Mężczyzna wolałby udowodnić niewinność przed sądem.
Fot. Jason Trbovich, Pxhere
Norwescy dziennikarze opisali historię mężczyzny, który w marcu odmówił udania się do hotelu kwarantanny po wizycie w hytcie w Szwecji. Pomimo otrzymania wezwania, nie zgłosił się też na przesłuchanie. Funkcjonariusze postanowili umorzyć sprawę.
Sprawę już w marcu poruszyła redakcja TV2. Zwrócili uwagę, że jeden z mieszkańców Norwegii – Josef – poinformował w marcu hotel, w którym miał odbyć kwarantannę, że nie zamelduje się w wyznaczonym pokoju. Placówka powiadomiła policję, która postanowiła wezwać mężczyznę na przesłuchanie. Norweg odmówił stawienia się na komisariacie.
Sytuacja została wyjaśniona miesiąc później. – Josef został poinformowany, że sprawa została umorzona. Prokuratura nie zebrała dowodów pozwalających prowadzić dochodzenie – czytamy w materiale TV2 z 27 kwietnia. Mężczyzna otrzymał pismo 26 kwietnia.
Przykład dla kolejnych podróżujących?
Josef przyznaje, że jest negatywnie nastawiony do kwarantanny hotelowej i norweskich przepisów wjazdowych. – Kwarantanna hotelowa jest dla większości ludzi karą. Są przypadki, w których jest to najlepsze rozwiązanie, ale zbyt mocno ograniczające wolność – przyznaje mężczyzna. Dodaje jednak, że nie zachęca innych osób do podejmowania podobnych działań. – Nie wiem, w jakiej sytuacji znajdują się inne osoby. Nie chciałbym brać odpowiedzialności za ich decyzje – podsumowuje Norweg.
Kwarantannę hotelową można opuścić najwcześniej po siedmiu dniach. Warunkiem jest otrzymanie negatywnego wyniku na COVID-19.
Fot. stock.adobe.com/standardowa/macondos
Mężczyzna nie jest zadowolony z rozwoju sytuacji. Wolałby, żeby jego sprawą zajął się sąd. – Przebywasz w zamknięciu i nie masz możliwości złożenia skargi na taką decyzję. Wiele osób cierpi z powodu tych zasad – komentuje sprawę Josef.
Kwarantanna w hotelu podzieliła Norwegów
Kwarantanna hotelowa od kilku tygodni jest przedmiotem dyskusji Norwegów oraz osób podróżujących do kraju fiordów. Na początku kwietnia pobytu w hotelu kwarantanny odmówiła 68-letnia Marianne Øyen razem z mężem. Kobieta, pracująca jako prawniczka, okazała służbom dokumenty świadczące o odbyciu podróży koniecznej. Mimo to ona i jej mąż zostali skierowani na kwarantannę do hotelu. 10-dniowej izolacji poddali się jednak na własnej farmie. Otrzymali za to grzywnę, której nie przyjęli.
Wysokie kary za złamanie obowiązujących obostrzeń wjazdowych otrzymała również grupa Polaków. Południowo-wschodni okręg policyjny poinformował, że czterech Polaków przebywających w gminie Ullensaker złamało zasady kwarantanny hotelowej. Nie przebywali w swoich pokojach i gromadzili się razem. Każdy z nich otrzymał 13 tys. koron grzywny. Sprawę opisaliśmy szerzej
>>>tutaj<<<.
Przepisy dotyczące kwarantanny hotelowej podzieliły również norweskich prawników i medyków. Część z nich uważa, że obostrzenia naruszają prawa człowieka. Według nich, zamknięcie w pokoju na 22-23 godziny spełnia kryteria pozbawienia wolności opisane w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Dodają też, że nie jest to proporcjonalny środek w stosunku do obecnej sytuacji w kraju.
Reklama
04-05-2021 11:12
1
0
Zgłoś
03-05-2021 19:49
0
-1
Zgłoś
03-05-2021 19:02
0
-9
Zgłoś
03-05-2021 18:28
1
0
Zgłoś
03-05-2021 17:58
0
-3
Zgłoś
03-05-2021 17:37
2
0
Zgłoś
03-05-2021 11:10
0
-1
Zgłoś
02-05-2021 14:52
4
0
Zgłoś
02-05-2021 13:01
0
0
Zgłoś
01-05-2021 18:12
3
0
Zgłoś