylko pomóc prawie pół tysiąca kobiet, ale także nagłośnić problem. Przed pojawieniem się informacji w mediach żadna organizacja nie wiedziała o nim. Teraz to się zmieniło i mam nadzieję, że ludzie zaczną działać – podsumowuje zbiórkę Aleksandra Weder Sawicka.
Tabletki antykoncepcji awaryjnej z norweskimi dedykacjami przygotowywane do wysyłki.

Tabletki antykoncepcji awaryjnej z norweskimi dedykacjami przygotowywane do wysyłki. Fot. archiwum prywatne

Norweżki pamiętają o skrzywdzonych Ukrainkach

Historię uchodźczyń z Ukrainy przedstawiła również Katharina Pracon. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wyjechała do Polski, gdzie wspierała na granicy kobiety uciekające przed wojną. – To coś, o czym rozmawiało i co widziało wiele kobiet. Wiedziały, że dochodziło do gwałtów wielokrotnie. To zdecydowanie duży problem – relacjonowała na łamach NRK Katharina Pracon pracująca w stołecznym Volvat Medisinske Senter. Przyznała też, że Ukrainki chętniej zwierzają się kobietom i przedstawicielom służby zdrowia. 

Katharina Pracon posługuje się językiem norweskim, angielskim, polskim i rosyjskim. Dzięki temu mogła wysłuchać historii opowiadanych przez uchodźczynie. Te dzieliły się relacjami ze spotkań z kobietami, które zostały zgwałcone. – Niektóre opowiadały, że widziały martwe kobiece ciała ze związanymi rękami z tyłu – przyznała na łamach NRK Pracon.
Poniżej: Aleksandra Weder Sawicka poinformowała, że transport tabletek zakończył się pomyślnie.
Aleksandra Weder Sawicka poinformowała, że nadal będzie wspierała Ukrainki potrzebujące pomocy. Dodała też, że skontaktowały się z nią organizacje, które zaoferowały wsparcie przyszłych zbiórek. – Chciałabym nadal się tym zajmować. Teraz dokładnie sprawdzę, jak w najlepszy sposób pomóc Ukrainkom, które są ofiarami gwałtów – podsumowała aktywistka.

Źródło: MojaNorwegia/NRK
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok