Polityka
Agencja wywiadu do norweskich polityków: Nie wpadajcie w rosyjską pułapkę
3

Policja MN
Nadal toczy się wojna wywiadów między Norwegią a Rosją. Liczba Norwegów szantażowanych i zmuszanych do pracy dla rosyjskich służb cały czas wzrasta, ogłosił norweski wywiad. Rosjanie stosują sprawdzone pułapki – wódkę i piękne kobiety.
Agencja wywiadu ostrzega, że coraz więcej norweskich polityków i biznesmenów wpada w rosyjską pułapkę. Rosjanie wykorzystują słabość Norwegów do kobiet i alkoholu, by potem szantażować ich i zmuszać do współpracy.
Arne Christian Haugstoyl, szef kontrwywiadu w Norweskich Służbach Bezpieczeństwa (PST), powiedział, że kilku znanych i prominentnych Norwegów padło ofiarą takich działań.
- Otrzymaliśmy raporty mówiące o szantażowaniu kilku Norwegów. Mieli dostarczać informacje rosyjskim władzom. To jest alarmujące zjawisko i musimy być go świadomi.
Arne Christian Haugstoyl, szef kontrwywiadu w Norweskich Służbach Bezpieczeństwa (PST), powiedział, że kilku znanych i prominentnych Norwegów padło ofiarą takich działań.
- Otrzymaliśmy raporty mówiące o szantażowaniu kilku Norwegów. Mieli dostarczać informacje rosyjskim władzom. To jest alarmujące zjawisko i musimy być go świadomi.
Wódka i piękne kobiety
Haugstoyl wyjaśnił także, jak rosyjscy agenci wywiadu wyszukują osoby, które mogłyby stać się źródłem cennych informacji. – Działają na wiele sposobów. Wykorzystują do tego różne triki. To może być wszystko, począwszy od zabaw z kochanką, po wypicie zbyt dużej ilości alkoholu. Presja wywierana na ciebie jest jeszcze większa, jeżeli wdałeś się w romans, a wszystko jest udokumentowane – dodał.
Tego lata Tor André Johnsen poseł Partii Postępu (Frp) otrzymał od PST ostrzeżenie o tym, że wiedzą o jego nieformalnych relacjach z urzędnikami rosyjskiej ambasady. Norweskie Służby Bezpieczeństwa przesłuchały także kilku innych posłów, by ustalić stosunki łączące ich z Rosjanami. Żaden z oficjeli nie chciał ujawniać swojego nazwiska ani nie zdradził powodu przesłuchania.
Andrey Kulikov, attaché prasowy w Ambasadzie Rosji, stwierdził, że zarzuty stawiane Rosjanom to stek bzdur.
Mimo to, szef PST obawia się, że kilku Norwegów mogło już wpaść w pułapkę i współpracować z rosyjskimi służbami.
- To jednak wielka niewiadoma. Bez wątpienia niektórzy odczuwają tak ogromną presję, że nie przyznają się ani nam, ani swojemu pracodawcy.Haugstoyl dodał też, że Norwegowie są zbyt ufni i naiwni, zwłaszcza ci podróżujący do Rosji.
Tego lata Tor André Johnsen poseł Partii Postępu (Frp) otrzymał od PST ostrzeżenie o tym, że wiedzą o jego nieformalnych relacjach z urzędnikami rosyjskiej ambasady. Norweskie Służby Bezpieczeństwa przesłuchały także kilku innych posłów, by ustalić stosunki łączące ich z Rosjanami. Żaden z oficjeli nie chciał ujawniać swojego nazwiska ani nie zdradził powodu przesłuchania.
Andrey Kulikov, attaché prasowy w Ambasadzie Rosji, stwierdził, że zarzuty stawiane Rosjanom to stek bzdur.
Mimo to, szef PST obawia się, że kilku Norwegów mogło już wpaść w pułapkę i współpracować z rosyjskimi służbami.
- To jednak wielka niewiadoma. Bez wątpienia niektórzy odczuwają tak ogromną presję, że nie przyznają się ani nam, ani swojemu pracodawcy.Haugstoyl dodał też, że Norwegowie są zbyt ufni i naiwni, zwłaszcza ci podróżujący do Rosji.
Wojna wywiadów
Norweskie służby bezpieczeństwa nie wspominają jednak, że działania Rosjan to kolejny element w grze politycznej między obydwoma państwami.
Właśnie ukazała się książka Bårda Wormdala, norweskiego dziennikarza, zatytułowana „Nieznane historie CIA i NSA w Norwegii”. Opisano w niej między innymi wydarzenie z 1999 roku, kiedy to Rosjanie ostrzelali norweski statek szpiegowski w rosyjskiej części na Morzu Barentsa. Co ciekawe, Norwegia ukryła ten incydent przed opinią publiczną.
Do wydarzenia doszło podczas ćwiczeń rosyjskiej marynarki wojennej. Marynarze z dużym wyprzedzeniem zauważyli norweski okręt płynący po ich terytorium i otworzyli ogień. Statek szpiegowski „Marjata” ledwo uniknął trafienia – rakiety eksplodowały tuż za jego rufą.
Ostatecznie, po wielu ostrzeżeniach nadawanych przez radio, okręt odpłynął z obszaru ćwiczeń rosyjskiej marynarki.
Właśnie ukazała się książka Bårda Wormdala, norweskiego dziennikarza, zatytułowana „Nieznane historie CIA i NSA w Norwegii”. Opisano w niej między innymi wydarzenie z 1999 roku, kiedy to Rosjanie ostrzelali norweski statek szpiegowski w rosyjskiej części na Morzu Barentsa. Co ciekawe, Norwegia ukryła ten incydent przed opinią publiczną.
Do wydarzenia doszło podczas ćwiczeń rosyjskiej marynarki wojennej. Marynarze z dużym wyprzedzeniem zauważyli norweski okręt płynący po ich terytorium i otworzyli ogień. Statek szpiegowski „Marjata” ledwo uniknął trafienia – rakiety eksplodowały tuż za jego rufą.
Ostatecznie, po wielu ostrzeżeniach nadawanych przez radio, okręt odpłynął z obszaru ćwiczeń rosyjskiej marynarki.
Książka Wormdala ujawniła, że norweski wywiad, współpracując z amerykańskim, już w latach 50. szpiegował ówczesny Związek Radziecki.
Norwegowie w 1955 roku zbudowali pierwszy statek szpiegowski, który zakamuflowano jako łódź rybacką.
Rosjanie w końcu odkryli, że statek zajmuje się wszystkim innym tylko nie poławianiem ryb, więc w 1963 roku rosyjski trałowiec zatrzymał okręt w pobliżu Półwyspu Kolskiego (północno-zachodnia część Rosji).
Norwegowie w 1955 roku zbudowali pierwszy statek szpiegowski, który zakamuflowano jako łódź rybacką.
Rosjanie w końcu odkryli, że statek zajmuje się wszystkim innym tylko nie poławianiem ryb, więc w 1963 roku rosyjski trałowiec zatrzymał okręt w pobliżu Półwyspu Kolskiego (północno-zachodnia część Rosji).
Okręty punktem zapalnym
Norweskie okręty szpiegowskie już od dłuższego czasu denerwują Rosję, która wielokrotnie protestowała w tej sprawie.
Zwłaszcza, że Norwegowie trzymają w tajemnicy nowe zadania „Marjaty”, co powoduje kolejne spięcia na linii Oslo – Moskwa. Rosjanie obawiają się, że okręt stanie się centrum dowodzenia, z którego Amerykanie będą sterować swoimi dronami Global Hawk.
Zwłaszcza, że Norwegowie trzymają w tajemnicy nowe zadania „Marjaty”, co powoduje kolejne spięcia na linii Oslo – Moskwa. Rosjanie obawiają się, że okręt stanie się centrum dowodzenia, z którego Amerykanie będą sterować swoimi dronami Global Hawk.
Napięcie wzrasta
Stosunki miedzy Norwegią a jej wschodnim sąsiadem od dawna cechuje wzajemna niechęć. Dodatkowo pogorszyła je zeszłoroczna aneksja Krymu przez Rosję.
Napięcie pomiędzy dwoma krajami wzrosło jeszcze bardziej po tym, jak Norwegia ogłosiła, że przeznaczy pół miliarda dolarów na wzmocnienie swojej militarnej obecności na północy Arktyki.
Napięcie pomiędzy dwoma krajami wzrosło jeszcze bardziej po tym, jak Norwegia ogłosiła, że przeznaczy pół miliarda dolarów na wzmocnienie swojej militarnej obecności na północy Arktyki.
Źródło: telegraph.co.uk, aftenposten.no
Reklama
To może Cię zainteresować
2
20-08-2016 10:57
1
0
Zgłoś
20-11-2015 10:02
5
0
Zgłoś
19-11-2015 18:46
9
0
Zgłoś