Raport podkreśla między innymi istnienie w norweskim społeczeństwie pewnej luki.
stock.adobe.com/licencja standardowa
W Norwegii badacze uważnie obserwują, jak integrują się imigranci. Wynikom ze zgłębiania tej kwestii poświęcono niedawno opublikowany raport „Życie codzienne i integracja” („Hverdagsliv og integrering”) przygotowany przez pracowników Instytutu Pracy i Badań Społecznych (Fafo). Przyjrzano się poziomowi zaangażowania w życie społeczne, poczuciu przynależności, zaufaniu i problemom z dyskryminacją wśród osób o korzeniach imigranckich. Jak się zatem żyje w Norwegii imigrantom pierwszego i drugiego pokolenia?
Podczas badań pytano między innymi o odczucia związane z satysfakcją z uczestnictwa w wolontariacie, poziom zaufania do norweskich instytucji i ogólnie do ludzi, a także o kwestie związane z tożsamością, czyli na przykład o to, czy imigranci uważają, że norweskie społeczeństwo ich akceptuje, na ile sami czują się Norwegami itp. Badacze skupili się więc nie na łatwo mierzalnych, obiektywnych danych, takich jak poziom obecności w systemie szkolnictwa i na rynku pracy, lecz na emocjach, subiektywnych opiniach badanych. Tak więc – jak oni się nad fiordami na co dzień czują?
Państwo pomoże
Czują się na przykład „zaopiekowani” przez model państwa dobrobytu… przynajmniej potencjalnie. Zaufanie, że w razie problemów zdrowotnych, bezrobocia czy padnięcia ofiarą przestępstwa uzyskają pomoc od norweskich instytucji państwowych jest wśród imigrantów wyższe niż u osób bez imigranckiego backgroundu. Nieco niższe jest za to wśród nich ogólne zaufanie do ludzi.
Norwescy w środku, ale nie na zewnątrz
Raport podkreśla między innymi istnienie w norweskim społeczeństwie pewnej luki. Więcej osób czuje się przynajmniej częściowo Norwegami niż jest tak postrzeganych z zewnątrz. Wielu badanych sądzi, że inni uważają ich za osoby o wiele mniej „norweskie” niż oni sami postrzegają siebie. Niektórzy też czują, że podejmują wysiłki, by się zintegrować ze społeczeństwem przyjmującym, a mimo to nie są akceptowani, nie dostrzega się ich inicjatywy w tym zakresie.
W liczbach wygląda to następująco: 14 proc. badanych osób o pochodzeniu imigranckim czuje się „całkowicie norwesko”, a 42 proc. uważa się za Norwegów częściowo. Jednocześnie tylko 32 proc. sądzi, że inni ich postrzegają jako Norwegów.
Imigranci w pierwszym lub drugim pokoleniu to już ponad jedna piąta wszystkich mieszkańców Norwegii. Źródło: fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Z tą kwestią wiąże się problem dyskryminacji. Naukowcy piszą, że spora grupa uczestników badania wskazała, że ma za sobą sytuację bycia potraktowanym z mniejszym szacunkiem niż inni – w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie takie doświadczenie miało stać się udziałem 31 proc. badanych. Dotyczyło to najczęściej życia zawodowego, na przykład momentu aplikowania o pracę, ale poruszano również tematy dyskryminacji w relacjach sąsiedzkich, w szkole, na rynku mieszkaniowym czy podczas załatwiania spraw w urzędach. Jako tło tych incydentów podaje się najczęściej pochodzenie etniczne. Zdarza się także wskazywanie na odmienność koloru skóry i wyznawanej religii (chodzi głównie o islam). Jednocześnie, mimo tych wszystkich niedogodności, większość badanych uważa, że generalnie imigranci są w Norwegii dobrze traktowani. Ich ocena tego, jak ogólnie przebiega proces integracji imigrantów w tym kraju, jest nieco bardziej pozytywna niż opinia w tej sprawie podzielana przez osoby bez pochodzenia imigranckiego.
Imigrant imigrantowi nierówny
Oczywiście kategoria „imigranci” jest zbyt pojemna, by nie istniały różnice związane z tym, skąd kto pochodzi. Co nie zaskakuje, najmniej wszelkiego rodzaju problemów zgłaszali przyjezdni z Europy Zachodniej, Ameryki Północnej, Australii i Nowej Zelandii, natomiast ci o korzeniach azjatyckich, afrykańskich czy latynoamerykańskich najbardziej pasują do opisu przedstawionego wyżej jako ogólne wnioski z raportu.
Na tym wspólnym dla wszystkich imigrantów tle tym, co odróżnia przybyszy z „nowych państw UE”/ Europy Środkowej i Wschodniej, jest mniejsze uczestnictwo w organizacjach ochotniczych i relatywnie małe zorientowanie się na norweską tożsamość. Imigranci z tej grupy czują się też mniej zintegrowani ze społeczeństwem przyjmującym niż reszta, a także mają mniejsze niż przeciętnie zaufanie do państwa.
Polacy w Norwegii
Wśród Polaków różnica między odczuwanym poziomem integracji a poczuciem bycia społecznie akceptowanym nie odgrywa większej roli, nie istnieje tu żadna zauważalna luka. 67 proc. ankietowanych Polaków stwierdziło, że czuje się całkowicie lub częściowo zintegrowanych, a akceptowanych – 71 proc. Mimo to 67 proc. imigrantów z Polski przyznało też, że doświadczyło w Norwegii dyskryminacji.
60 proc. badanych zadeklarowało, że ma codzienny kontakt z etnicznymi Norwegami w pracy, 48 proc. w najbliższym sąsiedztwie i 16 proc. przy okazji uczestnictwa w różnych organizacjach i aktywnościach związanych z czasem wolnym.
Jednocześnie to Polacy (obok Szwedów) są grupą najbardziej sceptycznie oceniającą ogólny proces integracji imigrantów w Norwegii (najoptymistyczniej postrzegali to natomiast ankietowani Erytrejczycy i Somalijczycy). Polacy należą również do grup najmniej skłonnych zgodzić się ze stwierdzeniem, że imigranci w Norwegii są co do zasady dobrze traktowani.
Młodsi i wykształceni = sfrustrowani
Wśród badanych występują również różnice generacyjne. Imigranci w drugim pokoleniu, czyli ci urodzeni już w Norwegii, czują się bardziej „norwescy”, ale i bardziej sfrustrowani. Ponadto mniej ufają instytucjom państwowym i mocniej odczuwają lukę pomiędzy poczuciem przynależności do narodu norweskiego a poziomem postrzegania ich jako Norwegów przez resztę społeczeństwa. Dyskryminację uważają też za problem o bardziej rozpowszechniony i dotkliwszy niż pierwsze pokolenie imigrantów.
14 proc. badanych osób o pochodzeniu imigranckim czuje się „całkowicie norwesko”.Źródło: adobe stock/ licencja standardowa
Podobnie co czynnik pokoleniowy działa różnica poziomu wykształcenia – im wyższe wykształcenie osoby badanej, tym z reguły częstsze zgłaszanie wszelkich niedogodności związanych z bolączkami integracji w Norwegii.
I co z tym wszystkim zrobić?
Recepty wskazywane przez naukowców nie są szczególnie zaskakujące. Badacze uważają, że integracji służy utrzymywanie kontaktów z osobami spoza swojej grupy etnicznej, a temu z kolei sprzyja uczestnictwo w różnych aktywnościach zorganizowanych.
Segregacja społeczna zaś to pułapka, a odczuwa się ją nieco mocniej w zależności od wielkości ośrodka, w którym się żyje – w dużych miastach o integrację jest trochę trudniej. Sprawie nadal trzeba poświęcać dużo uwagi, bowiem imigranci w pierwszym lub drugim pokoleniu to już ponad jedna piąta wszystkich mieszkańców Norwegii.
24-06-2024 22:05
0
-20
Zgłoś
23-06-2024 12:31
10
0
Zgłoś
19-06-2024 06:45
2
0
Zgłoś
16-06-2024 22:20
20
0
Zgłoś
16-06-2024 19:39
28
0
Zgłoś