Protesty wymierzone w zmiany w wymiarze sprawiedliwości trwają w Polsce od 2015 roku.
Fot. Pixabay
Norweski oddział Międzynarodowej Komisji Prawników (ICJ Norge) wystosował apel do rządzących. Organizacja domaga się wstrzymania wypłat Funduszy EOG dla Polski. W specjalnym liście głos zabrała m.in. Małgorzata Cyndecka, profesor nadzwyczajna na Uniwersytecie w Bergen. Jak tłumaczy, reakcja jest niezbędna, ponieważ kwestia praworządności nad Wisłą jest sprawą rangi europejskiej.
– Norweski oddział Międzynarodowej Komisji Prawników (ICJ Norge) zwraca się do norweskiego rządu o wstrzymanie wszelkich wypłat Funduszy EOG dla Polski, z wyjątkiem środków przeznaczonych dla organizacji pozarządowych, zarządzanych przez Fundację Batorego – czytamy w liście organizacji z 16 września. Pismo skierowano do dziewięciu największych partii w Norwegii, m.in. Partii Pracy, Centrum, Socjalistycznej Lewicy oraz przedstawicieli ustępującej koalicji rządzącej. Prawnicy twierdzą, że uważnie śledzą sytuację nad Wisłą, szczególnie od 2018 roku. Pod dokumentem podpisali się profesorowie prawa pracujący na Uniwersytecie w Bergen – Małgorzata Cyndecka oraz Terje Einarsen.
Jak informują prawnicy, zainteresowanie kwestią praworządności w Polsce wiąże się z przyznaniem Nagrody Rafto Adamowi Bodnarowi, byłemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich. – Sytuacja prześladowanych i nielegalnie dyscyplinowanych sędziów, którzy okazali się „nielojalni” wobec PiS, wstrząsneła norweskimi prawnikami, choć sporo czasu zajęło im uwierzenie, że „reformy” ministra Ziobro i jego obietnice są jak najbardziej realne. Wiele posunięć rządu PiS po prostu „nie mieściło się Norwegom w głowie” – tłumaczy powody reakcji Małgorzata Cyndecka. – Państwo, które wywalczyło niepodległość po wielu latach uzależnienia od ZSRR, i które było prymusem demokratycznych reform w Europie, nagle zaczęło podążać w kierunku autokratycznych rządów, w których ogranicza się prawa człowieka – dodaje profesor nadzwyczajna na Uniwersytecie w Bergen.
Grzechy główne polskiego rządu
ICJ Norge wylicza, które elementy są najgorszą częścią rządów Prawa i Sprawiedliwości: wolność wypowiedzi, wolność prasy, prawa kobiet, prawna ochrona osób nieheteronormatywnych oraz upolitycznienie systemu sądownictwa. – Władza wykonawcza przejęła pełną kontrolę nad prokuraturą, która nie może funkcjonować już niezależnie. Częściowo kontroluje też sądy. Obserwowany jest rozłam pomiędzy sędziami wyznaczonymi politycznie, lojalnymi wobec PiS oraz sędziami, którzy starają się utrzymać niezależność pomimo gróźb – czytamy w liście. Negatywnie oceniane są także zmiany w Trybunale Konstytucyjnym oraz Sądzie Najwyższym.
Pełna treść listu ICJ Norge
Kwestię praworządności oraz zmian w polskim sądownictwie poruszają także norweskie media. – Ta sprawa jest ważna przez wzgląd na sporą polską mniejszość. Mamy swoje miejsce w społeczeństwie norweskim i jestesmy ważnym partnerem handlowym. Nie zapominajmy też, że Polska i Norwegia są partnerami w Europie. Sądy podporządkowane władzy nie są niezależne. Nie ma zatem gwarancji, że wyroki będą wydawane zgodnie z prawem, co oczywiście może uderzyć w norweskich przedsiębiorców. Niemożność współpracy między sądami norweskimi i polskimi może też poważnie zaszkodzić polskim obywatelom, którzy mieszkają w Norwegii – tłumaczy sytuację Małgorzata Cyndecka.
Norweskie media poruszają również kwestię zbadania przez Trybunał Konstytucyjny wyższości prawa krajowego nad unijnym.
Screenshot, NRK
Prawnicy domagają się reakcji polityków
Jak informują norwescy prawnicy, w obecnej sytuacji najważniejsza będzie reakcja polityków. Dodają, że wciąż będą solidaryzować się z polskimi sędziami. – Solidaryzowanie się z sędziami prześladowanymi za nielojalność wobec władzy jest oczywiste. To samo dotyczy sędziów w Turcji, gdzie na porządku dziennym jest więzienie – zapowiadają. Obecnie ICJ Norge oczekuje na reakcję rządzących. Szczególnie negatywnie odnosi się do współpracy ze Zbigniewem Ziobro i Ministerstwem Sprawiedliwości.
– Nowy rząd obiecał sporo zmian. Mamy nadzieję, że zacznie działać, zamiast łudzić się, że dialog z ministrem Ziobro ma jakiś sens. To minister Ziobro nadzoruje sporą część Funduszy Norweskich. Przypomnijmy, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości miały nieść pomoc ofiarom przestępstw, choćby gwałtów. Przeznaczono je jedak na takie projekty, jak analiza literatury fantasy. O braku kontroli wydawania rocznie 350 mln PLN i braku procedur przetargowych nawet nie wspomnę – ocenia sytuację Małgorzata Cyndecka.
Małgorzata Cyndecka pracuje na Uniwersytecie w Bergen. Zajmuje stanowisko profesor nadzwyczajnej na Wydziale Prawa.
Fot. Eirik Holmøyvik
Jak zwracają uwagę prawnicy, Norwegia jest zainteresowana sytuacją w Unii Europejskiej. Wszystko przez wzgląd na udziały w jej rynku. – Destrukcja praworządności to nie tylko sprawa polska, ale europejska. Niezależne sądownictwo i prawa człowieka to nienaruszalne filary. Te wartości są nadrzędne także w Norwegii – podsumowała Małgorzata Cyndecka.
02-10-2021 19:49
7
0
Zgłoś
01-10-2021 21:38
7
0
Zgłoś
01-10-2021 21:32
4
0
Zgłoś
29-09-2021 00:46
3
0
Zgłoś
26-09-2021 18:07
0
-1
Zgłoś
26-09-2021 12:59
24
0
Zgłoś
26-09-2021 08:23
0
0
Zgłoś
25-09-2021 18:51
0
-2
Zgłoś
25-09-2021 13:18
15
0
Zgłoś
25-09-2021 13:15
26
0
Zgłoś