Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Norwegowie ciągle się boją: czy rząd zbyt szybko łagodzi panujące obostrzenia?

Emil Bogumił

07 czerwca 2020 08:00

Udostępnij
na Facebooku
6
Norwegowie ciągle się boją: czy rząd zbyt szybko łagodzi panujące obostrzenia?

Większość Norwegów boi się powrotu wysokiej liczby zachorowań. fot. Adobe Stock, licencja standardowa

W Norwegii od kilku tygodni utrzymuje się niski wskaźnik nowych zakażeń koronawirusem. W związku z tym, rząd zdecydował się zliberalizować większość obostrzeń. Według najnowszego sondażu, działania Rady Ministrów nie spotkały się z pozytywnym odzewem w większości społeczeństwa.
Pierwsze obostrzenia zostały wprowadzone w połowie marca. Oznaczały najsilniejszy wpływ na codzienne życie Norwegów od czasów II wojny światowej. Od kilku tygodni rząd stopniowo łagodzi obostrzenia. Na obecnym etapie pracuje nad otwieraniem granic z państwami nordyckimi. Taki rozwój zdarzeń nie podoba się większości społeczeństwa. W badaniu Norstat, przeprowadzonym dla ABC Nyheter, na pytanie: czy obawiasz się, że rząd zbyt szybko łagodzi obostrzenia, w związku z czym liczba zakażeń może ponownie wzrosnąć, większość mieszkańców odpowiedziała twierdząco. Sondażownia przeprowadziła próbę na 1054 mieszkańcach kraju fiordów. 51 proc. odpowiedziało twierdząco, a 38 proc. stwierdziło, że nie boi się takiej sytuacji. Pozostali byli niezdecydowani.

„Straszyliśmy, by ludzie przestrzegali obostrzeń”

Nie jest to pierwsze tego typu badanie przeprowadzone w kraju fiordów. Podobny sondaż przeprowadzono w kwietniu. Wówczas, liczba osób negatywnie nastawionych do działań rządu była większa i wynosiła 54 proc. badanych. – Badanie pokazuje, że strach utrzymuje się na stałym, dość wysokim poziomie – skomentował dla ABC Nyheter Atle Dyregrov, specjalista Centrum Psychologii Kryzysowej Uniwersytetu w Bergen. – Myślę, że należało spodziewać się, że wiele osób się tym martwi. Władze wywołały strach i było to konieczne. [...]  Chcemy, aby ludzie przestrzegali ograniczeń – dodał profesor psychologii.
Norweski rząd nie wprowadził obowiązku noszenia maseczek.
Norweski rząd nie wprowadził obowiązku noszenia maseczek. Źródło: Adobe Stock / licencja standardowa / TeamDaf
Największe zaniepokojenie wykazują mieszkańcy zachodniej (57 proc.) i północnej (55 proc.) Norwegii. Najbardziej optymistycznie nastawieni są osoby z Oslo. Tylko 38 proc. z nich uważa, że fala zachorowań może powrócić.
W Norwegii utrzymuje się stały, niski wskaźnik nowych zakażeń. W ciągu ostatnich 7 dni, służba zdrowia poinformowała o 43 przypadkach zachorowań na COVID-19. Poinformowały w tym czasie o dwóch zgonach.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Tomasz Lenartowicz

10-06-2020 13:34

Norwedzy corocznie wydają pond 80 miliardów NOK za granicą. Przy granicach zamkniętych te pieniądze pozostaną w kraju. Czy rzeczywiście to takie trudne do zrozumienia?

Julian Boss

07-06-2020 12:07

Sondaże jak w Polsce zależy kto i dla kogo robi nie znam ani jednego norka który obawiałby się zbyt szybkiego znoszenia obostrzeń a statystycznie na 100 to 51 z nich powinno być zatroskanych. Wręcz przeciwnie bez przerwy słyszę o chęci jak najszybszego powrotu do normalności.

55555555 55555555

07-06-2020 10:27

To ciekawe że po protestach w których brało udział dziesiątki tysięcy ludzi ktoś się by jeszcze bał zarażenia wirusem świrusem

Tolll Bra

07-06-2020 10:15

Jest to NIE FER. "POLSKIE ZAJĄCZKI" mogą przekraczać granicę PL bez kwarantanny, a "POLONORKI" jadąc z Dzieckiem -Dziecko ma kwarantanne w PL.
Jest to dla mnie nie zrozumiałe i idiotyczne.

pikar

07-06-2020 10:08

Norki nie imigrują masowo za pracą jak Polacy więc im zamknięte granice nie przeszkadzają a Polaków mają w dupie, jesteśmy tylko bydłem pociągowym ich gospodarki.Wiem, wiem zaraz zacznie się krytyka hejterów tych kulturalnych i mniej kulturalnych ale takie są fakty potrzebują nas na najgorsze najcięższe stanowiska pracy, w których Norwegowie nie chcą pracować albo rzadkość tam gdzie brakuje im fachowców, Strorting jest zadowolony, bo norki zamiast kase na zakupach w Szwecji w spożywczakach i System Bolaget na alkohol wydają w Kiwi, Remie czy Vinmonopolet więc nie dziwi mnie to, że nie pali im się z otwarciem granic przede wszystkim ze Szwecją.

Jan Kowalski

07-06-2020 09:46

Bzdury. Nie znam nikogo, kto by wogole wracal do sprawy wirusa. Bylo minelo.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok