Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Zimowy test elektryków na dalekiej Północy. Do pokonania ponad 1400 kilometrów

Natalia Szitenhelm

14 stycznia 2021 09:46

Udostępnij
na Facebooku
Zimowy test elektryków na dalekiej Północy. Do pokonania ponad 1400 kilometrów

Przed elbilami wyzwanie - muszą sprostać zimowym warunkom. materiały prasowe/Elbilforening

11 stycznia w Kirkenes rozpoczął się test elektryków zorganizowany przez Związek Samochodów Elektrycznych (Elbilforening). Pięć wybranych elblili sprawdza się w zimowych warunkach podczas trasy do Tromsø. Organizatorzy przewidują, że przed nimi do pokonania jest nawet 1,5 tys. km w trudnych warunkach - temperatury spadają bowiem do nawet -30 stopni Celsjusza.
W zimowych warunkach swoje możliwości sprawdzają: Citroën ë-C4, Volkswagen ID.3, Polestar 2, BMW iX3, Porsche Taycan 4S. Organizatorzy informują, że na bieżąco będą monitorować, ile energii w tego typu trasie i przy zmieniających się warunkach pogodowych zużywają poszczególne modele samochodów, a także jakie różnice występują między danymi parametrami.

Od ładowarki do ładowarki

Test obejmuje możliwie jak najwięcej terenów dawnego okręgu Finnmark, obszaru, co podkreśla Elbilforening, którego wielkość można porównywać do powierzchni Danii.
Elbile wystartowały w Kirkenes, z objazdem do granicy z Rosją, po czym kontynuowały podróż do Vardø. Dalej trasa wiodła do Tana, gdzie wyprawa podzieliła się na dwie grupy. Pierwsza wyruszyła do Lakselv przez Ifjord, a druga przez Karasjok. Z Lakselv trasa prowadzi do Olderfjord, Honningsvåg i Nordkapp, po czym w planach jest powrót przez Alta do Tromsø. - Przewidujemy, że będzie to przygoda wszechczasów z samochodami elektrycznymi. W sumie pokonamy od 1400 do 1500 kilometrów w 4-5 dni. (...)  Chcemy pokazać, że praktyce nie ma już ograniczeń co do tego, do czego można wykorzystać samochód elektryczny - mówi uczestnik, a zarazem lider ekipy, Ståle Frydenlund z Elbilforening.
Wyzwanie z pewnością stanowi ładowanie samochodów, jednak organizatorzy przed rozpoczęciem wyprawy oszacowali, że baterie wszystkich elektryków biorących udział w teście wytrzymają, by dotrzeć z jednej stacji ładowania do drugiej.

Poniżej: wyprawa dotarła na Nordkapp

Elektryk sprawdzi się wszędzie?

Idea całego przedsięwzięcia to udowodnienie, że samochody elektryczne są dobrą inwestycją w każdych warunkach - tak przynajmniej twierdzi Elbilforening. A potwierdzeniem tej tezy ma być sieć stacji szybkiego ładowania, która powstaje na północy. Obecnie działa już 19 z 25 przewidzianych ładowarek. Związek Samochodów Elektrycznych nie kryje zadowolenia z faktu, że w ciągu ostatnich kilku lat wzrósł na północy udział elbili w lokalnym rynku motoryzacyjnym. -  W 2015 roku tylko 3 proc. nowych samochodów w Finnmark stanowiły samochody elektryczne. W 2019 roku udział ten wzrósł do 11 proc., a w 2020 roku było to 23 proc., informuje Elbilforening. - Jesteśmy na dobrej drodze, aby samochody elektryczne były naturalnym wyborem dla wszystkich - dodaje Frydenlund. Wypowiedź może wydawać się utopijna i budzić uzasadniony sceptycyzm, bowiem, jak jakiś czas temu informowała Rada Konsumentów, Forbrukerrådet, Norwegowie często skarżą się na awaryjność samochodów elektrycznych, zwłaszcza w zimowych warunkach. Pod tym względem przodowała zwłaszcza Tesla i Renault Zoë, które nie biorą udziału w teście, jednak już w 2018 roku Norweska Federacja Samochodowa (Norges Automobil-Forbund) potwierdziła, że wiele elektrycznych aut nie jest konstrukcyjnie przygotowanych do jazdy w temperaturach niższych niż -20 stopni.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok