Chociaż naturalnym środowiskiem morsów są tereny arktyczne, udokumentowano, że Freya migruje i przepłynęła już około 5 tys. kilometrów. [zdjęcie poglądowe]
stock.adobe.com/licencja standardowa
Znana mieszkańcom kilku europejskich miast wędrująca samica morsa, której nadano imię Freya, pojawiła się ostatnio w jednym z portów Norwegii i najwyraźniej się w nim zadomowiła. Nie jest jednak mile widziana przez lokalnych mieszkańców, ponieważ podtapia im łodzie.
Freya przypłynęła do Kragerø na wiosnę i przebywa w okolicy do tej pory. Chociaż nikogo nie zraniła, właściciele łódek nie są zadowoleni z jej wizyty. Mors jako miejsce drzemki wybiera sobie bowiem właśnie zacumowane w marinie prywatne łodzie, które pod jej ciężarem (a waży około 700 kilogramów) idą pod wodę lub ulegają zniszczeniu. Burmistrz miasta chce przenieść zwierzę w inne miejsce, jednak wspomniał również o jego uśpieniu.
Morsy są pod ochroną
Freya stała się lokalną atrakcją, ale burmistrz Kragerø, Grunde Wegard Knudsen, powiedział w rozmowie z NRK, że gościnność miasta jest na wyczerpaniu. Poza niszczeniem łódek samica śpi godzinami na popularnych molach i blokuje dostęp do marin, ponieważ może być niebezpieczna dla ludzi. Gmina skontaktowała się z Urzędem ds. Rybołówstwa (Fiskeridirektoratet) w nadziei na znalezienie rozwiązania. Instytucja zaznaczyła w komunikacie prasowym z 22 czerwca, że zabicie morsa nie wchodzi w grę.
Sunbathing Walrus Sinks Boats In Norway
– Najpierw we współpracy z gminą zbudujemy odpowiedni pływający pomost, który może być atrakcyjny dla morsa do leżenia. Gmina jest obecnie w trakcie budowy takiego nabrzeża. Wtedy może być istotne rozważenie przeniesienia zwierzęcia do bardziej zaludnionego obszaru na wybrzeżu – pisze Fiskeridirektoratet.
Urząd zachęca ludzi, aby trzymali się z dala od Frei i nie karmili jej. Podkreśla dodatkowo, że mors jest gatunkiem chronionym, którego nie należy niepotrzebnie niepokoić.
Zmuszone do wędrówek
Chociaż naturalnym środowiskiem morsów są tereny arktyczne, udokumentowano, że Freya migruje i przepłynęła już około 5 tys. kilometrów. Widziano ją już m.in. w Danii, Szkocji i na Szetlandach, teraz wróciła odrobinę na północ, do norweskiego Kragerø. Eksperci twierdzą, że do wędrówki zmusiły ją zmiany klimatyczne.
Lodowe arktyczne kry topnieją, przez co Freya musi szukać nowych warunków bytowania, ponieważ poza miejscem do odpoczynku pod wpływem globalnego ocieplenia zmniejszają się zasoby zooplanktonu, a co za tym idzie, również ryb dla drapieżników. Podobnie było z Wallym, innym morsem, którego widziano w ubiegłym roku chociażby w Irlandii. Również wskakiwał na łódki, które podtapiał, ale Irlandczycy sprawili mu własny ponton.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.