Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Norwegia najbardziej boi się prawicowych ekstremistów. „Będą chcieli zabić i zranić jak najwięcej osób”

Natalia Szitenhelm

05 lutego 2020 12:52

Udostępnij
na Facebooku
5
Norwegia najbardziej boi się prawicowych ekstremistów. „Będą chcieli zabić i zranić jak najwięcej osób”

Norwegia ma powody, by bać się ataków prawicowych radykałów./ Na zdjęciu: budynek w Oslo po zamachu bombowych Andersa Breivika. stock.adobe.com/standardowa/ John Sandoy

4 lutego Służby Bezpieczeństwa (PST) zaktualizowały krajową ocenę zagrożenia terrorystycznego. Według PST jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla Norwegii jest ryzyko zamachu ze strony prawicowych ekstremistów lub islamskich radykałów. Bezpieczeństwu nad fiordami mogą zagrażać także szpiedzy, sabotażyści i hakerzy.
Służby bezpieczeństwa cyklicznie aktualizują ocenę zagrożenia terrorystycznego. Pierwsze sprawozdanie na 2020 rok pokazuje, że Norwegia obawia się fundamentalistów, terroryzmu politycznego, a także cyfrowych ataków na krajowe instytucje. PST zdaje sobie sprawę, jak potężnym nośnikiem informacji i ułatwieniem komunikacji dla zagrażających państwu podmiotów i jednostek jest internet. Dlatego podkreśla, że coraz więcej działań wymierzonych w strategiczne narodowe interesy ma miejsce właśnie w sieci, a ryzyko cyberataków określa się jako wysokie. Służby zwracają uwagę, że cyfrowe społeczeństwo i jego zależność od łączności elektronicznej również zwiększają podatność Norwegii na potencjalne zagrożenia, stwarzają także możliwość szpiegostwa, manipulacji oraz sabotażu.

Atak jest możliwy

PST w nowej ocenie określa, że możliwy jest atak terrorystyczny ze strony prawicowych ekstremistów lub islamskich fundamentalistów. Służby zwracają uwagę, że w ubiegłym roku zagrożenie ze strony prawicowych radykałów wzrosło, a w 2020 roku istnieje możliwość, że będą chcieli przeprowadzić atak w Norwegii. Nie oznacza to jednak  że zmalało ryzyko ataku ze strony islamskich radykałów. W tym wypadku PST również zakłada możliwość zamachu dokonanego przez osoby przynależące do tego środowiska. Praktycznie wyklucza się jednak ryzyko zamachu ze strony lewicowych ekstremistów. 

Jeśli chodzi o prawicowy ekstremizm, służby podkreślają, że coraz częściej obserwują w tym środowisku przypadki wykorzystania terroru jako narzędzia służącego realizacji celów. W 2019 doszło do dwóch zamachów ze strony prawicowych radykałów. W marcu w Nowej Zelandii zamachowiec zastrzelił w meczecie 51 osób, zaś prawie pół roku po tej tragedii młody Norweg, prawdopodobnie wzorując się na nowozelandzkim terroryście, otworzył ogień w norweskim meczecie. Służby analizują, że zwłaszcza zamach w Nowej Zelandii stanie się w 2020 inspiracją dla kolejnych zamachowców. 

W sprawozdaniu podkreśla się, że dużym zagrożeniem jest atak terrorystyczny przeprowadzony przez jednostki, takie jak Anders Breivik (obecnie Fjotolf Hansen) czy Philip Manshaus. Działający w pojedynkę ekstremiści są zdecydowanie bardziej niebezpieczni niż zorganizowane grupy, uważają służby.

Ewentualny atak terrorystyczny prawdopodobnie zostanie skierowany w miejsca zgromadzeń społeczności muzułmańskiej lub imigranckiej. Celem takiego aktu terroryzmu będzie zabicie i zranienie jak największej liczby osób. Prawicowe akty terrorystyczne mogą być również skierowane przeciwko norweskim politykom, których postrzega się jako popierających imigrację i niszczących norweski styl życia i kulturę. Oprócz tego prawicowy terror skupi się na Żydach, osobach homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych.

Służby uważają, że ewentualne ataki zostaną przeprowadzone z użyciem broni palnej, prowizorycznych materiałów wybuchowych czy pojazdów.
Poniżej: Norwegia obawia się prawicowych radykałów, władze wiedzą bowiem, jak tragicznie może skończyć się niczym nieskrępowane szerzenie skrajnie prawicowych i radykalnych ideologii. 22 lipca 2011 Anders Breivik dokonał zamachów w dzielnicy rządowej w Oslo i na wyspie Utøya, w których łącznie zginęło 77 osób. Większość stanowiła młodzież  – najmłodsza ofiara miała zaledwie 14 lat. 
wikimedia.org/Paalso; Paal Sørensen 2011/CC BY-SA 3.0
Norwegia ma też problem z rosnącym poparciem społecznym dla skrajnej prawicy. W 2019 więcej mieszkańców kraju fiordów wyraziło swoje poparcie dla skrajnie radykalnych działań niż w roku ubiegłym. Wśród zwolenników zamachów dokonywanych przez skrajną prawicę są zarówno osoby ze środowisk neonazistowskich, jak i obywatele wykazujący antyimigranckie postawy. PST wskazuje, że w 2020 przestrzenią pozwalającą na rozwój skrajnego radykalizmu będzie internet. To w sieci prawicowe środowiska będą szerzyć propagandę, a także publikować antyimigranckie i antyislamskie oświadczenia. Służby zwracają tu także uwagę na osoby zamieszczające komentarze na różnych forach, gdzie otwarcie nawołuje się do przemocy, nienawiści, a także stosuje się groźby wobec mniejszości narodowych, polityków czy przeciwników ideologii. Dlatego PST podsumowuje, że w 2020, podobnie jak w 2019, internet będzie stanowić ważną arenę rozprzestrzeniania się prawicowej, terrorystycznej propagandy.

Rosja nie śpi

Służby bezpieczeństwa uważają, że Norwegia musi przygotować się na próby szpiegostwa zwłaszcza ze strony Rosji, Chin i Iranu. PST uważa, że służby wywiadowcze skierują swoje działania przeciwko politykom, przedsiębiorstwom, gotowości obronnej państwa, gotowości na sytuacje kryzysowe, a także norweskim środowiskom naukowym. Norwegia, stwierdza się w sprawozdaniu, jest podatna na ataki szpiegowskie z powodu sąsiedztwa z największymi krajami świata, zarządzanie ogromnymi zasobami naturalnymi, członkostwo w NATO, a także zaangażowanie w międzynarodowe sprawy. Ponadto norweskie zasoby naturalne mają duże znaczenie dla dostaw energii do innych krajów, dlatego niektórym państwom zależy na infiltracji norweskiego sektora energetycznego. 

PST wskazuje, że zagraniczne służby wywiadowcze kilku krajów zbierają informacje w obszarze funkcjonowania norweskiego parlamentu, rządu, ministerstw, partii politycznych, firm konsultingowych, instytucji badawczych i mediów. Celem takiego wywiadu jest wywieranie wpływu na decyzyjne podmioty w norweskiej polityce. Szpiedzy będą chcieli przekonać, zmusić, czy przekonać decydentów do zajęcia konkretnego stanowiska promującego interesy innych państw. 

Poniżej: wojna wywiadów między Norwegią a Rosją trwa od lat i jest stałym elementem gry politycznej obu państw. W 1999 roku Rosjanie ostrzelali norweski statek szpiegowski w rosyjskiej części na Morzu Barentsa.  „Marjata” ledwo uniknął trafienia – rakiety eksplodowały tuż za jego rufą. Co ciekawe, Norwegia ukryła ten incydent przed opinią publiczną.

Niespodzianek nie ma

Poprzednią ocenę zagrożenia terrorystycznego opublikowano w grudniu 2019. Wówczas, podobnie jak teraz, służby szacowały prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego jako możliwe. 

Całe sprawozdanie za 2020 znajduje się tu.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


kris ***

06-02-2020 22:22

Coś planują to sieją propagandę

Radoslaw Chilinski

06-02-2020 05:59

To barany, obudzą się z ręką w nocniku. Tylko patrzeć.

Kamil Knych

05-02-2020 22:50

Niech sie boją . Mam nadzieje ze się obudzą

boj fra oszlo

05-02-2020 20:42

...jak tam tulipany w Holandii ?
...mozna z tego wyzyc?

high octane

05-02-2020 20:40

Wedlug raportu bezpieki kazdy mieszkaniec tego kraju o pogladach konserwatywnych to terrorysta.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok