Pod względem liczby zwolnień chorobowych w ciągu roku Norwegowie wyprzedzili nawet Szwedów i Dunczyków.
fotolia.com/Royalty Free/ Mike Fouque
Rodacy pracujący w kraju fiordów żartują, że „Norweg bez L4 to nie Norweg”. Ten stan rzeczy potwierdzają dane Centralnego Biura Statystycznego: spośród wszystkich państw Europy to właśnie mieszkańcy kraju fiordów chodzą na chorobowe najczęściej. Biorą więcej zwolnień lekarskich niż Szwedzi, Duńczycy, a już na pewno więcej niż… Polacy.
Zwolnienie z powodu choroby stało się już niemal znakiem rozpoznawczym norweskich pracowników. Coraz częstsze „chorobowe” norweskich kolegów budzi polskich pracowników – zwłaszcza tych, którzy do kraju fiordów przyjechali niedawno. Sprawę zbadało także Centralne Biuro Statystyczne (SSB). Według najnowszych danych obywatele kraju fiordów nie pojawiają się w pracy z powodu choroby częściej niż jakakolwiek inna nacja Europy. Pracodawcy niewiele jednak mogą – za taki stan rzeczy odpowiada postawa lekarzy wypisujących długie zwolnienia i… pełna pensja w czasie choroby – nawet, jeśli zgłaszamy ją bez potwierdzenia naszego stanu zdrowia przez specjalistę.
Minimum dwa tygodnie w roku
Prawie 15 dni w roku – tyle według danych SSB przeciętny Norweg spędza na „chorobowym”. Eksperci tłumaczą to bezpieczną, stabilną sytuacją w pracy – w Norwegii pierwsze 16 dni chorobowego pokrywa pracodawca, a zwolnienie może wypisać nam lekarz lub (w przypadku krótkich chorób)... my sami.
Warto zauważyć, że podczas choroby dostaje się tu pełną pensję, którą musi pokryć pracodawca (pierwsze 16 dni). Fakt ten w połączeniu z silną pozycją pracowników, związków zawodowych i zupełnym brakiem strachu o utratę pracy sprawiają, że mieszkańcy kraju fiordów rzadko kiedy wybierają się do pracy z przeziębieniem czy inną chorobą.
Raport SSB wskazuje, że sytuacja wygląda nieco inaczej np. w Szwecji, gdzie pracownik na L4 może być stratny (zwykle dostaje wtedy 80 proc. pensji). Z tego powodu na zwolnienie lekarskie w Szwecji idzie się średnio na prawie 12 dni w roku. Jeszcze mniej chorowitych pracowników znajdziemy w Danii – tam na chorobowe idzie się średnio na 8,5 dnia w roku. Tu także zatrudniony nie otrzyma za to pełnego wynagrodzenia.
„Chorobowe z byle powodu”
„Chorowitość” Norwegów często dziwi też polskich pracowników zatrudnionych w kraju fiordów. Internauci zwykle negatywnie komentują zwolnienia lekarskie Norwegów. Niektórzy opisują je jako „przywilej bezpiecznego kraju”, inni określają je mianem „wydumanej choroby” lub wręcz „lenistwem”. Część komentujących mówi nawet o „norweskim L4” jako znaku charakterystycznym norweskiego tamtejszego pracownika – równie typowym co przerwa na kawę czy paracetamol jako „lek na każdą dolegliwość”.
Norwescy pracodawcy także zauważają skłonność Norwegów do korzystania ze zwolnień lekarskich. Na sprawę patrzą jednak bardzo sprawiedliwie – akceptują zwykle zarówno zwolnienie od lekarza, jak i „prywatny komunikat” chorego pracownika (egenmelding), który traktowany jest równie poważnie, co informacja potwierdzona przez specjalistę.
Winne długie zwolnienia od lekarzy?
Zwolnienie lekarskie, częściowe, prywatne – wariacje na temat chorobowego w Norwegii wprawiają w osłupienie wielu rodaków. Część myśli, że nieobecności norweskich pracowników winne są właśnie prywatne zwolnienia. Raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OWGR) sprzed 4 lat mówi jednak zupełnie co innego. Według ekspertów nieobecność Norwegów w pracy to przede wszystkim wina… lekarzy, którzy zbyt często wypisują długie zwolnienia. Eksperyment z 2014 r. wykazał, że dużo więcej dni przepracowały osoby zgłaszające się jako chore bez weryfikacji stanu zdrowia w przychodni. Rzadziej w pracy bywali natomiast ci, którym L4 wystawiał lekarz. Wnioski eksperymentu potwierdzono w 14 różnych zakładach pracy w Norwegii.
Niektórzy lekarze tłumaczą „chorowitą Norwegię” trudnymi warunkami pogodowymi w kraju fiordów. Inni mówią o dbałości o „higienę pracy” i spokojny umysł. Mimo to wśród norweskich pracodawców panuje przekonanie o „pracowitych Polakach” – być może właśnie ze względu na naszą niechęć do chodzenia na L4 i brak przyzwyczajenia do pełnej pensji, którą możemy dostać za czas spędzony na zwolnieniu.
Egenmelding - funkcjonująca w Norwegii forma zwolnienia chorobowego, w której niepotrzebne jest zwolnienie od lekarza. Można z niej korzystać nie częściej niż 4 razy na rok, a okres zwolnienia nie powinien przekroczyć trzech kolejnych dni (łącznie z sobotami i niedzielami). U niektórych pracodawców ta liczba może jednak wzrosnąć nawet do 24 dni.
17-07-2018 00:05
16-07-2018 18:05
0
0
Zgłoś
16-07-2018 17:08
0
-1
Zgłoś
16-07-2018 17:03
6
0
Zgłoś
16-07-2018 10:01
0
-7
Zgłoś
16-07-2018 09:15
2
0
Zgłoś
16-07-2018 09:13
9
0
Zgłoś
16-07-2018 08:42
6
0
Zgłoś
16-07-2018 08:30
8
0
Zgłoś